Polskie porażki w pierwszym dniu badmintonowych MŚ
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 30.07.2018, 12:05
Bardzo szybko pożegnali się polscy badmintoniści z marzeniami o odegraniu istotnej roli w rozpoczętych dziś w Nanjingu badmintonowych Mistrzostwach Świata. Zarówno Adrian Dziółko, jak i debel Adam Cwalina/Miłosz Bochat przegrali swoje pierwsze mecze.
Miłosz Bochat i Adam Cwalina bardzo dzielnie walczyli w pierwszej partii meczu z wyżej notowanymi Chińczykami Chengkai Han i Haodong Zhou. Polacy przede wszystkim dobrze grali w obronie, ale też technicznymi zagrywkami zmuszali rywali do błędów. Wynik cały czas kręcił się wokół remisu, częściej na prowadzeniu byli Chińczycy, ale na prowadzeniu bywała i nasza para. W końcówce para chińska zbudowała nieco większą przewagę, ale od stanu 17:20 Miłosz i Bochat obronili dwie lotki setowe. Przy trzeciej lotka wylądowała na polskiej części boiska i trzeba było zmienić strony. Wyrównana gra trwała do połowy drugiego seta. Od przerwy technicznej Chińczycy coraz mocniej dominowali na korcie, a Polacy mieli coraz większe kłopoty z odbiorem smeczowanych lotek. W efekcie para gospodarzy mistrzostw wygrała seta do 11 i cały mecz 2:0. Niespodzianki więc nie było, ale postawa polskiej pary mogła się podobać, zwłaszcza w pierwszej partii.
Jako drugi (i niestety ostatni) z polskich badmintonistów na kort w Nanjingu wyszedł Adrian Dziółko, by rywalizować z Rasmusem Gemke. Duńczyk był faworytem meczu, ale liczyliśmy, że nasz najwyżej notowany singlista nawiąże wyrównaną walkę. Niestety, nic takiego nie miało miejsca. Od początku meczu zarysowała się dominacja Duńczyka, który z minuty na minutę, z zagrania na zagranie, budował coraz pokaźniejszą przewagę. Punkty zdobywał seriami, a na koncie Polaka pojawiały sie one głównie po błędach rywala. Pierwszego seta Gemke wygrał do 11, w drugim mieliśmy już istny pogrom. Zrezygnowany Dziółko zdołał wywalczyć ledwie sześć punktów.
W pozostałych meczach pierwszego dnia czempionatu nie odnotowaliśmy większych niespodzianek. Swoje mecze pewnie wygrali Viktor Axelsen, broniący tytułu mistrzowskiego, mistrz olimpijski Chen Long. wicemistrz świata 2017 Lin dan, Tajwańczyn Tien Chen Chou. Jak pisaliśmy we wczorajszej zapowiedzi, do turnieju nie przystąpił Malezyjczyk Lee Chong Wei, jego rywal Brice Leverdez w drugiej rundzie znalazł się bez gry. Wszystkie singlistki rozstawione w turnieju mają wolny los w pierwszej rundzie, więc o niespodziankach być nie mogło. Chyba że określic takim mianem wygraną Chloe Birch z Beatriz Corrales. W grach podwojnych niespodziewanym rozstrzygnięciem zakończyło się spotkanie Bengisu Ercetin i Nazlican Inci z Sanyogita Ghorpade i Prajakta sawant. Turczynki w dwóch setach odprawiły Hinduski, ale to bardzo solidny duet, a w Indiach zdecydowanie lepiej wiedzie się specjalistom gier pojedynczych. W deblach takze wszystkie rozstawione pary miały wolny los. W grze mieszanej kilka europejskich par okazało się lepszymi od azjatyckich, a to zawsze jest pewną niespodzianką. W ten sposób w drugiej rundzie zobaczymy między innymi Rosjan Evgenija Dremina i Evgenię Dimovą, Holendrów Jacco Arendsa i Selenę Piek, czy Francuzów Thoma Gicquela i Delphine Delrue.
Wyniki Polaków:
Miłosz Bochat/Adam Cwalina - Chengkai Han/Haodong Zhou (Chiny) 19:21, 11:21
Adrian Dziółko - Rasmus Gemke (Dania) 11:21, 6:21
Wszystkie wyniki pierwszego dnia turnieju TUTAJ
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.