Premier League: Manchester City wygrywa z Crystal Palace i jest o krok od tytułu
- Dodał: Rafał Judka
- Data publikacji: 01.05.2021, 15:21
Manchester City pewnie wygrywa 2:0 z Crystal Palace na Selhurst Park po bramkach Sergio Aguero i Ferrana Torresa. Dzięki tej wygranej mogą już w ten weekend zostać nowym mistrzem Anglii. Wystarczy im do tego potknięcie Manchesteru United. Obywatele w mocno zmienionym składzie mieli problemy jedynie w pierwszej połowie. W drugiej części spotkania ekipa Pepa Guardioli przycisnęła gospodarzy i bezproblemowo zapisała sobie trzy punkty.
Manchester City po zwycięstwie z PSG w środę w Lidze Mistrzów musiał wrócić na krajowe podwórko, gdzie losy tytułu mistrzowskiego nie są jeszcze rozstrzygnięte. Przewaga nad Manchesterem United była jednak na tyle duża, że Pep Guardiola mógł pozwolić sobie na rotacje przed rewanżem w Champions League. Na boisku w Londynie zabrakło m. in. Kevina De Bruyne, Phila Fodena, Ilkaya Gundogana, Riyada Mahreza czy Bernardo Silvy. Crystal Palace z kolei ma spokojne miejsce w środku tabeli, bez zagrożenia spadkiem. Jednak mecz z City był dla nich trzecim z kolei starciem w lidze z drużynami z top 4 i po porażce z Chelsea i Leicester na pewno liczyli na odwrócenie niekorzystnej serii.
Mecz rozpoczął się tak, jak mogliśmy się tego spodziewać. Manchester City przejął piłkę i atakiem pozycyjnym próbował koronkową akcją wpakować piłkę do bramki przeciwników. Bardzo aktywny był Raheem Sterling, który często urywał się obrońcom Crystal Palace. Gospodarze potrafili się odgryzać i dostarczać futbolówkę do Christiana Benteke w polu karnym gości. Tam jednak brakowało groźnych uderzeń. Dobra obrona ekipy Roya Hodgsona nie pozwalała przeciwnikom na szybkie wymiany podań, przez co The Citizens byli zmuszeni grać długie piłki, co nie do końca odpowiada ich stylowi gry. W 36. minucie jedno z takich zagrań trafiło do Gabriela Jesusa, który wpakował piłkę do siatki, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Do końca pierwszej połowy Obywatele kontynuowali szturm, ale bez skutku.
Druga część spotkania rozpoczęła się od dość agresywnej gry gospodarzy. Przez pierwsze minuty próbowali szybko odbierać piłkę City i stwarzać zagrożenie pod ich bramką. Jednak po kilku chwilach The Citizens wrócili do kontroli nad spotkaniem i obraz z pierwszej połowy zaczął się powtarzać. Z jedną jednak zmianą. I to dość ważną, bo Manchester City w kilkadziesiąt sekund wyszedł na prowadzenie 2:0. Najpierw w 57. minucie piłkę ze skrzydła w pełnym biegu przyjął Sergio Aguero i już w drugim kontakcie z futbolówką uderzył ją “z czuba”, a ta wylądowała w bramce przy bliższym słupku Guaity. Realizator ledwo zakończył pokazywanie powtórek, a już zobaczyliśmy kolejną bramkę. Ferran Torres pozostał niepilnowany na linii 16. metra i niskim strzałem podwyższył wynik spotkania. Manchester City poczuł krew i niewiele zabrakło, żeby Sterling strzelił trzecią bramkę w przeciągu kilku minut, ale jego strzał wylądował na słupku. Kolejne minuty to powolne gaśnięcie zespołu gospodarzy. A goście nie przestawali w parciu do przodu. Nadal bardzo aktywny pozostawał Sterling, walcząc o zdobycz bramkową przy swoim nazwisku. Do końca spotkania jednak nic się na tablicy wyników nie zmieniło.
Zwycięstwo nad Crystal Palace może dać już w ten weekend tytuł mistrzowski dla Obywateli. Wystarczy, że Manchester United w niedzielę przegra z Liverpoolem. W takiej sytuacji różnica w tabeli wynosić będzie 13 punktów a Czerwonym Diabłom do zdobycia pozostanie maksymalnie 12 “oczek”.
Crystal Palace - Manchester City 2:0 (0:0)
Bramki: 57’ Aguero, 59’ Torres
Crystal Palace: Guaita - Ward, Kouyate, Dann, Mitchell, Riedewald (59’ Schlupp), Milivojevic, Eze - Townsend (82’ Ayew), Benteke (68’ Mateta), Zaha
Manchester City: Ederson - Cancelo, Ake, Laporte, Mandy - Torres, Fernandinho (67’ Zinchenko), Rodri, Sterling - Aguero, Jesus
Żółte kartki: 49’ Milivojevic, 81’ Kouyate
Sędzia: David Coote