Koszykówka - El. Eurobasketu: porażka Polaków okraszona awansem
- Dodał: Krystian Stefaniuk
- Data publikacji: 19.02.2021, 22:20
W ramach czwartej rundy kwalifikacji do turnieju Eurobasket 2022 Polska podejmowała w Arenie Gliwice Hiszpanię. W ostatnim spotkaniu tych drużyn, które miało miejsce blisko rok temu, Polacy dość niespodziewanie pokonali mistrzów świata. Reprezentacja Polski całkiem nieźle radzi sobie w bieżących eliminacjach i mimo dwóch nieznacznych porażek z Izraelem miała duże szanse na kwalifikację, jak się okazało już przed meczem awans był pewny. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Hiszpanów.
Swój mecz kilka godzin wcześniej rozgrywała Rumunia, która musiała uznać wyższość Izraela i tym samym pożegnała się z nadziejami na awans, jednocześnie wynik ten gwarantował promocję reprezentacji Polski do turnieju. Zdecydowanym faworytem był Izrael, który wygrał wszystkie swoje mecze i wielką niespodzianką byłby inny rezultat.
Mecz dobrze rozpoczęli Polacy, wygrywając rzut sędziowski i budując akcję, z której Michał Michalak zdobył trzy punkty. Hiszpanie jednak błyskawicznie odpowiedzieli tym samym. Dobrze prezentował się Aleksander Balcerowski, który popisał się ładnym wejściem pod kosz, przy czym był faulowany i zaliczył and one. Hiszpanie nie pozostawali dłużni i głównie dzięki efektownej grze Dario Brizueli mecz był wyrównany, choć z niewielką przewagą Polaków. Hiszpanie szybko wykorzystali limit fauli i reprezentanci Polski mogli pozwalać sobie na więcej, budując akcje ofensywne. Pod koniec kwarty gospodarze byli bardzo nieskuteczni, a przyjezdni grali szybciej i wykorzystywali swoje szanse. Miało to odzwierciedlenie w wyniku, lecz momentalnie sześć punktów z rzędu zdobyli Polacy i to oni schodzili na krótką przerwę z przewagą punktu.
Początek drugiej kwarty to pokaz nieskuteczności po obydwu stronach parkietu. Spadło tempo punktowe. Po sześciu minutach stan drugiej kwarty to 4:4. Obie drużyny długo budowały akcje i ostatecznie większość z nich kończyła się niepowodzeniem. Złą serię przełamali Hiszpanie, punktując zza linii 6,75 m, jednak chwilę później tym samym odpowiedzieli Polacy za sprawą celnego rzutu A.J. Slaughtera. Michał Sokołowski zmarnował dwa rzuty osobiste, lecz chwilę później po przechwycie zrehabilitował się, zdobywając punkty sam na sam z koszem, przywracając prowadzenie Polakom, które stracili kilka chwil wcześniej. Spotkanie nabrało tempa w ostatnich minutach. Polacy na 5 sekund przed końcem prowadzili trzema punktami po trafieniu, debiutującego tego dnia, Aleksandra Dziewy. Wydawało się, że na przerwę reprezentacja Polski zejdzie z przewagą, lecz równo z syreną z dystansu celnie próbował Jonathan Barreiro i do przerwy na tablicy wyników widniał remis.
Świetnie trzecią część gry rozpoczęli Polacy. Goście byli nieskuteczni pod koszem, a ich błędy wykorzystywali bezlitośnie reprezentanci Polski, zdobywając sześć punktów z rzędu. Sergio Scariolo poprosił o przerwę, po której Hiszpanie punktowali z dystansu, zmniejszając różnicę. Chwila dla selekcjonera przyniosła efekt i goście po kilku udanych akcjach objęli prowadzenie. Tym samym o czas poprosił Mike Taylor, trener Polaków. Tak jak w przypadku przyjezdnych, po minucie uwag selekcjonera Polacy ponownie objęli prowadzenie. Mecz był bardzo wyrównany i stał na wysokim poziomie. Świetnie dysponowani byli Hiszpanie w rzutach z dystansu, dzięki czemu na trzy minuty przed końcem kwarty wyszli na prowadzenie. Z kolei gospodarze byli skuteczni pod koszem i po chwili ponownie mieli przewagę. Jonathan Barreiro był jednak nie do zatrzymania i każda jego próba za trzy była celna i na nic zdawały się wejścia pod kosz Marcela Ponitki. Pięć punktów straty przed czwartą odsłoną mieli Polacy, co było pokłosiem celności trójek Hiszpanów.
Na początku ostatniej kwarty reprezentanci Polski doprowadzili do remisu. W końcu udało się zapunktować z dystansu, a autorem trafienia był dobrze grający dziś Marcel Ponitka. Hiszpanie jednak nie oddali prowadzenia. Cała kwarta to gra punkt za punkt. Każda z drużyn chciała ten mecz wygrać. To Polacy prezentowali się lepiej, lecz nie mogli odzyskać przewagi, choć udało się dogonić Hiszpanów na dystans jednego punktu. Na nieco ponad minutę do końca meczu, celnym rzutem zza linii 6,75 m popisał się Adam Waczyński i Polska objęła prowadzenie. Niestety, na kilkanaście sekund przed końcem punktował, po raz kolejny, Brizuela i Polacy musieli w ostatniej akcji zdobyć trzy punkty, żeby doprowadzić do dogrywki. Nie zawiódł Michał Michalak, który jak rozpoczął mecz, tak samo zachował się pod jego koniec zdobywając trzy punkty. Niestety w ostatniej akcji faulowany był Fran Guerra i na 0,6 sekundy przed końcem Hiszpania miała dwa rzuty osobiste, wykorzystała jeden, ale to wystarczyło do zwycięstwa.
Rywalizacja stała na bardzo wysokim poziomie. Było to jedno ze spotkań cieszących oko. Do końca nie można było stwierdzić, która z drużyn zwycięży. Ostatecznie to Hiszpanie inkasują pełną pulę, lecz Polacy przez dużą część meczu prowadzili i zaprezentowali się z bardzo dobrej strony. Na pewno warto popracować nad rzutami z dystansu, w tym aspekcie Hiszpanie zdeklasowali naszą reprezentację. Jednak trzeba pochwalić walkę i zaangażowanie gospodarzy. Polska mimo porażki może świętować awans do Eurobasketu, co jest najważniejszą informacją wieczoru.
Polska – Hiszpania 88:89 (27:26, 16:17, 22:27, 23:19)
Polska: Slaughter 27, Ponitka 11, Waczyński 11, Michalak 10, Sokołowski 9, Balcerowski 7, Hrycaniuk 4, Koszarek 3, Cel 2, Dziewa 2, Olejniczak 2.
Hiszpania: Barreiro 24, Brizuela 21, Lopez-Arostegui 13, Bassas 11, Guerra 4, Fernandez 4, Barras 4, Garcia 3, Pino 2, Salvo 2, Pauli 1, Arteaga 0.