PGNiG Superliga: hit kolejki dla Vive, Górnik pnie się w górę
Materiały biura prasowego PGNiG Superligi

PGNiG Superliga: hit kolejki dla Vive, Górnik pnie się w górę

  • Dodał: Seweryn Czernek
  • Data publikacji: 17.10.2021, 21:20

W 6. kolejce PGNiG Superligi kolejne zwycięstwa odniosły między innymi Vive Kielce i Wisła Płock, które tym samym pozostają jedynymi niepokonanymi drużynami. Krajowi hegemoni pokonali w hicie kolejki Azoty-Puławy, natomiast płocczanie odprawili rywali z Piotrkowa Trybunalskiego. Z wygranej cieszył się również Górnik Zabrze, który wspiął się tuż za podium.

 

Kolejną kolejkę rozgrywek w polskiej ekstraklasie rozpoczęli w środę szczypiorniści z Piotrkowa Trybunalskiego, którzy podejmowali u siebie Wisłę Płock. Wskazanie faworyta w tym pojedynku było łatwym zadaniem, chociaż pierwsze minuty przyniosły wyrównaną grę obu drużyn. Z biegiem czasu przyjezdni nabierali jednak coraz większego rozpędu, a dwie serie bramkowe pozwoliły im prowadzić na półmetku 8:14. Także druga połowa była rozgrywana na zasadach Wisły, która utrzymywała swój poziom z pierwszej części. Gospodarze nie zamierzali jednak zostawać mocno w tyle i starali się zmniejszać dystans do faworytów. Wystarczyło to na dogonienie rywali na trzy bramki, co oznaczało zwycięstwo płocczan 22:25 i utrzymanie ich zwycięskiej serii od początku sezonu.

 

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - ORLEN Wisła Płock 22:25 (8:14)

 

Patrząc na układ tabeli ciekawie zapowiadało się spotkanie Unii Tarnów z Gwardią Opole. Już początkowe fragmenty potwierdziły przypuszczenia, że będzie to wyrównany mecz, bowiem wypracowana przez miejscowych przewaga trzech bramek szybko została zniwelowana. Tarnowianie ponownie odpalili jednak w końcowych fragmentach, zapisując na swoim koncie pierwszą część wynikiem 16:13. Prowadzący po powrocie na boisko za wszelką cenę starali się utrzymywać z przodu, ale z czasem opolanie zanotowali skuteczną pogoń i wyrównali wynik. Miejscowi szybko odwdzięczyli im się jednak pięcioma trafieniami z rzędu po swojej stronie, na co rywale nie potrafili już odpowiedzieć, by ostatecznie przegrać z zawodnikami Unii 27:24.

 

Grupa Azoty Unia Tarnów - Gwardia Opole 27:24 (16:13)

 

Stosunkowo łatwe zadanie czekało Zagłębie Lublin, które podejmowało u siebie okupującą ogon tabeli Pogoń Szczecin. Miejscowi zgodnie z przewidywaniami szybko zbudowali sobie przewagę, której utrzymywanie w późniejszych fragmentach nie stanowiło większego problemu. Szczypiorniści ze Szczecina zdołali zbliżyć się do rywali najmniej na dwa trafienia, by przegrywać po pierwszej połowie 12:7. Obraz spotkania nie uległ zmianie po powrocie na boisko, a prowadzący systematycznie powiększali różnicę na swoją korzyść. Szczecinianie nie potrafili nawiązać wyrównanej rywalizacji z miejscowymi, którzy pewnie zmierzali w kierunku zwycięstwa, by ostatecznie triumfować 32:24.

 

MKS Zagłębie Lublin - Sandra Spa Pogoń Szczecin 32:24 (12:7)

 

Arcyciekawie zapowiadało się spotkanie, które niewątpliwie było hitem tej kolejki, a mianowicie starcie Azotów-Puławy i Vive Kielce. Po wyrównanym początku delikatną przewagę zdołali wypracować sobie gospodarze, którzy w późniejszych fragmentach nie pozwalali się dogonić. Kielczanie popisali się jednak skuteczną pogonią w ostatnich minutach, co pozwoliło im wyrównać wynik i zejść na przerwę remisując 14:14. Wyrównana i pełna emocji gra toczyła się również po powrocie na boisko, a obie ekipy częstowały się nawzajem kolejnymi celnymi trafieniami. Im bliżej końca meczu, tym kwestia zwycięstwa stawała się coraz bardziej interesująca. Ostatecznie zwycięską serię podtrzymało Vive, które w ostatnich minutach uciekło na dwa trafienia, by finalnie pokonać puławian 28:29.

 

Azoty-Puławy - Łomża Vive Kielce 28:29 (14:14)

 

Na spotkanie do Mielca z tamtejszą Stalą jako zdecydowani faworyci jechali zawodnicy Górnika Zabrze. Choć w początkowych fragmentach obie drużyny grały na remis, z biegiem czasu przyjezdni zaczęli odskakiwać rywalom i budować coraz większą przewagę. Miejscowi nie potrafili natomiast powstrzymać tej ucieczki i trzymać się zabrzan, przegrywając pierwszą połowę 12:16. Czas spędzony w szatni wpłynął na mielczan motywująco, bowiem w początkowych fragmentach zdołali się oni zbliżyć do prowadzących na dwa trafienia. Faworyci nie pozwolili jednak miejscowym rozwinąć skrzydeł, odskakując po solidnej serii na siedem bramek i utrzymując już swoją przewagę. Po godzinie gry Górnik mógł cieszyć się z wygranej 27:35, co pozwoliło mu wskoczyć na czwarte miejsce w tabeli.

 

Handball Stal Mielec - Górnik Zabrze 27:35 (12:16)

 

Na kolejne zwycięstwo w rozgrywkach z pewnością liczył MMTS Kwidzyn, który podejmował u siebie Chrobrego Głogów. W początkowych fragmentach z przodu utrzymywali się gospodarze. Z czasem głogowianie zapisali jednak na swoim koncie pięć kolejnych trafień, odrabiając stratę i wychodząc na prowadzenie. Taką samą serią po chwili odpowiedzieli też miejscowi, którzy na przerwę schodzili prowadząc 15:14. Szczypiorniści z Kwidzyna po powrocie na boisko długo utrzymywali się z przodu, nie pozwalając rywalom się dogonić. Choć drużyna Chrobrego z czasem dopięła swego i doprowadziła do remisu, ostatnie minuty ponownie należały do gospodarzy, którzy ostatecznie cieszyli się ze zwycięstwa 31:29.

 

MMTS Kwidzyn - Chrobry Głogów 31:29 (15:14)

 

Kolejkę w niedzielę zakończono w Gdańsku, gdzie zawodnicy Wybrzeża rywalizowali z MKS-em Kalisz. Choć faworytami tego spotkania byli przyjezdni, gdańszczanie przez dłuższy czas utrzymywali się na prowadzeniu. Sytuacja uległa zmianie dopiero w ostatnich minutach, kiedy to kaliszanie zanotowali serię sześciu trafień z rzędu i zapisali na swoim koncie pierwszą część wynikiem 11:16. Po powrocie na boisko zawodnicy MKS-u utrzymywali swoją przewagę, zwiększając ją nawet do dziewięciu bramek. Znacznie lepiej w końcowych fragmentach zaprezentowali się za to miejscowi, systematycznie skracając dystans i niwelując stratę do trzech trafień. Spotkanie zakończyło się jednak wynikiem 24:30, bowiem ekipa z Kalisza w ostatnich minutach dołożyła rywalom jeszcze trzy celne strzały.

 

Torus Wybrzeże Gdańsk - Energa MKS Kalisz 24:30 (11:16)

 

Seweryn Czernek

O igrzyskach piszę od niedawna, ale z igrzyskami jestem już od wielu lat. Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Fanatyk wielu dyscyplin, a w Poinformowanych zajmuję się siatkówką, biathlonem, biegami narciarskimi, tenisem oraz podnoszeniem ciężarów.