Piłka ręczna - Liga Europejska: nerwówka z happy-endem w Płocku, puławianie z porażką
- Dodał: Aleksandra Suszek
- Data publikacji: 21.09.2021, 20:50
We wtorek swoje mecze w ramach drugiej rundy kwalifikacji ligi europejskiej rozegrały dwie polskie drużyny. Bliżej fazy grupowej są Nafciarze, którym udało się zwyciężyć w Orlen Arenie po wzlotach i upadkach. Azoty Puławy przegrały swój mecz, co stawia ich w dość trudnej sytuacji.
Azoty-Puławy nie miały łatwego zadania - mierzyły się z drużyną, która w poprzednim sezonie dotarła do najlepszej czwórki turnieju. Puławianie od pierwszych minut spotkania postanowili zaatakować pole przeciwnika i zanotowali trzybramkową serię. Przerwał ją Holm, ale mimo tego polska drużyna pozostawała na prowadzeniu przez cały czas. Trzecia ekipa Superligi lepiej wyglądała w ataku, a i przeciwnik wielokrotnie tracił swoje piłki. W ostatniej minucie przed przerwą Jurecki mógł powiększyć przewagę, ale niestety nie udało się wyprowadzić skutecznej akcji - 13:11. Po powrocie na boisko zawodnicy Füchse Berlin szybko przeszli do działania. Valter Chrintz rzucił w polską bramkę i zdobył dwunastego gola. Robiło się więc gorąco na boisku, ale puławianie odskoczyli na kolejne trzy "oczka" dzięki interwencjom Jureckiego i Akimenki. Niestety był to jednak koniec dobrych momentów drużyny z Lubelszczyzny. Wtedy do akcji wkroczył Andersson i nasi zachodni sąsiedzi odrobili straty ze sporą nawiązką - 19:23. Puławianie stanęli w miejscu, co chwilę tracąc swoją szansę. Aż dziesięciobramkową (!) serię przerwał wreszcie Paweł Podsiadło, ale tylko osiem minut dzieliło obie ekipy od końcowej syreny. Częstsze posiadanie piłki pozwoliło drużynie z Berlina powiększyć jeszcze tę przewagę i mecz zakończył się jej zwycięstwem 32:24.
Znacznie lepiej poszło Orlen Wiśle Płock, choć na pewno nie był to mecz marzeń. Nafciarze podejmowali rumuński klub HC Dobrogea Sud Constanta i w tym spotkaniu byli zdecydowanym faworytem. Mimo przewagi na papierze płocczanie weszli jednak w mecz dość spokojnie i dali sobie czas na rozeznanie. W piątej minucie spotkania było 2:1, a kolejna bramka padła dopiero dwanaście minut później. Później na moment udało się odskoczyć rumuńskim zawodnikom, po tym jak dwukrotnie udało im się pokonać polskiego bramkarza. Szybko jednak te straty odrobili wicemistrzowie Polski, ale wynik po pierwszej połowie wcale nie satysfakcjonował na tyle, na ile powinien - 7:6 po strzale Krajewskiego. Płocczanie również to wiedzieli, dlatego po powrocie na parkiet zanotowali trzypunktową serię, której bohaterem był Kosorotow. Gdy tylko Nafciarze się rozkręcili, zaczęli zdobywać bramkę za bramką i właśnie taka gra mogła cieszyć i napawać optymizmem przed meczem rewanżowym. Na kilka minut przed końcem przewaga polskiej ekipy wynosiła aż dziesięć punktów i było jasne, że gospodarze nie wypuszczą tego zwycięstwa z ręki. Kropkę nad "i" skutecznym atakiem postawił Kosorotow - 25:14.
Zawodnicy Wisły dzięki tej wygranej znacznie przybliżyli się do awansu do fazy grupowej. Znacznie słabiej wygląda sytuacja Azotów Puławy, którzy musieliby wygrać rewanżowe spotkanie z wyższą przewagą, niż w pierwszym meczu drużyna z Berlina.
Wyniki 2. rundy kwalifikacji:
Azoty-Puławy - Füchse Berlin 24:32 (13:11)
Orlen Wisła Płock - HC Dobrogea Sud Constanta 25:14 (7:6)
Aleksandra Suszek
Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.