Tenis - ATP Rotterdam: zwycięstwo Kubota po super tie-breaku
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 02.03.2021, 12:53
W rozgrywanym w Rotterdamie deblowym turnieju rangi ATP para Wesley Koolhof/Łukasz Kubot zwyciężyła w pierwszej rundzie przeciwko dwójce Ben McLachlan/Kei Nishikori 7:5, 3:6, 10:6. Polsko-holenderski debel nie zaliczył najlepszego początku, jednak był w stanie powrócić do gry w dalszej fazie meczu. W ćwierćfinale zmierzą się z Francuską parą Jeremy Chardy/Fabrice Martin.
W takim zestawieniu ta czwórka spotykała się po raz pierwszy w karierze. Łukasz wraz z Wesleyem byli rozstawieni z 3. numerem w tym turnieju, natomiast ich przeciwnicy otrzymali miejsce w drabince w ramach ochrony rankingu, która obowiązywała w związku z wcześniejszym urazem Nishikoriego. I to właśnie Japończycy zdecydowanie lepiej weszli w mecz, wygrywając trzy pierwsze gemy, zaliczając przy tym jedno przełamanie. Wydawało się, że będą w stanie pójść za ciosem, kiedy przy podaniu przeciwników było już 0:30, jednak wtedy polsko-holenderski duet obudził się i wygrał cztery z kolejnych pięciu piłek. Następnie Łukasz wraz z Wesleyem po raz pierwszy uzyskali break-pointy w tym spotkaniu i wykorzystali drugiego z nich, odłamując rywali i powracając do meczu. Kolejne pięć gemów przebiegło pod dyktando serwujących i zrobiło się 5:5. W jedenastym gemie Japończycy prowadzili 30:0, ale po kilku błędach zrobiła się równowaga. W decydującej piłce świetnym returnem po krótkim crossie popisał się Kubot, czym zapewnił przełamanie w najważniejszym momencie seta. Chwilę później Łukasz dokończył dzieła bardzo dobrym serwisem i razem z Koolhofem wygrał pierwszą odsłonę 7:5.
Drugi set ponownie rozpoczął się po myśli japońskiej pary, która bardzo szybko uzyskała przewagę przełamania i ponownie objęła prowadzenie 3:0. Łukasz i Wesley odpowiedzieli wygranym gemem serwisowym, a następnie mieli cztery kolejne break-pointy przy podaniu rywali, jednak nie potrafili wykorzystać żadnego z nich i przegrywali już 1:4. Szczęśliwie dla polsko-holenderskiej pary kolejne okazje na przełamanie pojawiły się już w siódmym gemie i tym razem zostały one wykorzystane, dzięki czemu wyrównał nam się stan seta. Niestety, przy podaniu Łukasza, rozstawiona z 3. numerem para oddała gema, pomimo prowadzenia 30:0, a rywale chwilę później wygrali przy własnym serwie do zera i całego seta 6:3.
Wszystko miało się więc rozstrzygnąć w super tie-breaku. Początek był bardzo spokojny, obie strony wygrały po jeden piłce przy podaniu rywali i bez problemu dotarliśmy do stanu 5:4 dla pary Kubot/Koolhof. Wtedy jednak wyżej rozstawiony duet dwukrotnie wygrał punkt przy serwisie Japończyków i osiągnął przewagę aż trzech punktów. Co prawda przy podaniu Łukasza para przegrała jedną z dwóch piłek, jednak wciąż prowadziła 8:5 z przewagą mini-breaka. Chwilę później Kubot zrehabilitował się za słabszy serwis świetnym wolejem i para miała trzy piłki meczowe. Udało się wykorzystać już pierwszą z nich i Łukasz wraz z Wesleyem awansowali do ćwierćfinału turnieju w Rotterdamie. W nim zmierzą się z Francuską parą Jeremy Chardy/Fabrice Martin.
Wesley Koolhof/Łukasz Kubot (NED/POL) [3] - Ben McLachlan/Kei Nishikori (JPN/JPN) [PR] 7:5, 3:6, [10:6]
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.