Dart - Premier League: Aspinall nowym liderem

Zawodnicy biorący udział w Premier League zakończyli udział w pierwszej fazie rozgrywek. Fotel lidera ligi stracił Dimitri van den Bergh na rzecz Nathana Aspinalla.

Przed rozpoczęciem dziewiątej kolejki wiadomym było, że z rywalizacji odpadną Rob Cross oraz Glen Durrant. I to właśnie spotkanie między nimi rozpoczynało tę serię gier. W meczu, niestojącym na najwyższym poziomie obronną ręką wyszedł Cross. Z kolei ubiegłoroczny triumfator Glen Durrant został pierwszym w historii Premier League zawodnikiem, który przegrał wszystkie swoje spotkania. Jako kolejni przy tarczy zaprezentowali się Jonny Clayton oraz Michael van Gerwen. Lepiej dziś zaprezentował się Walijczyk, który pewnie wygrał z Holendrem 7:3. Clayton znów potwierdził, że będzie liczył się w walce o końcowe zwycięstwo w lidze.

Kolejny mecz podobnie jak poprzedni miał jednostronny przebieg, a fatalny występ zaliczył w nim Gary Anderson. Szkot zagrał na średniej wynoszącej niecałe 90 punktów i przegrał z pewnie rzucającym Nathanem Aspinallem 2:7. Dla młodego Anglika jest to ważna wygrana, ponieważ wywindowała go na prowadzenie w lidze. Później oglądaliśmy spotkanie, w którym zmierzyli się Peter Wright i Jose de Sousa. Podczas ich rywalizacji oglądaliśmy festiwal pomyłek Szkota na podwójnych. Jego skuteczność na nich wynosiła tylko 24%, co poskutkowało tym, że musiał podzielić się punktami z de Sousą. Na zakończenie dziewiątej kolejki dotychczasowy lider ligi - Dimitri van den Bergh zagrał z Jamesem Wadem. Młody Belg może sobie pluć w brodę po meczu, ponieważ prowadził już 6:3, lecz wtedy na wyższy poziom wszedł Wade i ostatecznie doprowadził do remisu.

Najlepsza ósemka Premier League powróci do gry w dniach 5-7 maja, gdy zostaną rozegrane trzy kolejne kolejki. Z kolei pozostałe serie gier wraz z fazą finałową odbędą się w dniach 24-28 maja.

Wyniki 9. kolejki Premier League:

Glen Durrant 5-7 Rob Cross

Jonny Clayton 7-3 Michael van Gerwen

Nathan Aspinall 7-2 Gary Anderson

Jose de Sousa 6-6 Peter Wright

Dimitri van den Bergh 6-6 James Wade