CS:GO: ESL Pro League - Complexity, Heroic oraz OG zwycięskie w dniu otwarcia grupy A
- Data publikacji: 08.03.2021, 23:12
Pierwszy dzień ESL Pro League dobiegł końca. Z trzech starć jedynie w ostatnim doszło do lekkiej niespodzianki. Na czele grupy A póki co rozsiadły się Complexity, Heroic oraz OG.
Complexity 2:0 FunPlus Phoenix
The boys are looking CRISP to start off #ESLProLeague season 13 ????
— Complexity Gaming (@Complexity)
You love to see the #COLWIN ???? https://t.co/iz7mOirxEL
Równo w południe w szranki stanęły dwa międzynarodowe składy - Compexity oraz FunPlus Phoenix. Morale pierwszych musiały być na dobrym poziomie po sprawnym przejściu kwalifikacji do wiosennego DreamHacka. Dla Feniksów z kolei szykował debiut z sunnym w składzie. Zdecydowanym faworytem było Complexity, ale chińskiej organizacji udało się zdobyć 16 rund. Szkoda tylko, że sumując wszystkie z całej serii, bowiem FunPlus Phoenix okazało się bezradne wobec przeciwnika, przegrywając 0:2. Poizon i spółka nie zostawili żadnych złudzeń, perfekcyjnie wchodząc w turniej.
Nuke 16:6 (10:5; 6:1)
Dust2 16:10 (8:7; 8:3)
Heroic 2:0 Renegades
.@Tesescsgo stepped up for @heroicgg in his first group A series being almost 10 ADR ahead of anyone else in the server. ????#ESLProLeague pic.twitter.com/MoZCL6HTg1
— ESL Counter-Strike (@ESLCS)
Odświeżona czternastka światowego rankingu przeciw nieobliczalnym Australijczykom. Zapowiadało się naprawdę ciekawie, zwłaszcza, że obie strony mają coś do udowodnienia po przeciętnych występach na IEMie Katowice 2021. Niestety (dla widowiska) ponownie faworyt nie dał szans underdogowi. O ile na Inferno wydawało się, iż Samotnicy dadzą radę (prowadzenie 13:9 po stronie antyterrorystów), tak drugi Train został kompletnie zdominowany przez duńską piątkę. Trzy serie zagrane przez Heroic po dodaniu refrezha i sjuusha, okraszone trzema zwycięstwami, bez straty choćby mapy. Na razie wygląda to zabójczo, lecz poczekajmy na bardziej wymagających oponentów dla Duńczyków.
Inferno 19:16 (8:7; 7:8; OT 4:1)
Train 16:5 (11:4; 5:1)
BIG 1:2 OG
OH THIS ONE FEELS GOOD! ????
— OG CS:GO (@OGcsgo)
We beat @BIGCLANgg after a new 4 hours long game. GGs!
What a match.
Perfect start in ESL Pro League!#DreamOG pic.twitter.com/9V1tuhxXRH
Seria zdominowana przez proste błędy, których ja na topowe zespoły nie wypada popełniać. Przegrane rundy przy full eco rywala, nietrafianie prostych strzałów, zabójstwa własnych kolegów z drużyny - tak prezentował się mecz w pigułce. Nie zalecamy powracania do powtórki bez konsultacji z farmaceutą. Jeśli tak ma wyglądać gra obu drużyn to ich przygoda z pro-ligą szybko dobiegnie końca. Dwie pierwsze mapy zaoferowały pełne, trzydziestorundowe starcia - raz kosmetycznie lepsze okazało się BIG, następnie z kolei OG. Wszystko sprowadziło się do decydującego Inferno. Wśród ciasnych uliczek włoskiego miasteczka nie było już jednak tak zacięcie, chociaż wszechobecne pomyłki dalej kłuły w oczy. Otwierającą połówkę kompletnie zdominowało OG, przy rażącej bezradności BIG. Niemcy wyglądali na kompletnie zagubionych. Zwycięstwem mantuu z chłopakami zmazali nieco skazę po fatalnych kwalifikacjach do DH, ale i tak poprzeczka wobec składu jest zawieszona znacznie wyżej. Cóż, od czegoś na pewno trzeba zacząć.
Overpass 16:14 (8:7; 7:8)
Nuke 14:16 (7:8; 8:7)
Inferno 6:16 (3:12; 3:4)
Jutro FPX zmierzy się z Renegades, Complexity podejmie OG, zaś na koniec zetrą się BIG z Heroic. Rozpiska drużyn, grup oraz pełny terminarz znajdują się na oficjalnej stronie ESL Pro League.