Konnichiwa Tokio (17) - Piłka ręczna
- Data publikacji: 06.07.2021, 10:00
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej mężczyzn odbyły się na początku roku, a wśród kobiet zostaną rozegrane na koniec 2021 roku. Nie są to jednak najważniejsze wydarzenia w reprezentacyjnym handballu. Turniej piłki ręcznej będzie oczywiście także częścią igrzysk w Tokio. Tam stawką będą medale olimpijskie.
Szczegółowy program rozgrywek w piłce ręcznej
Garść historii
Relacja piłki ręcznej z imprezami olimpijskimi mocna i silnie związana jest od 1972 roku, ale ta dyscyplina już dużo wcześniej miała swój początek na igrzyskach. Co ciekawe, po raz pierwszy szczypiorniści zaprezentowali się nie na boisku, a na... trawie. Igrzyska Olimpijskie w Berlinie w 1936 roku były jedyną okazją do tego, by zobaczyć jak zawodnicy rywalizują na stadionie otwartym - ten pomysł samego Adolfa Hitlera przyjął nazwę "Feldhandball". W turnieju rozgrywanym w obecnej stolicy Niemiec wzięło udział sześć drużyn, które podzielono na dwie grupy. Ich zwycięzcy awansowali do finału i walczyli o medale. Najlepsza okazała się reprezentacja III Rzeszy, a kolejne miejsca na podium zajmowali Austriacy oraz Szwajcarzy. Później już nie powrócono do takiej odmiany piłki ręcznej, a sama dyscyplina przez długi czas nie pojawiała się na najważniejszej imprezie sportowej. Dopiero po 36 latach popularny szczypiorniak w formie męskich rozgrywek zawitał do rodziny sportów olimpijskich na stałe, gdy ponownie pojawił się w programie igrzysk rozgrywanych wówczas w Monachium. Kobiety na swój start musiały jeszcze trochę poczekać - żeński turniej zagościł na arenach olimpijskich cztery lata później w Montrealu.
Historia piłki ręcznej w Polsce zaczyna się w 1918 roku. Już wtedy polscy żołnierze poznawali tajniki tej gry, ale można powiedzieć, że prawdziwe korzenie szczypiorniak wypuścił dopiero w 1928 roku, gdy powołano pierwszy Związek Piłki Ręcznej (wówczas PZGS). Biało-Czerwoni mimo niewielkiego olimpijskiego dorobku medalowego, historię związaną z igrzyskami mają bardzo owocną. Poza świetnym turniejem w 1976 roku, kiedy zwycięstwo nad RFN dało nam brązowy medal, Polacy rozegrali bardzo dobre turnieje na igrzyskach w Pekinie czy właśnie cztery lata temu, w brazylijskim Rio. Kto nie pamięta tych ogromnych emocji w półfinale, niech rzuci kamieniem! Polacy zaledwie jedną bramką ulegli fenomenalnym Duńczykom, którzy zresztą niedługo później odbierali złote medale. W meczu o 3. miejsce czekali na nas już Niemcy i to właśnie oni pozbawili Biało-Czerwonych szansy na drugi historyczny krążek olimpijski.
Jeśli chodzi o dorobek medalowy, w całej klasyfikacji przoduje Związek Radziecki, ale biorąc pod uwagę istniejące kraje, najlepiej radzą sobie Duńczycy. Szczypiorniści ze Skandynawii mają na swoim koncie aż cztery najcenniejsze, bo złote medale - trzy wywalczone przez kobiety oraz jeden przez mężczyzn i warto tu zaznaczyć, że ten ostatni zdobyli na poprzednich igrzyskach w Rio de Janeiro. Najwięcej krążków posiadają natomiast reprezentanci Korei Południowej. Biało-Czerwoni od 1976 roku nie zmienili swojego położenia w klasyfikacji medalowej. Polacy wciąż mają na swoim koncie jeden brązowy medal.
Zasady
Formuła turnieju w piłce ręcznej nie różni się od poprzednich igrzysk olimpijskich. Dwanaście zespołów zostało podzielonych na dwie grupy. W fazie grupowej każdy zagra z każdym. Za zwycięstwo drużyna otrzymuje dwa punkty, a za remis jeden. Do ćwierćfinału awansują po cztery ekipy z obydwu grup. To właśnie 1/4 finału określana jest jako przełomowa faza rozgrywek. Tutaj zwycięzcy grup mierzą się z czwartymi zespołami, a drugie z trzecimi. Ekipy lepsze w ćwierćfinałach wchodzą do półfinałów. Zwycięzcy półfinałów do meczu o złoty medal olimpijski, a przegrani powalczą jeszcze o brązowe krążki. Po cztery najlepsze drużyny w obydwu turniejach zagrają w Tokio aż po osiem spotkań. Dodajmy, że w fazie pucharowej nie może być remisu, ale rozstrzygnięcia trzeba będzie szukać w dogrywce, a może nawet w rzutach karnych.
Faworyci
Turniej mężczyzn:
W ostatnich latach męska piłka ręczna została zdominowana przez jedną reprezentację. Duńczycy pojadą do Tokio jako obrońcy olimpijskiego tytułu, a także obecni mistrzowie świata i Europy. Trudno wyobrazić sobie bardziej wyklarowanego faworyta. Jedynym problemem trenera Nikolaja Jacobsena może być zmotywowanie nasyconych już zawodników. Duńska plejada gwiazd, znajdująca się w wyśmienitej formie, ma szanse na powtórzenie wyczynu z Rio. Lider drużyny, Mikel Hansen, sięgnął po tytuł mistrza Francji z PSG i rzucił najwięcej bramek w Lidze Mistrzów od trzech poprzednich sezonów. Na straży bramki będzie stał niezawodny Niklas Landin, który swoimi interwencjami na Mistrzostwach Świata w Egipcie doprowadził swój kraj do złotego medalu.
Co więcej, Duńczycy znaleźli się w stosunkowo łatwej grupie. Ich najgroźniejszymi rywalami będą szósta siła Europy – Portugalia, oraz Szwecja, która została pokonana przez Duńczyków w finale styczniowego czempionatu. Nie należy jednak lekceważyć tych drugich. Igrzyska w Rio były dla Szwedów prawdziwą katastrofą – zajęli ostatnie miejsce w grupie. Od tego czasu oblicze kadry zostało zmienione diametralnie, co najlepiej pokazał właśnie srebrny medal na ostatnich mistrzostwach świata. Hampus Wanne i spółka będą chcieli wymazać haniebną plamę z olimpijskiego wizerunku reprezentacji.
Francuzi otarli się o najwyższy stopień olimpijskiego podium przed pięcioma laty. W finale ulegli Duńczykom 26:28. Ostatnia forma Trójkolorowych stoi pod dużym znakiem zapytania. Tuż przed startem pandemii uplasowali się na 14. pozycji podczas mistrzostw Europy. Na początku obecnego roku nie potrafili ograć Serbów w eliminacjach do przyszłorocznej imprezy. Mistrzostwa Świata w Kairze poszły im zdecydowanie lepiej, chociaż czwarte miejsce zapewne nie jest sukcesem dla wielu kibiców. Mimo wszystko wygląda na to, że Les Bleus powoli wskakują na odpowiednie tory.
Hiszpania osiągnęła w tym sezonie sukces na poziomie klubowym. FC Barcelona wygrała Ligę Mistrzów. Czy tacy zawodnicy jak Gonzalo Perez de Vargas, Raul Enterriors czy Aleix Gomez będą w stanie pokazać swoją siłę również w barwach La Furia Roja? Oprócz nich, prym w drugiej linii będzie wieźć dobrze nam znane rodzeństwo z Vive Łomży Kielce – bracia Dujszebajew.
Nie należy także zapominać o Niemcach i Norwegach. Ci pierwsi zagrali koszmarne zawody na mistrzostwach świata (zajęli 12. miejsce), ale siła ich składu, oparta na gwiazdach Bundesligi, nadal sieje szacunek w obozach przeciwników. Norwegia lubi zaskakiwać i na pewno będzie chciała zapisać się na kartach historii, bowiem awansowała na olimpiadę pierwszy raz od 1972 roku.
Grupa A: Francja, Norwegia, Hiszpania, Niemcy, Brazylia, Argentyna
Grupa B: Dania, Szwecja, Japonia, Egipt, Portugalia, Bahrajn
Turniej kobiet:
W przypadku kobiet to reprezentacja Rosji będzie broniła olimpijskiego złota. Od 2016 roku Rosjanki nadal prezentują wysoki poziom szczypiorniaka. Stanęły na podium mistrzostw świata w 2019 roku oraz uplasowały się na piątej pozycji na europejskim czempionacie. O kwalifikacje na japoński turniej musiały walczyć jednak do samego końca. Dostały się na olimpiadę poprzez II Światowy Turniej Kwalifikacyjny, pokonując w grupie Węgierki, Serbki i Kazaszki. O sile tej reprezentacji decyduje dobra bądź zła dyspozycja Anny Wiachiriewowej.
Holenderki udowodniły, że w Japonii czują się znakomicie – to właśnie w Kraju Kwitnącej Wiśni triumfowały na mistrzostwach świata. Dobre wspomnienia mogą pomóc im w mobilizacji do walki o pierwszej miejsce w grupie A.
W tym zadaniu będą przeszkadzały im m.in. Norweżki, czyli mistrzynie Europy. Największą bronią skandynawskiej drużyny jest niebezpieczny duet rozgrywających – Stine Ofedal i Nora Mork, oraz lewoskrzydłowa Camilla Herrem. Wszystkie trzy zawodniczki znalazły się w najlepszej siódemce zwycięskiego turnieju, który pierwotnie miał odbywać się na ich ziemi, ale z powodu pandemicznych obostrzeń został przeniesiony do Danii.
Trzeba też zwrócić uwagę na reprezentację Francji z Estelle Nze Minko na czele. Drugie miejsce w Rio i na wspomnianych mistrzostwach Europy w 2020 roku na pewno podsyca sportową złość wśród niezadowolonych zawodniczek.
Grupa A: Japonia, Angola, Norwegia, Holandia, Korea Południowa, Czarnogóra
Grupa B: Rosyjski Komitet Olimpijski, Francja, Brazylia, Hiszpania, Szwecja, Węgry
Polacy
Na ostatnich igrzyskach olimpijskich polscy szczypiorniści spisali się bardzo dobrze, kończąc rywalizację na czwartym miejscu. Dla wielu doświadczonych zawodników turniej w Rio de Janeiro był ostatnim w narodowych barwach. Od tamtego czasu nasz zespół przechodzi przemianę pokoleniową. Podopieczni Patryka Rombla mieli szansę na wywalczenie bezpośredniego awansu do Tokio lub kwalifikacji do turnieju eliminacyjnego na mistrzostwach świata 2019 i mistrzostwach Europy 2020. Natomiast Polacy nie zdobyli promocji na mundial, a zeszłoroczny europejski czempionat zakończyli na fazie grupowej. Iskierką nadziei był występ Polaków na styczniowych mistrzostwach świata w Egipcie. Nasi rodacy zajęli trzynaste miejsce, a ich gra mogła napawać optymizmem w kontekście mistrzostw świata w 2023 roku, które Polska zorganizuje razem ze Szwecją oraz paryskich igrzysk olimpijskich.
Jeśli chodzi o polskie szczypiornistki, to reprezentantki naszego kraju jeszcze nigdy nie brały udziału w turnieju olimpijskim. Na ich debiut będziemy musieli poczekać co najmniej do 2024 roku. Pierwszą okazją do wywalczenia promocji na tokijskie zawody były mistrzostwa Europy w 2018 roku, jednak Polki odpadły z rywalizacji już po trzech meczach fazy grupowej. Kolejną sposobnością do zdobycia olimpijskiej kwalifikacji lub miejsca w światowym turnieju eliminacyjnym byłyby mistrzostwa świata w 2019 roku, natomiast biało-czerwone okazały się słabsze w play-offach od Serbek i nie pojechały do Japonii, tracąc tym samym szanse na walkę o medale olimpijskie.
Typy Poinformowani.pl
Turniej mężczyzn: Dania
Turniej kobiet: Norwegia
ARCHIWUM CYKLU
Przygotowali: Aleksandra Suszek, Miłosz Szade, Przemysław Flis, Kamil Karczmarek