Tokio 2020 - koszykówka: pewne wygrane USA i Chin na otwarcie turnieju
Autorstwa Lorie Shaull from St Paul, United States - A'ja Wilson shoots a foul shot, CC BY-SA 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=80514574

Tokio 2020 - koszykówka: pewne wygrane USA i Chin na otwarcie turnieju

  • Dodał: Andrzej Kacprzak
  • Data publikacji: 27.07.2021, 15:55

Wtorkowe mecze olimpijskiego turnieju w koszykówce kobiet przyniosły spore zaskoczenie. Sprawcami niespodzianek okazały się Japonki, które pokonały Francuzki oraz Belgijki, które okazały się wyraźnie lepsze od reprezentacji Australii. Zgodnie z planem zagrały za to Chinki i Amerykanki, które odniosły pewne zwycięstwa.

 

Koszykarskie zmagania rozpoczęły się już o 3:00 w nocy czasu polskiego. Jako pierwsze okazję miały zaprezentować się gospodynie turnieju, które podejmowały reprezentację Francji. Faworytkami spotkania były zawodniczki z Europy i rzeczywiście w pierwszej części spotkania zdawały się wywiązywać z tej roli. Po 5 minutach gry były one bowiem na ośmio-punktowym prowadzeniu i można się było spodziewać, że będą konsekwentnie budować przewagę. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Japonki z biegiem czasu zaczęły prezentować się znacznie lepiej i dzięki dobrej końcówce pierwszej kwarty zniwelowały przewagę do czterech punktów. Zawodniczki z kraju kwitnącej wiśni nie zamierzały jednak na tym poprzestawać i w trakcie drugiej kwarty odrobiły kolejną część straty i na przerwę schodziły z zaledwie jednym punktem straty. Gospodynie trzecią kwartę rozpoczęły jeszcze lepiej - od serii 10:0. Co prawda Francuzki otrząsnęły się po tej serii punktowej i zdołały nawiązać zaciętą walkę w końcówce, jednak Japonki dowiozły prowadzenie do końca, wygrywając 74:70.

 

W kolejnym meczu niespodzianki już jednak nie było. Mierzyły się ze sobą reprezentacje Nigerii oraz USA, czyli głównych faworytek turnieju. Nigeryjki dobrze rozpoczęły, wygrywając pierwszą kwartę 20:17. Niestety dla nich i dla widowiska od tego momentu nie zaistniały już w meczu. Amerykanki w kolejnych dwóch kwartach rozbiły rywalki, odpowiednio 27:12 i 26:18. Pozwoliło im to na spokojną grę w ostatniej kwarcie i wpuszczenie na parkiet rezerwowych zawodniczek. W wyniku tego zawodniczki z Afryki zdołały odrobić część strat, a mecz ostatecznie zakończył się wygraną Amerykanek 81:72. Warte odnotowania jest osiągnięcie Sue Bird. Amerykanka występuję po raz piąty na igrzyskach olimpijskich i we wczorajszym spotkaniu przekroczyła granicę stu asyst w tych rozgrywkach.

 

Ciekawe było również starcie Australijek oraz zawodniczek z Belgii. Faworytkami tego spotkania były reprezentantki Australii, które niespodziewanie nie sprostały wyzwaniu. Mecz był niezwykle zacięty na dystansie trzech kwart. Wynik wówczas falował, jednak w ostatecznym rozrachunku, przed startem ostatniej kwarty, obie drużyny dzielił zaledwie jeden punkt. Czwarta kwarta zaskoczyła jednak niemal wszystkich obserwatorów. Rzadko się bowiem zdarza, aby po tak zaciętym przebiegu spotkania gra jednej drużyny całkowicie się załamywała. To właśnie spotkało dzisiaj Australijki, które przegrały ostatnią kwartę 29:13 i rozpoczęły igrzyska od porażki.

 

W ostatnim meczu mierzyły się ze sobą Chinki oraz Portorykanki. Był to najbardziej jednostronny mecz ze wszystkich spotkań rozgrywanych we wtorek. Reprezentacja Chin rozpoczęła mecz od wygrania pierwszej kwarty 32:17. Zawodniczki z Azji nie zwalniały tempa i kolejna kwarta również padła ich łupem, tym razem 21:9. W tym momencie rozwiane zostały już wszelkie wątpliwości kto wygra ten mecz, mimo że byliśmy dopiero na półmetku rywalizacji. W drugiej połowie Chinki całkowicie kontrolowały przebieg spotkania, nie forsując zbytnio tempa. Nie zmieniło to jednak wiele na boisku, ponieważ reprezentantki Chin dalej budowały swoją przewagę. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 97:55 dla Chin.

 

Komplet wyników:

 

Japonia - Francja 74:70 (13:17, 21:19, 18:13, 22:21)

USA - Nigeria 82:71 (17:20, 27:12, 26:18, 11:22)

Belgia - Australia 85:70 (21:17, 16:24, 19:16, 29:13)

Chiny - Portoryko 97:55 (32:17, 21:9, 18:13, 26:16)

Andrzej Kacprzak – Poinformowani.pl

Andrzej Kacprzak

Pasjonat sportu i rocka. Piszę głównie o piłce nożnej, koszykówce, tenisie oraz Formule 1.