Koszykówka - EBLK: niedziela dla faworytek
- Dodał: Dawid Lis
- Data publikacji: 14.03.2021, 20:44
W niedzielę odbyły się trzy mecze pierwszej rundy play off Energa Basket Ligi Kobiet. Wszystkie spotkania wygrały gospodynie. Ponownie najwięcej emocji było w Lublinie.
Arka Gdynia pewnym krokiem zmierza do półfinału. W pierwszej kwarcie drugiego pojedynku z CTL Zagłębiem Sosnowiec mistrzynie Polski nie wypracowały zbyt dużej przewagi, ale na przerwę oba zespoły zeszły do szatni przy wyniku 52:32. W drugiej połowie miejscowe powiększały swoją przewagę i mają na swoim koncie dwie wysokie wygrane ze śląską ekipą. Wszystko wskazuje na to, że ta para zakończy pierwszą rundę w zaledwie trzech meczach.
Lubelska Pszczółka po wczorajszej porażce w końcówce z Basketem Bydgoszcz chciała się zrewanżować rywalkom. Łatwo nie było, ponownie było sporo emocji. I choć AZS -UMCS Lublin wypracował sobie przewagę w pierwszej kwarcie, to pierwszą połowę wygrała drużyna z Bydgoszczy. Do samego końca nie było wiadomo kto zwycięży, ale tym razem ostatnie sekundy lepiej rozegrały gospodynie, które minimalnie pokonały bydgoszczanki i doprowadziły do remisu 1:1. Przed tymi drużynami jeszcze na pewno co najmniej dwa mecze, które odbędą się w Bydgoszczy.
CCC Polkowice w pojedynkach z Politechniką Gdańską nie ma łatwo i tak też było w niedzielę. Zdecydowanie wyżej notowane polkowiczanki nie były w stanie początkowo wypracować bezpiecznej przewagi, a na przerwę zeszły jedynie z "oczkiem" więcej na tablicy wyników. Na szczęście trzecia kwarta wyszła miejscowym bardzo dobrze i dzięki wygranej 25:10 podopieczne Karola Kowalewskiego mogły już ze spokojem grać do końcowej syreny. Ostatecznie CCC wygrało po raz drugi i będzie chciało przypieczętować awans do strefy medalowej w Gdańsku.
Wyniki niedzielnych meczów:
VBW Arka Gdynia - CTL Zagłębie Sosnowiec 92:58 (21:14, 31:18, 22:18, 18:8) - 2:0
Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin - KS Basket 25 Bydgoszcz 62:59 (20:12, 12:22, 19:11, 11:14) - 1:1
CCC Polkowice - DGT AZS Politechnika Gdańska 89:71 (23:19, 16:19, 25:10, 25:23) - 2:0