Ligue 1: Sensacyjna porażka PSG!

  • Dodał: Miłosz Szade
  • Data publikacji: 14.03.2021, 23:00

PSG przegrało z Nantes 1:2 na Parc des Princes. Paryżanie zaprzepaścili szanse na wyprzedzenie liderującego Lille i obecnie tracą do nich trzy punkty. Wyścig o mistrzostwo Francji wciąż zapowiada się pasjonująco.

 

Jak na obrońców tytułu przystało, PSG już od pierwszego gwizdka narzuciło swoje tempo gry. Gospodarze przez znaczną część pierwszej połowy znajdowali się na połowie Nantes, rozgrywając akcje pod ich polem karnym. Do pierwszej groźnej sytuacji doszło w 11. minucie. Angel Di Maria zwiódł defensorów balansem ciała i technicznym uderzeniem próbował pokonać Albana Lafonta. Bramkarz gości nie dał się zaskoczył i zanotował efektowną interwencję. Chwilę później Marquinhos mógł wpisać się na listę strzelców, ale źle uderzył futbolówkę głową. 

 

Pomimo słabszych umiejętności, piłkarze Nantes potrafili zagrozić zawodnikom PSG. W 21. minucie Randal Kono wszedł w pojedynek jeden na jednego z obrońcą w polu karnym, po czym upadł na murawę. Sędzia nie podyktował rzutu karnego, a system Var potwierdził jego decyzję, choć sytuacja była naprawdę stykowa. Dziesięć minut później Ludovic Blas znalazł sobie trochę miejsca w szesnastce i oddał bardzo groźny strzał, ale Keylor Navas bacznie stał na posterunku. 

 

Alban Lafont znajdował się w kapitalnej dyspozycji i nie raz ratował zespół z opresji. Nie miał jednak żadnych szans przy bramce Juliana Draxlera pod koniec pierwszej części spotkania. Piłka dosyć przypadkowo trafiła do Niemca, a ten bez wahania uderzył precyzyjnie po ziemi, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. W całym meczu PSG zmarnowało kilka dogodnych sytuacji, a te jak wiadomo, lubią się mścić. W 59. minucie Kylian Mbappe popełnił koszmarny błąd, próbując wycofać piłkę do linii obrony. Francuz zagrał wprost pod nogi Randala Kolo, który z wielkim spokojem dokonał formalności i doprowadził do remisu.

 

Nie był to koniec niespodzianek - Kanarki poszło za ciosem. Alban Lafont wybijał piłkę spod własnego pola bramkowego, a ta niespodziewanie trafiła do Randala Kolo. Defensywa PSG popełniła błąd w ustawieniu i nie dała rady dogonić rozpędzonego Francuza. Strzelec pierwszej brami tym razem stał się asystującym. Wyłożył piłkę wbiegającemu Mosesowi Simonowi, który nie mógł zmarnować takiej okazji. Gospodarze za wszelką cenę chcieli odrobić straty, lecz brakowało im skuteczności. Sensacja w Paryżu stała się faktem i Nantes wywiozło trzy punkty.

 

PSG – FC Nantes 1:2 (1:0)

Bramki: 42' Draxler - 59' Kolo, 71' Simon

PSG: Navas - Dagba (74' Kehrer), Marquinhos, Kimpembe, Diallo - Rafinha (56' Icardi), Danilo, Verratti - Draxler (74' Draxler), Mbappe, Di Maria (62' Paredes)

Nantes: Lafont - Traore, Castelletto, Girotto, Pallois - Coco, Toure, Chirivella, Simon (83' Bamba) - Blas (84' Louza), Kolo (84' Emond)

Żółte kartki: 48' Rafinha, 67' Veratti - 45' Simon, 51' Traore

Sędzia: Karim Abed