EBL: King wygrał we Włocławku
- Dodał: Andrzej Kacprzak
- Data publikacji: 24.10.2021, 22:25
W meczu 8. kolejki Energa Basket Ligi King Szczecin niespodziewanie pokonał Anwil Włocławek. Gospodarze, którzy rozpoczęli sezon od sześciu zwycięstw ponieśli więc drugą porażkę w tych rozgrywkach.
Przed rozpoczęciem spotkania wyraźnym faworytem wydawali się być gracze Anwilu, którzy wygrali do tej pory sześć z siedmiu spotkań, ulegając jedynie liderowi rozgrywek ze Słupska. Słabiej prezentował się zespół ze Szczecina, który wygrał do tej pory czterokrotnie i trzykrotnie przegrał. Warto zaznaczyć jednak, że dwa spośród zwycięstw padły w meczach bezpośrednio poprzedzających starcie we Włocławku.
Początek meczu jednak dość nieoczekiwanie należał do gości, którzy już w swojej pierwszej akcji objęli prowadzenie i nie oddali go już do końca pierwszej kwarty. Trzy punkty przewagi jakie uzyskali nie wynikały jednak z efektownej, ofensywnej gry, a raczej solidnej obrony, w której nieznacznie lepiej wypadła właśnie ekipa gości. Druga kwarta wyglądała już nieco inaczej, wprawdzie wciąż przeważała ekipa ze Szczecina, jednak gra była znacznie przyjemniejsza dla oka, bowiem obie ekipy poprawiły się w ataku. Faworyzowani gospodarze utrzymywali się wciąż w grze, jednak ich strata w dalszym ciągu nieznacznie rosła i na koniec pierwszej połowy wyniosła 8 punktów. Wynik przed zmianą stron wyniósł 41:33.
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia gospodarzy, którzy w ciągu pierwszych kilku akcji zdołali zniwelować całą przewagę i wydawało się wówczas, że pójdą za ciosem i odwrócą losy spotkania. Do niczego takiego jednak nie doszło, bo reakcja graczy przyjezdnych była natychmiastowa i tak jak szybko przewaga znikła tak samo szybko wróciła do różnicy ośmiu punktów, a na zakończenie kwarty nawet dziesięciu. Taka zaliczka pozwalała graczom Kinga bardzo realnie myśleć o zwycięstwie, stawiając z kolei zespół Anwilu pod ścianą. Ostatnią kwartę znakomicie rozpoczęli przyjezdni i po kilku minutach mieli już 16 punktów przewagi. Taka różnica pozwoliła im dość spokojnie dograć do końca spotkania, wygrywając ostatecznie 89:80. Anwil mimo porażki wskoczył na drugie miejsce w tabeli, z kolei King dzięki zwycięstwu będzie zajmował czwartą lokatę.
Anwil Włocławek - King Szczecin 80:89 (15:18, 18:23, 19:21, 28:27)
Anwil: Dykes 29, Bell 14, Petrasek 13, Mathews 9, Bigby-Williams 8, Łączyński 3, Kowalczyk 2, Szewczyk 2, Bojanowski, Woroniecki
King: Dorsey-Walker 19, Salic 18, Matczak 17, Schenk 12, Kikowski 12, Davis 9, Borowski 2, Kroczak, Bartosz
Andrzej Kacprzak
Pasjonat sportu i rocka. Piszę głównie o piłce nożnej, koszykówce, tenisie oraz Formule 1.