EBL: mecz bez większej historii - Zastal pokonał Anwil
Andrzej Romański / EBL

EBL: mecz bez większej historii - Zastal pokonał Anwil

  • Dodał: Piotr Janczarczyk
  • Data publikacji: 05.03.2021, 19:44

W tym starciu nie wydarzyło się chyba nic, czego kibice koszykówki nie mogliby się spodziewać. Drużyna z Zielonej Góry pokonała Anwil Włocławek 93:77. Przez większość meczu gospodarze zdecydowanie prowadzili, choć wśród nich brakowało Nikosa Pappasa, który opuścił parkiet już w drugiej minucie meczu. Dzięki piątkowej wygranej, Zastal umocnił się na pozycji lidera Energa Basket Ligi.

 

Trener Żan Tabak (Enea Zastal BC Zielona Góra) zdecydował się na następującą pierwszą piątkę: Skyler Bowlin, Nikos Pappas, David Brembly, Janis Berzins i Rolands Freimanis. Goście rozpoczęli w składzie: Curtis Jerrells, James Washington, Wojciech Tomaszewski, Artur Mielczarek, Ivica Radić. Fani zielonogórskiej drużyny nie mieli powodów do radości, ponieważ już na początku meczu kontuzji doznał Nikos Pappas, który w ramach Energa Basket Ligi zdołał dotychczas rozegrać zaledwie dwa mecze w barwach Zastalu. Anwil jeszcze w czwartej minucie rywalizacji wygrywał 7:6, lecz był to ostatni moment, gdy włocławianie byli na prowadzeniu. Mimo tego, że gospodarze dopiero pod koniec pierwszej kwarty trafili z dystansu, to pierwszą część gry zakończyli wynikiem 25:14 na swoją korzyść. 

 

Kontuzje nie przestawały nękać gospodarzy. Chwilę po powrocie na parkiet urazu doznał Filip Put. Nie wpłynęło to jednak negatywnie na grę Zastalu. Gdy ich rzuty zza linii 6,75 znajdowały drogę to kosza, zielonogórzanie błyskawicznie byli już na szesnastopunktowym prowadzeniu. Anwil największe problemy miał w strefie podkoszowej - nie licząc Ivicy Radicia, trener Przemysław Frasunkiewicz miał do swojej dyspozycji jedynie Rafała Komendę, który do niedawna był zawodnikiem drugoligowego zespołu z Gdyni. Zastal skutecznie utrzymywał dwucyfrową przewagę. Pod koniec pierwszej połowy wśród gospodarzy pojawiło się jednak rozprężenie. Zawodnicy Anwilu zanotowali serię 8:0, a tym samym drugą część gry wygrali 27:24.

 

Rottweilery dobrze wykorzystały 15 minut przerwy. Momentalnie zbliżyli się do rywali na jedno oczko. Kilka skutecznych akcji Zastalu pozwoliło jednak na szybki powrót do kilkupunktowego prowadzenia. Anwil ponownie miał problem ze zdobywaniem punktów. Koszykarze trenera Tabaka zanotowali w tym czasie serię 16:0, więc ze stanu 51:50, zrobiło się 67:50. Goście nie zdołali się przełamać i trzecia kwarta również przypadła na konto zielonogórzan.

 

Ostatnie dziesięć minut meczu nie przyniosło niespodzianki - Zastal systematycznie powiększał przewagę. Pojawił się kolejny uraz - tym razem parkiet musiał opuścić Artur Mielczarek. Prowadzenie gospodarzy było już na tyle bezpieczne, że trener Żan Tabak wpuścił na parkiet zawodników mniej doświadczonych - Kacpra Traczyka i Nikodema Klocka. Ostatecznie, piątkowe starcie zakończyło się rezultatem 93:77 dla Zastalu.

 

Enea Zastal BC Zielona Góra - Anwil Włocławek 93:77 (25:14, 24:27, 26:18, 18:18)

 

Enea Zastal BC: Freimanis 20, Richard 16, Brembly 14, Berzins 10, Groselle 10, Koszarek 7, Bowlin 7, Sulima 4, Klocek 3, Put 2, Pappas 0, Traczyk 0.

 

Anwil: Jerrells 19, Radić 18, Washington 17, Zamojski 7, Komeda 7, Tomaszewski 4, Janiak 3, Mielczarek 2.

 

Piotr Janczarczyk – Poinformowani.pl

Piotr Janczarczyk

Jestem entuzjastą koszykówki i MMA. Nazywam siebie melomanem i przedstawicielem jednoosobowej subkultury. Koncertowy tłum to moje naturalne środowisko.

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszego serwisu. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Zamknij