Mieszane uczucia - recenzja "Balwierza" Katarzyny Bondy
- Dodał: Bartosz Szafran
- Data publikacji: 20.10.2021, 08:53
Najpierw zachwyt i zachłyśnięcie, potem wiara w absolutną doskonałość i nagłe odkrycie, że tak naprawdę "królowa jest naga". Teraz zaś mieszane uczucia. Tak pokrótce mogę podsumować swoje wrażenia dotyczące Balwierza, jak i całej twórczości Katarzyny Bondy.
Właśnie tak to wyglądało. Kiedy pierwsze części serii z psychologiem kryminalnym Hubertem Mayerem wpadły w moje ręce nie mogłem się wręcz od nich oderwać, połykałem je w dwa wieczory i z niecierpliwością czekałem na kolejne tomy. Podobnie było do połowy tetralogii o Saszy Załuskiej - Pochłaniacz i Okularnik były świetne, ale Lampiony i Czerwony Pająk już zdecydowanie słabsze. Miłość leczy rany to była już zupełnie inna Bonda, liryczna, zachwycająca umiejętnością zmiany stylu pisania i ubrania historii kryminalnej w zupełnie nowe ramy. Motyw ukryty był bardzo nierówny, jakby autorka znaczną część dopieszczała, ale resztę, końcówkę, pisała w pośpiechu, na skróty i nieco bez serca. No a potem pojawiło się Miłość czyni dobrym, która była po prostu, nie waham się tego napisać, okropna, beznadziejna. Brnąłem przez nią przez pół roku i byłem w stanie przeczytać maksymalnie 2-3 strony na jeden raz. Nagle w tym roku Bonda wróciła do tak gorąco przed dekadą przyjętej serii z Meyerem i od razu w ciągu pół roku wypościła na rynek trzy części. Tempo tak błyskawiczne, że zdążyłem Nikt nie musi wiedzieć wrzucić na półkę do przeczytania, Klatka dla niewinnych mi zupełnie umknęła, a wydawnictwo MUZA kompletnie mnie zaskoczyło propozycją recenzji Balwierza. Pozytywnie zaskoczyło, ale... trzy książki w sześć miesięcy? Tempo godne Remigiusza Mroza, niestety i sama książka mogłaby wyjść spod pióra najbardziej rozpoznawalnego aktualnie polskiego pisarza.
Używam sformułowania niestety nie dlatego, że twórczość byłego partnera Bondy jakoś szczególnie mi przeszkadza, wręcz przeciwnie, lubię sobie poczytać cykl o Chyłce czy Forście, zakładając z góry, że w tych książkach nic poza zawrotnym tempem zmieniających się jak w kalejdoskopie nieprawdopodobnych scen rodem z Bonda nie znajdę. Nie oczekując więc nic więcej, nie jestem zawiedziony tym, że tam nie ma głębszej myśli i istotnej treści. Jednak, z tego co pamiętam, pierwsze trzy tomy cyklu o Meyerze takie nie były, może mnie pamięć myli, może gdzieś tam ponakładały mi się obrazki z innych książek - Czubaja, Puzyńskiej, Sobczak, Ćwirleja. Wspominam tamte powieści sprzed dziesięciu lat jako wciągające, toczące się w zawrotnym tempie, ale wolne od zdarzeń nieprawdopodobnych, niemożliwych do realizacji zagięć czasoprzestrzeni. Było ostro, ale nie za ostro.
W każdym razie mamy w Balwierzu iście mrozowski styl i tempo. Dzieje się tak dużo, że nawet najbardziej naiwny czytelnik nie uwierzy, że tak dużo może się wydarzyć w tak krótkim czasie. Wynik badania DNA w ciągu dwóch godzin? Żaden problem. Sekcja zwłok niemal bezpośrednio po ich ujawnieniu? Czemu nie? Zorganizowanie połowy miejscowej ludności i całego garnizonu policji do zimowych poszukiwań zaginionego dziecka w podlaskim lesie w jedno popołudnie? Co to dla Meyera i nadskakujących mu policjantów. Tam w zasadzie nikt nie musi spać, jeść, odpoczywać, nie wspominając o innych prozaicznych czynnościach fizjologicznych. Tam nikomu nie jest zimno. Tam wypijesz litr samogonu przed południem, kilka godzin później jesteś trzeźwy i świeżutki niczym pięciolatek po przedszkolnej drzemce. Kto tam by jednak patrzył na takie drobiazgi - ma być szybko, wściekle, krwawo. No i jest.
Nie powiem, że Balwierz nie wciąga. Jakkolwiek niekiedy czytelnik może być znużony natłokiem zdarzeń, obrazów, informacji i musi się na chwilę odsunąć, to jednak w sumie ciężko się od lektury na dłużej oderwać. Bo intryga jest ciekawie skonstruowana, skomplikowana, pogmatwana, zwroty akcji zaskakujące, do końca trudno odgadnąć kto jest katem a kto ofiarą. Finał nie rozczarowuje, zaskakuje (przynajmniej mnie zaskoczył), finał po finale zapowiada kontynuację i dobrze, że ona będzie, bo rozrywka to niezbyt wysokich lotów, ale jednak przyjemna.
Trudno Bondzie zarzucić cokolwiek ze strony warsztatowej. Językowo, stylistycznie jest naprawdę dobrze, pióro ma pisarka wyrobione, dopracowane. Co do wierności odtworzenia czasoprzestrzeni się nie wypowiadam, Podlasia ledwie liznąłem, bardzo mi się podobało i chętnie tam wrócę. Pewnie się wybiorę do Narwi i w jej okolice by pochodzić śladami bohaterów Balwierza.
Tylko nie nazywajmy Bondy królową polskiego kryminału, bo dawno już nią nie jest. Mamy już na kryminalnym rynku autorki, które dorobek i uznanie mają podobne, albo i większe, wchodzą w szranki walki o czytelnika kolejne panie i to wchodzą z przytupem. Bonda i Mróz mogą teraz konkurować o pozycję lidera w kategorii kryminału błyskawicznego. Błyskawicznie napisanego, błyskawicznie czytanego i błyskawicznie zapominanego.
I jeszcze jedna uwaga. Lektura Balwierza bez znajomości dwóch poprzednich części wydanych w tym roku może być trudna. Z aktualnymi wydarzeniami przeplatają się wątki z poprzednich historii, które dla osoby, która ich nie zna, mogą być niezrozumiałe.
Katarzyna Bonda – najpopularniejsza autorka powieści kryminalnych w Polsce. Jest autorką serii kryminalnej z Hubertem Meyerem (Sprawa Niny Frank Tylko martwi nie kłamią, Florystka, Nikt nie musi wiedzieć, Klatka dla niewinnych), tetralogii z profilerką Saszą Załuską (Pochłaniacz, Okularnik, Lampiony i Czerwony Pająk), a także powieści kryminalnych inspirowanych prawdziwymi zdarzeniami Miłość leczy rany i Miłość czyni dobrym. Pisarka ma w dorobku również dokumenty kryminalne: Polskie morderczynie (na podstawie, których powstanie serial) oraz Zbrodnia niedoskonała i Motyw ukryty napisane wspólnie z Bogdanem Lachem. Do tej pory książki Katarzyny Bondy sprzedały się w Polsce w nakładzie przekraczającym dwa miliony egzemplarzy. Są wydawane w 16 krajach. Prawa do edycji zagranicznych zakupiły największe wydawnictwa na świecie, m.in. Hodder & Stoughton i Random House. W kwietniu 2021 roku stacja TVN wyemitowała serial Żywioły Saszy na podstawie Lampionów. Prawa do adaptacji książki dokumentalnej Polskie morderczynie zakupiła Nordic Entertainment Group – serial fabularny będzie emitowany w Viaplay.
Balwierz
Autorka: Katarzyna Bonda
Premiera: 13.10.2021
Cena: 39,90 zł
Wydawnictwo: MUZA SA
Ocena 6/10
Bartosz Szafran
Od wielu wielu lat związany ze sportem czynnie jako biegający, zawodowo jako sędzia i medyk oraz hobbystycznie jako piszący wcześniej na ig24, teraz tu. Ponadto wielbiciel dobrych książek, który spróbuje sił w pisaniu o czytaniu.