NBA: wielki powrót Bucks, zwycięskie rzuty Moranta i Foxa
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 18.03.2021, 08:47
Ostatniej nocy w lidze NBA odbyło się dziesięć spotkań, a w kilku z nich mieliśmy emocje do samego końca. Najciekawiej było w starciu Bucks - 76ers, gdzie doszło do dogrywki. Nie mniej emocj mieliśmy również w meczach w Memphis, Waszyngtonie oraz Indianapolis.
Indiana Pacers - Brooklyn Nets
Znajdująca się ostatnio w kryzysie Indiana Pacers podejmowała w Bankers Life Fieldhouse jedną z najgorętszych ekip ostatniego okresu, Brooklyn Nets. Siatki przystępowały do meczu nie tylko bez Kevina Duranta, ale również Kyriego Irvinga. Gospodarze natomiast mogli skorzystać z usług wszystkich swoich zawodników i od samego początku zbudowali sobie przewagę nad przeciwnikiem, która na początku drugiej kwarty osiągnęła szesnaście oczek. Świetnie w barwach Pacers prezentował się Domantas Sabonis, który ukończył spotkanie z dorobkiem 18 punktów, 11 zbiórek, 11 asyst oraz 4 przechwytów. Brooklyn przez cały mecz gonili rywali, a ostatecznie objęcie prowadzenia udało im się w połowie ostatniej odsłony. Serial punktowy Jeffa Greena oraz Jamesa Hardena pozwolił im wyprzedzić Pacers, a następnie odskoczyć na bezpieczną różnicę punktową, która wystarczyła do zdobycia szóstego kolejnego zwycięstwa w lidze. Nets wygrali 124:115, a najlepszy na parkiecie Harden zaliczył potrójną zdobycz w postaci 40 punktów, 10 zbiórek oraz 5 asyst.
Philadelphia 76ers - Milwaukee Bucks
Dużo więcej emocji budziło wśród kibiców starcie 76ers - Bucks, dlatego też przenieśmy się teraz do Wells Fargo Center w Filadelfii. Gospodarze mieli przed meczem sześć zwycięstw z rzędu, a Bucks wygrywali w czterech ostatnich grach i wyraźnie wracali na właściwe tory. W dzisiejszym pojedynku obu drużyn nie mógł wystąpić kontuzjowany Joel Embiid. Przed samym spotkaniem dowiedzieliśmy się, że szeregi Milwaukee zasili PJ Tucker, który został wymieniony do Bucks w paczce wokół DJ Augustina, ale zawodnik również nie mógł zagrać przeciwko 76ers. Sam mecz od pierwszych minut dominowali gospodarze, którzy w drugiej kwarcie wypracowali sobie nawet dziewiętnastopunktowe prowadzenie. Podopieczni Mike'a Budenholzera byli jednak w stanie powrócić do gry, głównie dzięki poprawie gry w defensywie i na niecałą minutę przed końcem starcia prowadzili różnicą siedmiu oczek. Wtedy dwie kolejne trójki trafili Milton oraz Green i zrobiło się bardzo gorąco. Na trzy sekundy przed końcem fatalnie zachowała się obrona gości i łatwy dwutakt trafił Middleton, ale w odpowiedzi trójkę z czystej pozycji oddał Furkan Korkmaz i doprowadził do dogrywki. W niej Philla nie miała już najmniejszych szans, ze względu na kapitalną postawę Giannisa Antetokounmpo, który zdobył dziesięć kolejnych punktów dla Bucks. Milwaukee wygrali 109:105, a Giannis zakończył mecz mając 32 punkty, 15 zbiórek oraz 5 asyst.
Washington Wizards - Sacramento Kings
Kolejnym, pełnym emocji starciem był mecz rozgrywany w stolicy USA, czyli Waszyngtonie. Miejscowi Wizards podejmowali Sacramento Kings, a obie drużyny nie mogą zaliczyć obecnych rozgrywek do udanych. W tym momencie zarówno Wizards, jak i Kings zajmują 13. pozycję w swoich konferencjach oraz raczej słabo radzą sobie w grze defensywnej, co zapowiadało spotkanie ze sporą ilością punktów. Przez większość czasu mecz był bardzo wyrównany i dopiero w trzeciej kwarcie Kings udało się trochę odskoczyć od rywali budując dziesięciopunktową przewagę. Czarodzieje nie zamierzali się jednak poddawać i spróbowali odrobić straty, w czym wyraźnie przodowali Bradley Beal (29pkt, 6zb, 5as) oraz Russell Westbrook (26pkt, 14zb, 10as). Ostatecznie to drugi z nich zdobył sześć kolejnych punktów dla Wizards w niecałą minutę i doprowadził do remisu na dwadzieścia sekund przed końcem meczu. W odpowiedzi kapitalnym rzutem z półdystansu nad Bealem popisał się De'Aaron Fox, który zapewnił Kings jakże potrzebne, wyjazdowe zwycięstwo 121:119. Pomimo słabszej skuteczności tego dnia (8/21 z gry, 1/6 za 3) Fox zapisał na swoim koncie całkiem dobre liczby: 28 punktów, 7 asyst oraz 5 przechwytów.
Memphis Grizzlies - Miami Heat
Na zakończenie nocy przenieśmy się do Memphis, gdzie Miśki podejmowały gorące w ostatnich grach Miami Heat. Żary w ostatnich dwunastu spotkaniach legitymowały się bilansem 11-1, a gospodarze przegrali trzy ostatnie mecze. Dzisiejsze starcie mimo wszystko było bardzo wyrównana, a żadna z ekip nie potrafiła w żadnym momencie wypracować dwucyfrowej przewagi nad rywalem. Obie ekipy prezentowały natomiast wysoki poziom w obronie, przez co oglądaliśmy spotkanie z małą ilością punktów oraz na bardzo niskich skutecznościach z gry - Heat trafiali ledwie 36% rzutów z gry, natomiast Grizzlies 35,3%. Ostatecznie to jednak gospodarze mogli cieszyć się ze zwycięstwa, a wszystko za sprawą kapitalnej akcji indywidualnej Ja Moranta. Młody lider Miśków w decydującym momencie przebiegł całe boisko, wdarł się pod kosz i wykończył akcję trudnym rzutem, zapewniając drużynie prowadzenie 87:85 na sekundę przed końcem meczu. Heat następnie popełnili stratę, a dwa osobiste Andersona zamknęły mecz. Co ciekawe w całym spotkaniu tylko jeden zawodnik przekroczył barierę 15 punktów - Jimmy Butler uzbierał aż 24 oczka, do których dołożył 7 zbiórek, ale tym razem nie wystarczyło to do zapewnienia drużynie zwycięstwa.
Pozostałe mecze
Detroit Pistons niespodziewanie pokonali u siebie Toronto Raptors, pomimo powrotu do składu kanadyjskiej drużyny Freda VanVleeta oraz Pascala Siakama. Dinozaurom nie pomógł również kapitalny występ Normana Powella, który zdobył 43 punkty na skuteczności 14/18 z gry oraz 8/12 zza łuku. Do niespodzianki doszło również w Cleveland, gdzie Cavaliers pokonali Celtics po kolejnym świetnym występie duetu SexLand, czyli Colliona Sextona (29pkt, 6zb, 7as) oraz Dariusa Garlanda (25pkt, 4zb, 6as). Niesamowitego powrotu w meczu w Chicago dokonali natomiast San Antonio Spurs, którzy pomimo 23-punktowego deficytu byli w stanie wygrać to spotkanie. Z kolei w Houston miejscowi Rockets zanotowali osiemnastą kolejną porażkę, ale po siedemnastomeczowej absencji do gry powrócił ich najlepszy zawodnik z początku sezonu, Christian Wood (21pkt, 9zb). W spotkaniu zamykającym nocne zmagania Dallas Mavericks łatwo rozprawili się z LA Clippers, a kolejny raz świetnie zaprezentował się Luka Doncić, zdobywajac 42 punkty, 6 zbiórek, 9 asyst oraz 3 przechwyty.
Komplet wyników minionej nocy:
Detroit Pistons - Toronto Raptors 116:112 (37:31, 26:27, 25:23, 28:31)
Indiana Pacers - Brooklyn Nets 115:124 (40:25, 21:33, 30:31, 24:35)
Philadelphia 76ers - Milwaukee Bucks 105:109 (25:18, 20:13, 29:34, 19:28, 12:16 OT)
Washington Wizards - Sacramento Kings 119:121 (38:34, 28:32, 27:36, 26:19)
Cleveland Cavaliers - Boston Celtics 117:110 (26:18, 29:20, 27:36, 35:36)
Chicago Bulls - San Antonio Spurs 99:106 (31:17, 27:23, 22:27, 19:39)
Houston Rockets - Golden State Warriors 94:108 (27:31, 17:37, 27:18, 23:22)
Memphis Grizzlies - Miami Heat 89:85 (25:22, 21:25, 26:16, 17:22)
Denver Nuggets - Charlotte Hornets 129:104 (26:25, 31:20, 38:22, 34:37)
Dallas Mavericks - Los Angeles Clippers 105:89 (24:29, 32:22, 21:20, 28:18)
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.