Andrzej Romański/PLk
VTB: Zastal pokonuje kolejną ekipę z Euroligi!
- Dodał: Filip Munyama
- Data publikacji: 28.02.2021, 14:55
Podopieczni Żana Tabaka mimo utraty swojego lidera nie zatrzymują się. Po historycznym zwycięstwie nad CSKA zielolongórzanie pokonali kolejną euroligową ekipę - Khimki Moskwa. Mimo fanstastycznej dyspozycji lidera gospodarzy Aleksieja Shveda, mistrzowie Polski zwyciężyli 99:94. Genialne zawody rozegrał Geofrey Groselle - zdobywca 27 punktów i 9 zbiórek.
Zastal, który po odejściu Iffe Lundberga do CSKA Moskwa przeszedł ogromną przebudowę, do meczu z Khimkami przystępował bez dwóch nowych nabytków. Do Moskwy z drużyną nie pojechali jeszcze David Brembly i Nikos Papas. W nowych barwach mogliśmy za to oglądać Skylera Bowlina i Krzysztofa Sulimę.
Mecz zaczął się od łatwych punktów Sergieja Karaseva. Później jednak rzuty Koszarka (14 punktów), Freimanisa (20 punktów) i Richarda (18 punktów) zapewniły Zastalowi run 7-0. Od tego momentu goście stosunkowo kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Podopieczni Tabaka grali bardzo szybko. Kolejne punkty z kontry zdobywał Geofrey Groselle. Po trafieniu Janisa Berzinsa (10 punktów) było nawet 22-12 dla mistrzów Polski. Wtedy jednak kilka skutecznych akcji zaliczył duet Eric Mccolum (11 punktów) - Aleksiej Shved (34 punkty) i pierwsza kwarta zakończyła się skromnym prowadzeniem Zastalu - 26:21.
Drugą część spotkania od niesamowitych rzutów rozpoczął Shved. Rosjanin trafił dwa rzuty z odejścia w obecności kilku graczy rywali. Liderowi gospodarzy szybko odpowiedzieli jednak Groselle i Koszarek. Przez pozostałą część kwarty oglądaliśmy ciągłą wymianę ciosów. Na minutę przed końcem pierwszej połowy layup Shveda wyprowadził Khimki na pierwsze prowadzenie od początku spotkania. Lider Rosjan był w tym meczu nie do zatrzymania. Shved przed przerwą rzucił jeszcze dwie trójki i ta kwarta zakończyła się rezultatem 52:46.
W trzeciej kwarcie zielonogórzanie nieco ograniczyli strzeleckie możliwości Shveda, jednak Rosjanin dobrze uruchamiał swoich kolegów. Po drugiej stronie parkietu nadal pod koszem dominował Groselle, a pomagał mu dobrze dysponowany tego dnia Łukasza Koszarek i Janis Berzins. Po kolejnej trójce Koszarka goście prowadzili 73:67. Chwilę później trafienie zza łuku dołożył też Richard, a trafienie Grosselle'a wyprowadziło Zastal na 10-punktowe prowadzenie.
Straty starał się redukować Shved i było widać jego ogromne zmęczenie. Mimo tego Rosjanin zaliczał skuteczne akcje i na 1:35 przed końcem spotkania było 88:87 dla Zastalu. Wtedy jednak po raz kolejny swój kunszt ukazał Geofrey Groselle. Amerykanin najpierw rzucił spod kosza, później trafił trudnego floatera, a następnie zaliczył kluczowy przechwyt i asystę do Richarda i na 25 sekund do końca spotkania goście prowadzili 94:89.
Po timeoucie znów celną trójką odpowiedział Shved, ale to nie wystarczyło do zwycięstwa drużyny z Moskwy. Zielonogórzanie świetnie wykorzystywali rzuty wolne i dowieźli prowadzenie do końcowej syreny. Tym samym zaliczyli już drugą w tym sezonie wygraną przeciwko euroligowej ekipie i pewnie zmierzają ku playoffom ligi VTB. Mistrzowie Polski legitymują się już bilansem 11-8 i umacniają się na piątej pozycji w tabeli. Z kolei dla Khimek to ósma porażka w tym sezonie. W przeciwieństwie do Zastalu ekipa z Moskwy ma jednak zaledwie siedem zwycięstw.
Khimki Moskwa - Enea Zastal Zielona Góra 94:99 (21:26, 31:20, 15:21, 27:29)
Khimki: Shved 34, Mickey 16, Mccolum 11, Karasev 10, Monia 8, Voronov 7, Zaitcev 6, Ponkrashov 2
Zastal: Groselle 27, Freimanis 20, Richard 18, Koszarek 14, Bowlin 8, Sulima 2