La Liga: Real Madryt pokonuje Getafe na Bernabeu
- Data publikacji: 20.08.2018, 00:05
Real Madryt (już bez Cristiano Ronaldo) pokonał Getafe na własnym stadionie i udanie zainaugurował rozgrywki La Liga. Gole dla "Królewskich" strzelali Dani Carvajal i Gareth Bale.
"Królewscy" chcieli mocno wejść w mecz i od samego początku przystąpili do ataku. Ekipa Getafe nie ułatwiała im jednak zadania i postawiła całkiem twarde warunki. Jak można było się spodziewać, Real dłużej utrzymywał się przy piłce, ale niestety dla widowiska, niewiele z tego wynikało. Getafe dobrze się broniło i czasami starało się odpowiedzieć szybką kontrą. W 16. minucie podopiecznym Lopeteguiego w końcu udało się stworzyć zagrożenie pod bramką gości. Gareth Bale trafił w poprzeczkę po świetnym dośrodkowaniu Marcelo.
W 20. minucie Real wyszedł na prowadzenie. Błąd popełnił Soria, a bramkę zdobył Dani Carvajal. Prawy defensor gospodarzy zachował się bardzo inteligentnie i spokojnie przerzucił piłkę nad interweniującym golkiperem gości. W 26. minucie byliśmy świadkami świetnej współpracy Benzemy z Ceballosem, której efektem był strzał Asensio z okolic narożnika pola karnego. Reprezentant Hiszpanii źle złożył się do uderzenia i posłał piłkę nad poprzeczką. Piłkarze Realu poczuli się nieco pewniej i zaczęli sobie pozwalać na coraz odważniejsze zagrania. To oczywiście denerwowało gości, przez co gra odrobinę nam się zaostrzyła i mieliśmy kilka brzydkich fauli. W pierwszej części Getafe praktycznie nie istniało. "Królewscy" skutecznie odcinali od podań ofensywnych zawodników rywala i kontrolowali tempo gry.
Szybko po zmianie stron, Real podwyższył prowadzenie. Asensio odebrał piłkę obrońcy Getafe i dograł w pole karne do Garetha Bale'a. Walijczyk długo się nie zastanawiał i strzałem z pierwszej piłki pokonał Sorię. Golkiper Getafe miał piłkę na rękach, ale uderzenie "Księcia Walii" było zbyt mocne. W 54. minucie, bliscy kolejnej bramki byli gospodarze. Marcelo wpadł z piłką w pole karne, ale obrońcy zdołali wybić mu piłkę. Ta spadła pod nogi Marco Asensio, który potężnie uderzył zza pola karnego trafiając w słupek. W 60. minucie oglądaliśmy jedną z wielu podobnych do siebie akcji Realu. Benzema rozegrał piłkę z Marcelo i przemieścił się w pole karne. Tam otrzymał futbolówkę od Brazylijczyka i wystawił ją do strzału Asensio. Ponownie jednak uderzeniu Hiszpana czegoś zabrakło i bramkarz nie miał problemów z jego obroną. W dalszej fazie meczu Real starał się grać bardziej efektownie niż efektywnie. Oglądaliśmy mnóstwo nieszablonowych zagrań, szybkich akcji na jeden kontakt i popisów np. Marcelo, czy Benzemy. Przełożyło się to na mniej sytuacji podbramkowych i spowodowało, że piłkarze Getafe częściej wychodzili z kontrami. Jedną z nich przeprowadzili w 75. minucie, ale w decydującym momencie źle zagrywał Alejo. W 91. minucie pierwszy celny strzał oddało Getafe. Autorem uderzenia był Angel, który jednak uderzył zbyt słabo i z jego strzałem poradził sobie Keylor Navas. To była ostatnia akcja tego spotkania i Real zasłużenie zgarnął 3 punkty.
Real Madryt 2:0 Getafe CF (1:0)
(20' Carvajal, 51' Bale)
Real Madryt - Keylor; Carvajal, Ramos, Nacho, Marcelo; Kroos, Ceballos (71' Modrić), Isco (58' Casemiro); Asensio, Bale (76' Vasquez), Benzema
Getafe - Soria; Suarez, Bruno, Djene, Cabrera; Portillo (64' Alejo), Arambarri, Gaku, Maksimovic, Amath (59' Jaime Mata); Molina (71' Guardiola)