Rockowe brzmienia w Kołobrzegu po raz jedenasty
Piotr Janczarczyk

Rockowe brzmienia w Kołobrzegu po raz jedenasty

  • Dodał: Piotr Janczarczyk
  • Data publikacji: 24.08.2021, 10:12

21 sierpnia w Kołobrzegu miał miejsce XI RoCK Festival. To była już jedenasta edycja kołobrzeskiej imprezy. W ramach festiwalu zaprezentowali się: Happysad, Artur Rojek, WHOISWHO i WaluśKraksaKryzys.

 

Wydarzeniem, które zamknęło sezon artystyczny w kołobrzeskim amfiteatrze, był XI RoCK Festival. Ta właśnie impreza rokrocznie gromadzi w obiekcie przy ul. Fredry 1 entuzjastów muzyki rockowej z Kołobrzegu, okolic, ale i przebywających wówczas w nadmorskiej miejscowości turystów. Rokrocznie festiwal poprzedzają także eliminacje, w ramach których wyłaniany jest zespół mający później okazję zagrać podczas głównej imprezy.

 

Tegoroczne eliminacje zwyciężył zespół WHOISWHO z Koszalina. Sami o sobie mówią, że stanowią kwartet niejazzowy. Kapelę tworzy czterech chłopaków, którzy wrócili do wspólnego grania po niemal trzyletniej przerwie. Muzycy w Kołobrzegu zagrali m.in. Powódź stulecia oraz Lato, czyli numery z epki o nazwie... EP. 

 

Następnie zaprezentował się WaluśKraksaKryzys, który coraz odważniej wkracza na polski rynek muzyczny. Koncertem 21 sierpnia udowodnił, że nie bez powodu był (ale i byli, bo tak naprawdę WaluśKraksaKryzys to również kilkuosobowy band) zapraszany na takie festiwale jak Pol'and'Rock Festival czy Męskie Granie. Występy Walusia okazują się być naprawdę porządną dawką dobrej muzyki. Co więcej, zespół znajduje się "pod skrzydłami" Artura Rawicza, co wydaje się być dobrym prognostykiem. Warto także podkreślić, że grupa nie jest już anonimowa, czego efektem były osoby, które w sobotę przyszły do amfiteatru specjalnie na koncert Walusia. Oby tak dalej!

 

Jedną z dwóch gwiazd wieczoru była kapela Happysad. Zespół został założony w 2001 roku w Skarżysku-Kamiennej, a tym samym do Kołobrzegu przyjechał z koncertem niejako z okazji 20-lecia istnienia. Ponadto już za kilka dni ukaże się ich najnowsza płyta o nazwie Odrzutowce i kowery, czyli piosenki, które nie znalazły się na dotychczasowych albumach, a także te, które z okazji jubileuszu zostały przearanżowane. Chwilę później w księgarniach pojawi się także książka Zanim pójdę. Długa droga zespołu Happysad, czyli wywiad-rzeka członków kapeli z dziennikarką Żanetą Gotowalską. Podczas koncertu w Kołobrzegu muzycy zaprezentowali materiał z niemal wszystkich dotychczas wydanych krążków. Zagrali hity (jak np. W piwnicy u dziadka Bez znieczulenia), ale i mniej znane numery (jak np. Bez cieniaMgła na torach). Pojawił się także dość zabawny moment, gdy Kuba Kawalec dość obficie zapowiedział piosenkę Nic nie zmieniać, a mimo tego jego koledzy zagrali Kostuchnę, ponieważ wokalista najzwyczajniej w świecie pomylił kolejność w setliście.

 

Sobotnią imprezę zamknął swoim występem Artur Rojek. Muzyk wystąpił 21 sierpnia z numerami z płyt Kundel Składam się z ciągłych powtórzeń. Nie zabrakło również kawałków sygnowanych marką grupy Myslovitz, w tym tego najsłynniejszego - Długość dźwięku samotności. Niemal w ogóle artysta nie podejmował interakcji z publiką, ale miało to swój klimat. Warto także wyróżnić osobę, która nagłaśniała sobotni występ Artura Rojka. W ciągu roku jestem obecny na ok. 150 koncertach, a na tak dobrze nagłośnionym nie byłem już dawno. 

 

Festiwal zakończył się chwilę przed północą, a tym samym trwał niemal sześć godzin. Organizatorem wydarzenia było Regionalne Centrum Kultury w Kołobrzegu.

 

Piotr Janczarczyk – Poinformowani.pl

Piotr Janczarczyk

Jestem entuzjastą koszykówki i MMA. Nazywam siebie melomanem i przedstawicielem jednoosobowej subkultury. Koncertowy tłum to moje naturalne środowisko.