Tenis - WTA Lyon: Fręch przegrywa po zaciętym boju
- Dodał: Agnieszka Nowak
- Data publikacji: 01.03.2021, 20:40
Magdalena Fręch po zaciętym pojedynku przegrała z rozstawioną z numerem 2. Francuzką, Fioną Ferro 7:5, 5:7, 5:7 w l rundzie turnieju WTA w Lyonie. Mecz obfitował w zwrotny akcji, które ostatecznie przeważyły na korzyść 46. w rankingu Fierro. Magda w obu przegranych partiach prowadziła z przewagą dwóch przełamań, ale oddała rywalce inicjatywę. W kolejnej rundzie pogromczyni naszej reprezentantki zmierzy się ze zwyciężczynią pojedynku dwóch kwalifikantek – Włoszki, Giulii Gatto-Manticone oraz Czeszki, Terezy Martinncovej.
Polka już w l rundzie stanęła przed trudnym zadaniem. Jej dzisiejszą rywalką była bowiem notowana na 46. miejscu w rankingu Francuzka, Fiona Ferro. 23-latka dość dobrze poradziła sobie w tegorocznym Australian Open. Doszła do lll rundy, w której uległa dopiero Idze Świątek 6:4, 6:3. Zajmująca 161. pozycję Polka do turnieju musiała przedzierać się przez dwustopniowe kwalifikacje. W nich straciła jednak seta, pewnie wygrywając z przeciwniczkami z Serbii i Bułgarii.
Początek meczu był bardzo wyrównany. Magda grała agresywnie i konsekwentnie atakowała serwis rywalki. Zaskoczona Francuzka zeszła do defensywy i nie zdołała rozstrzygnąć dłuższych wymian na swoją korzyść. W efekcie kwalifikantka z Polski stanęła przed trzema szansami na przełamanie i wykorzystała ostatnią z nich. W kolejnym gemie potwierdziła przewagę dzięki dobrej grze przy siatce i odskoczyła rywalce na 2:0. Ferro szybko odrobiła jednak straty po błędach, jakie zaczęły się pojawiać w grze Polski – 2:2. Wyrównanie uskrzydliło rozstawioną z numerem 2. Francuzkę, która od razu przeszła do kontrataku przy serwisie Magdy. 23-latnia Polka zdołała jednak wygrać cztery piłki z rzędu od stanu 0:30 i utrzymać podanie. Sytuacja powtórzyła się przy stanie 3:4, ale tym razem ryzykowna gra Ferro się opłaciła. 46. na świecie tenisistka odskoczyła na 3:5 po wygranym do gemie serwisowym Polki. Magdalena Fręch walczyła jednak do końca i szybko dokonała re-break'a – 5:5. Podbudowana Polka w kolejnym gemie ponownie zaatakowała serwis przeciwniczki i sprawiła jej problemy returnem. Agresywna postawa pozwoliła jej objąć prowadzenie, a następnie wykorzystać drugą piłkę setową na 7:5.
W drugiej partii polska tenisistka kontynuowała bardzo dobrą grę. Głębokie returny, szybka gra pod siatką i mała ilość własnych błędów sprawiły, że przełamała przeciwniczkę już „na start" – 2:0. Magda nie spoczywała na laurach i próbowała powiększyć przewagę. Francuzka zdołała się jednak wybronić, a na dodatek poszła za ciosem. Choć w kolejnym gemie Polka zdołała odrobić straty z 0:40, uległa po precyzyjnym uderzeniu Ferro z głębi kortu. W efekcie tablica wyników ponownie pokazała remis – 3:3. Set rozstrzygnął się w końcówce. W niej więcej zimnej krwi zachowała Francuzka, która po emocjonującym gemie wykorzystała czwartą piłkę setową – 5:7.
O losach meczu zadecydowała trzecia odsłona, w której gra obu tenisistek nadal falowała. Lepiej rozpoczęła Polka – od dwóch przełamań z rzędu i prowadzenia 3:0. Szybko straciła jednak całą przewagę, a rozpędzona rywalka odskoczyła na dwa gemy – 3:5. Choć Magda zniwelowała straty, ostatecznie Francuzka zdominowała rywalizację w ostatnim gemie i wygrała 5:7.
Magdalena Fręch (POL) – Fiona Ferro (FRA) [2] 1:2 (7:5, 5:7, 5:7)