EHF Liga Mistrzów: znamy finalistów rozgrywek
- Dodał: Kamil Karczmarek
- Data publikacji: 12.06.2021, 19:33
W Kolonii trwa finałowy turniej Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. Dzisiaj rozegrano półfinały. Aalborg Handbold wygrał z Paris Saint-Germain, a Barcelona pokonała HBC Nantes.
Paris Saint-Germain Handball mimo wielu gwiazd w swoim składzie nigdy nie może wygrać Ligi Mistrzów. Paryżanie liczyli na zwycięstwo w tegorocznej edycji. W pierwszym półfinale zmierzyli się z Aalborgiem Handbold, czyli najbardziej niespodziewanym uczestnikiem turnieju. Duński zespół bardzo słabo rozpoczął mecz, gdyż pierwszą bramkę rzucił dopiero w dziewiątej minucie przy stanie 0:3. W kolejnych minutach pierwszej połowy utrzymywała się różnica trzech-czterech bramek na korzyść PSG.
Aalborg zmniejszył stratę do dwóch trafień, ale kilka minut po przerwie drużyna z Francji prowadziła aż 19:14. Ekipa z Danii już nie raz w tym sezonie pokazała, że ma wielkie serce do walki i tak też było dzisiaj. Na ponad dziesięć minut przed końcem Aalborg sensacyjnie przejął prowadzenie, Magnus Saugstrup Jensen trafił na 25:24. Kolejne minuty były niezwykle wyrównane. PSG odpowiadało na gole rywali i doprowadzało do wyrównania. Jednak do czasu, gdyż na trzy minuty przed końcem było 32:30 dla drużyny z Danii. W ostatniej minucie Lukas Sandell bramką na 35:33 przypieczętował zwycięstwo swojemu zespołowi, który osiągnął historyczny sukces. Liderem Aalborga był Felix Claar, który zdobył aż osiem goli. Bramkę mniej dla paryżan rzucił Nedim Remili, a Kamil Syprzak zanotował dwa trafienia.
Paris Saint-Germain Handball - Aalborg Handbold 33:35 (15:13)
W drugim półfinale niepokonana w tym sezonie Ligi Mistrzów Barcelona zmierzyła się z HBC Nantes, czyli pogromcą Łomży Vive Kielce i Telekomu Weszprem. Faworyzowana Barca od razu objęła prowadzenie 3:0. Pierwszą bramkę dla Nantes dopiero w siódmej minucie rzucił Valero Rivera. W pierwszej połowie hiszpański zespół był stroną dominującą, ale jego przewaga nie była duża. Ekipa z Francji utrzymywała tempo gry rywali i momentami miała nawet tylko jedną bramkę straty. Do przerwy Barcelona prowadziła 15:13. Wynik po trzydziestu minutach był taki sam jak w pierwszym spotkaniu 1/2 finału. Można było łatwo wywnioskować, że po zmianie stron jeszcze wszystko może się wydarzyć.
W 37. minucie po trafieniu Valero Rivery był już remis 17:17. Następnie przez sześć minut nie padła żadna bramka. W końcu po ponad ośmiu minutach bez trafienia strzelecką niemoc Barcelony przerwał podczas gry w przewadze Aleix Gomez. Dwa kolejne gole również rzuciła drużyna Xaviego Pascuala. Czas bez bramki Nantes był jeszcze dłuższy niż w przypadku rywali, bo wynosił ponad dziewięć minut. Barcelona po trafieniu Domena Makuca na dziesięć minut przed końcem prowadziła już 23:19 i była blisko awansu do finału. Nantes wycofało bramkarz, co dla francuskiej drużyny skończyło się źle. Duma Katalonii jeszcze powiększyła przewagę i ostatecznie wygrała 31:26. Najskuteczniejszy był zdobywca sześciu bramek Valero Rivera. Gola mniej dla Barcy rzucili Dika Mem i Aleix Gomez. Tym samym o tytuł zmierzy się z Aalborgiem, a o trzecie miejsce zagrają dwie francuskie ekipy.
Barca - HBC Nantes 31:26 (15:13)
Kamil Karczmarek
Pasjonat sportu, a przede wszystkim igrzysk olimpijskich. Na portalu zajmuję się każdą odmianą kolarstwa, a także koszykówką, narciarstwem dowolnym, snowboardem, piłką ręczną i hokejem na lodzie.