Premier League: Leicester wydarło zwycięstwo Brighton
- Dodał: Mateusz Filipek
- Data publikacji: 06.03.2021, 23:05
W meczu 27. kolejki Premier League Leicester ograło Brighton. Do przerwy to "Mewy" prowadziły 1:0, ale w drugiej połowie goście odwrócili losy rywalizacji, demonstrując, że nawet w osłabionym składzie mogą walczyć o miejsce na podium.
Oba zespoły przeżywają trudny okres. Leicester spisywało się znakomicie i zajmowało pozycję w czołówce, ale kontuzje Jamesa Maddisona oraz Harvey'a Barnesa mocno osłabiły potencjał ofensywny zespołu, co szybko odbiło się na wynikach. Brighton z kolei w kuriozalnych okolicznościach przegrało ważne spotkania z Crystal Palace i West Bromwich Albion. W derbowym starciu z "Orłami" rywale stworzyli dwie okazje do zdobycia gola i mimo przygniatającej przewagi "Mew" wygrali 2:1, z kolei w spotkaniu z West Bromem rzuty karne zmarnowali Pascal Gross oraz Danny Welbeck.
Patrząc na statystyki w roli faworyta należało widzieć gości, ponieważ na własnym boisku Brighton wygrało tylko raz w obecnym sezonie, z kolei Leicester jedynie raz dało się pokonać, a w czternastu wyjazdowych meczach łącznie zdobyło aż 31 punktów. Szybko okazało się jednak, że Brendan Rodgers nadal szuka odpowiedzi na pytanie, jak skutecznie zastąpić kontuzjowanych graczy. Goście grali dość słabo, a od 10. minuty musieli już odrabiać straty. Gola mocnym strzałem z pola karnego po podaniu Neala Maupaya zdobył Adam Lallana. Goście próbowali odzyskać straty, ale długo nie potrafili wykreować dogodnej okazji. Dopiero 7 minut przed przerwą groźny strzał oddał Sidnei Tavares, ale dobrą interwencją popisał się Robert Sanchez. W odpowiedzi drugą bramkę zdobyć mógł Lallana, ale po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i strzale głową wspomnianego zawodnika Brighton piłka odbiła się od słupka. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gospodarzy 1:0.
Drużyna Leicester po przerwie wyraźnie się ożywiła i zaczęła stwarzać więcej okazji do zdobycia wyrównującego gola. W 53. minucie Kelechi Iheanacho spudłował z dogodnej pozycji, ale kolejnej okazji już nie zmarnował. Po podaniu Youriego Tielemansa oddał celny strzał i było 1:1. Brighton próbowało odzyskać utracone prowadzenie, ale strzał bardzo aktywnego Lallany obronił Schmeichel. W 86. minucie w polu karnym gospodarzy padł Jamie Vardy i sędzia Michael Oliver rozważał podyktowanie rzutu karnego. Po konsultacji z sędziami VAR nie przyznał "jedenastki" ekipie gości. "Lisy" nie podłamały się i dopięły swego chwilę później, gdy po podaniu Marca Albrightona gola głową zdobył Daniel Amartey.
Ekipa Leicester udowodniła, że nawet w mocno osłabionym składzie i po kiepskim początku potrafi wywalczyć komplet punktów. Przynajmniej do zakończenia derbów Manchesteru będzie zajmowała 2. miejsce w tabeli. Brighton zaprzepaściło okazję do zwiększenia przewagi nad zajmującym spadkową pozycję drużyną Fulham i obecnie musi mocno obawiać się o utrzymanie w Premier League.
Brighton – Leicester 1:2 (1:0)
Lallana 10' – Iheanacho 62', Amartey 87'
żółte kartki: -/ Tielemans
Brighton: Sanchez – Veltman, White, Dunk, Burn – Gross, Bissouma (90+1' Jahakanbakhsh) – Lallana, MacAllister (68' Alzate), Trossard – Maupay (79' Welbeck)
Leicester: Schmeichel – Amartey, Fofana, Soyuncu, - Ndidi – Pereira, Tavares (72' Albrighton), Tielemans, Castagne – Vardy, Iheanacho (90+1' Choudhury)
Mateusz Filipek
Uwielbiam futsal, piłkę nożną oraz koszykówkę.