PGNiG Superliga: kielczanie nadal niepokonani, Piotrkowianin zatrzymany
- Dodał: Seweryn Czernek
- Data publikacji: 26.09.2021, 23:05
Czwarta kolejka rozgrywek PGNiG Superligi praktycznie za nami. Weekendowe spotkania przyniosły między innymi kolejne pewne zwycięstwa Łomży Vive Kielce i Azotów-Puławy oraz pierwszą w tym sezonie porażkę szczypiornistów z Piotrkowa Trybunalskiego. Ostatni pojedynek tej kolejki między Wisłą Płock i Unią Tarnów zostanie rozegrane 5 października.
Czwartą kolejkę zmagań rozpoczęło spotkanie w Kwidzynie, w którym MMTS podejmował u siebie Górnika Zabrze. Pierwsze minuty tego starcia były wyrównane, a żadna z drużyn nie potrafiła zbudować sobie przewagi. Sztuka ta udała się wreszcie przyjezdnym, którzy zanotowali dwie serie bramkowe, by zamknąć pierwszą połowę na prowadzeniu 6:11. Choć po przerwie zabrzanie utrzymywali kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, gospodarze z czasem zdołali zbliżyć się do rywali na dwa trafienia. Nic więcej nie byli oni jednak w stanie zrobić, bowiem drużyna Górnika w kolejnych minutach ponownie powiększyła różnicę bramkową. Ostatecznie miejscowi zakończyli spotkanie z trzema trafieniami z tyłu, a zabrzanie cieszyli się ze zwycięstwa 19:22.
MMTS Kwidzyn - Górnik Zabrze 19:22 (6:11)
W sobotę na pierwszy ogień poszli zawodnicy Wybrzeża Gdańsk oraz Gwardii Opole, którzy zafundowali niezwykle wyrównane widowisko. Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, wypracowując sobie lekką przewagę za sprawą skutecznych akcji. Choć opolanie starali się gonić wynik, do szatni schodzili przegrywając 10:7. Druga część meczu przyniosła zdecydowanie więcej walki, a zarazem więcej trafień. Przyjezdni najpierw doprowadzili do wyrównania, by później odskoczyć na kilka trafień. Gospodarze nie zamierzali jednak łatwo oddać zwycięstwa, wyrównując wynik w ostatnich minutach i kończąc regulaminowy czas gry wynikiem 23:23. O losach zwycięstwa decydowały więc karne, które pewniej wykonywali szczypiorniści z Opola, wygrywając 2:4, a tym samym cały pojedynek 25:27.
Torus Wybrzeże Gdańsk - Gwardia Opole 25:27 (10:7)
O kolejne zwycięstwo, tym razem u siebie, walczyli podbudowani wygraną w Lidze Mistrzów kielczanie. Ich przeciwnikami byli zawodnicy z Kalisza, którzy w początkowych fragmentach meczu toczyli z faworytami wyrównaną walkę. Z biegiem czasu ekipa Vive włączyła jednak swój wyższy bieg i zaczęła odskakiwać rywalom, by, mimo ambitnej walki kaliszan, zamknąć pierwszą połowę wynikiem 20:15. Druga część pojedynku również należała do krajowych dominatorów, którzy nie pozostawili zawodnikom MKS-u żadnych złudzeń. Kielczanie utrzymywali wypracowaną przewagę, by w ostatnich minutach zwiększyć ją do ośmiu trafień i zwyciężyć 37:29. Gospodarze pozostają więc niepokonani i umocnili się na fotelu lidera rozgrywek.
Łomża Vive Kielce - Energa MKS Kalisz 37:29 (20:15)
Wyrównanego meczu można było spodziewać się po starciu ligowych outsiderów, w którym Stal Mielec rywalizowała z Pogonią Szczecin. Choć w spotkanie lepiej weszli miejscowi, z czasem solidniejszą dyspozycję zaczęli prezentować szczypiorniści ze Szczecina, którzy zaczęli stopniowo odjeżdżać rywalom. Ich przewaga utrzymywała się, a dwie serie bramkowe pozwoliły przyjezdnym zakończyć pierwszą połowę na prowadzeniu 12:17. Również po powrocie na boisko z początku pewniejszą grą popisywali się prowadzący, ale miejscowi systematycznie starali się niwelować stratę. Choć w końcowych fragmentach mielczanie byli blisko wyrównania, udało im się jedynie zbliżyć na dwie bramki, by ostatecznie uznać wyższość rywali ponosząc porażkę 27:30. Tym samym ekipa Pogoni mogła cieszyć się z pierwszego ligowego zwycięstwa.
Handball Stal Mielec - Sandra Spa Pogoń Szczecin 27:30 (12:17)
Daniem głównym sobotnich zmagań był pojedynek Azotów-Puławy z Chrobrym Głogów. Pierwsze minuty spotkania rozgrywane były z delikatną przewagą głogowian, ale gospodarze szybko wyrównali wynik, by przez pewnie czas grać z rywalami na remis. Puławianie zanotowali jednak znacznie pewniejszą końcówkę tej połowy, co pozwoliło im zejść do szatni na prowadzeniu 20:15. Miejscowi po powrocie na boisko utrzymali swój poziom, a nawet jeszcze bardziej zwiększyli obroty. Zapisywali oni na swoim koncie kolejne trafienia seriami, zwiększając tym samym różnicę bramkową. Przyjezdni nie potrafili utrzymać tempa narzuconego przez faworytów meczu, którzy odnieśli kolejne przekonujące zwycięstwo 40:28 i wspięli się na trzecie miejsce w tabeli.
Azoty-Puławy - Chrobry Głogów 40:28 (20:15)
Jedyne niedzielne spotkanie było szansą na podtrzymanie zwycięskiej passy szczypiornistów z Piotrkowa Trybunalskiego. Ich rywalami byli zawodnicy Zagłębia Lublin, którzy chcieli z kolei zaprezentować się u siebie jak najlepiej. Początek w ich wykonaniu był bardzo solidny, co przyniosło cztery trafienia przewagi, chociaż przyjezdni z czasem zdołali zbliżyć się na jedną bramkę. Po wyrównanym fragmencie lublinianie ponownie zdołali uciec rywalom, by skończyć pierwszą połowę wynikiem 14:11. Rozpędzeni zawodnicy Zagłębia utrzymywali swoją przewagę również w drugiej połowie, nie pozwalając piotrkowianom zbliżyć się na mniej niż cztery bramki. Prowadzący w końcowych fragmentach podkręcili jeszcze tempo, by ostatecznie zdystansować przyjezdnych na siedem trafień i wygrać 32:25. Piotrkowianin musiał tym samym po raz pierwszy przełknąć gorycz porażki.
MKS Zagłębie Lublin - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 32:25 (14:11)
Seweryn Czernek
O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.