NBA: piąta porażka Bucks z rzędu, Nets pokonali mistrzów
- Dodał: Michał Rejterowski
- Data publikacji: 19.02.2021, 09:28
Toronto Raptors pokonali Milwaukee Bucks drugi raz w ciągu trzech nocy, Brooklyn Nets podtrzymali zwycięską passę pokonując Los Angeles Lakers.
Milwaukee Bucks nie wyciągnęli wniosków po poprzedniej porażce. Co prawda nadal nie mogli skorzystać z usług Jrue Holidaya, jednak po stronie gości nie wystąpił Kyle Lowry. Pierwsza kwarta stała na wysokim poziomie i była bardzo wyrównana. Od drugiej części spotkania, goście zaczęli sukcesywnie powiększać przewagę. W połowie trzeciej kwarty Raptors prowadzili już 23 punktami. Gwiazdą drużyny z Kanady był Norman Powell. 27-latek zdobył 29 punktów, trafiając na znakomitej skuteczności 9/12 z gry oraz 4/7 za trzy. Po stronie gości wyróżnił się także Most Improved Player z 2019 roku – Pascal Siakam (27/6/5). Bucks zdecydowanie wygrali zbiórkę. Byli także lepsi w punktach z kontry oraz w punktach drugiej szansy. Jednak to co zgubiło gospodarzy to przede wszystkim skuteczność. Podopieczni Mike’a Budenholzera osiągnęli niecałe 40% z gry oraz 29% zza łuku. Zdobyli zaledwie 15 punktów w drugiej kwarcie. Głównie za sprawą Giannisa Antetokounmpo przewaga stopniała do dziesięciu punktów w połowie czwartej kwarty, jednak na bliżej nie udało się już zbliżyć gospodarzom. Dla Bucks to już piąta porażka z rzędu. To najdłuższa tego typu seria klubu od czterech lat. Absencja Jrue Holidaya jest bardzo odczuwalna. Zawodnik opuścił kilka ostatnich meczy z powodu protokołów bezpieczeństwa. Mecz z trybun oglądało 500 osób. Były to głównie zaproszone osoby oraz rodziny zawodników. W niedziele na hale Fiserv Forum będzie mogło wejść już 1800 kibiców.
Odwrotną serię zalicza ekipa z Brooklynu. Nets wygrali dziś piąty mecz z rzędu. Pod względem braków kadrowych można powiedzieć że osłabienie było raczej wyrównane. Po stronie gospodarczy nie wystąpił Anthony Davis oraz Denis Schroder, zaś wśród gości zabrakło m.in. Kevina Duranta oraz Spencera Dinwiddie. Przebieg meczu przypominał starcie Bucks z Raptors. Wyrównana pierwsza kwarta, a następnie dominacja jednej z ekip. Nets zagrali solidny mecz w obronie, zwłaszcza przykrycie obwodu zasługuję na wyróżnienie. LeBron James co prawda zdobył 32 punkty, jednak tylko on i Kyle Kuzma przekroczyli 10 punktów po stronie gospodarzy. Najjaśniejszym punktem gości był James Harden, autor 23 punktów, 11 asyst oraz 5 zbiórek. Nets ostatecznie pokonali Lakers 109:98 i kontynuują udany wyjazd po Zachodzie. Pomimo wygranej Nets, wydarzeniem dnia jest osiągnięcie 35 000 punktów w karierze przez Jamesa. Zawodnik Lakers jest aktualnie na trzeciej pozycji w historii pod względem ilości zdobytych punktów. Dwie pierwsze pozycje okupują Karl Malone (36 928) oraz Kareem Abdul-Jabbar (38 387). Kontuzja Anthony’ego Davisa to aktualnie bardzo gorący temat. 27-latek to prawdziwy skarb drużyny z Los Angeles i każdy zdaje sobie sprawę, że w przypadku braku zawodnika w fazie playoffs, będzie ekstremalnie ciężko o obronę tytułu. Trener Frank Vogel zapowiedział cztery tygodnie przerwy dla Davisa. Lakers dmuchają na zimne po tym jak gracz przeszedł już kilka kontuzji w obecnym sezonie.
Komplet wyników z minionej nocy:
Milwaukee Bucks – Toronto Raptors 96:110 (26:33, 15:25, 31:27, 24:25)
Los Angeles Lakers – Brooklyn Nets 98:109 (24:31, 29:33, 21:26, 24:19)
Sacramento Kings – Miami Heat 110:118 (21:31, 22:26, 36:32, 31:29)