Zwycięska pięciosetówka z Francuzami!

  • Dodał: Radosław Kępys
  • Data publikacji: 25.08.2018, 16:34

Był to bardzo trudny mecz - polscy siatkarze mieli bardzo dobre i bardzo słabe fragmenty gry, ale ostatecznie zwyciężyli pięciosetowy bój z reprezentacją Francji 3:2 (30:28, 21:25, 22:25, 25:21, 15:13). Jeśli Rosja pokona dziś Kanadę, jutro zagramy ze "Sborną" o zwycięstwo w turnieju!

 

W pierwszym sobotnim meczu na Memoriale Huberta Jerzego Wagnera podopieczni Vitala Heynena mierzyli się z reprezentacją Francji. Po wczorajszym wygranym 3:0 spotkaniu z Kanadą, dziś na Polaków czekał dużo trudniejszy przeciwnik. Mowa przecież o mistrzach Europy i zwycięzcach Ligi Światowej z 2015 roku, do tego zwycięzcach ostatniej edycji Ligi Światowej z 2017 roku. Od kilku dobrych lat „Trójkolorowi” są w czołówce światowej. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że mimo gry we własnej hali reprezentacji Polski oraz wczorajszej porażki Francuzów z Rosją 1:3, to właśnie oni byli faworytami meczu podczas drugiego dnia Memoriału.

 

Mecz zaczął się od wyrównanej gry obu zespołów. Francuzi dwa razy zagrali środkiem, ale nie ustrzegli się błędów z zagrywki (2:2). Oba zespoły cały czas grały równo - z minimalnym wskazaniem na biało-czerwonych, a tuż przed przerwą na dwupunktowe prowadzenie wyprowadził zespół Aleksander Śliwka (8:6). Polski przyjmujący po bardzo dobrym wczorajszym spotkaniu, dziś dostał szansę od pierwszej akcji meczu. Tuż po przerwie „Les Bleus” zaczęli grać lepiej i wykorzystywać nasze błędy (11:13). Na szczęście nasi siatkarze szybko wrócili na remis, a na przerwę po bloku na Ngapeth udało się wyjść na dwa punkty przewagi (16:14). Ku naszej radości, zaraz po powrocie na boisku dwa razy został powtórzony element bloku na Francuzie (18:14). Wydawało się, że powoli będziemy zmierzać do końca partii, ale od stanu 21:17 rywale zaczęli gonić, nasi siatkarze popełnili kilka błędów i lada chwila był remis (23:23). Było jasne, że set zostanie rozegrany na przewagi. Szanse miała jedna, jak i druga strona, ale ostatecznie po atakach Kochanowskiego i Szalpuka biało-czerwoni okazali się minimalnie lepsi w inauguracyjnej partii (30:28).

 

Drugi set od dwóch punktowych bloków rozpoczęli Francuzi (0:2). Prowadząc od początku, rywale spisywali się dużo swobodniej, niż w pierwszej partii. Podopieczni Vitala Heynena raz zbliżali się do przeciwników, raz od nich oddalali, ale na pierwszej przerwie mieliśmy status quo w stosunku do początku seta (6:8). Jeśli mieliśmy nadzieję, że po przerwie będzie lepiej, szybko się ona ulotniła, bo biało-czerwoni zaczęli popełniać błędy – najpierw asa zagrał Toniutti, potem w aut zaatakował Kurek (8:13). W tym momencie bardzo zły trener polskiej kadry wziął czas i zaczął ustawiać do pionu naszych siatkarzy. Trochę to pomogło, bo tuż przed drugą przerwą techniczną zbliżyliśmy się na trzy punkty (12:15). Taka przewaga Francuzów trwała dłuższą chwilę, a potrzebne nam było dogonienie wyniku. Nadzieję dały nam asy serwisowe Michała Kubiaka i Mateusza Bieńka (17:18). Wydawało się, że niedługo może być remis, ale rywale znowu odskoczyli na cztery punkty – głównie dzięki naszym błędom (17:21). Sytuacja stała się nie do pozazdroszczenia – teraz to Francuzi kontrolowali grę i spokojnie doprowadzili seta do końca, pokazując naszym siatkarzom, że wracają do gry (21:25).

 

Początek trzeciej partii również dla Francuzów. Dobrze wszedł w grę Thibault Rossard, kończąc dwa ataki (3:6). Nasi zawodnicy nie mogli złapać dobrego rytmu, a na dodatek lekko kulała zagrywka. Gdy Rossard zagrał asa serwisowego, oba zespoły zeszły na przerwę techniczną (5:8). Francuzi niestety zaczęli bardzo dobrze serwować, a nasze zagrywki zupełnie nie sprawiały im problemów. Jedną z dobrze ukazujących to akcji było słabe przyjęcie i atak w aut Szalpuka (8:12). Rywale nie zwolnili tempa, z każdą akcją starali się podwyższać prowadzenie i na drugiej przerwie technicznej na tablicy wyników było sześć punktów różnicy (10:16). Pojedyncze akcje naszych zawodników nie za bardzo mogły zmienić oblicze tej partii, a Francuzi znakomicie wykorzystywali naszą niestabilność w zagrywce, świetnie grając na kontrze (14:21). Brylował w tym młody, ale znakomity w dzisiejszym meczu Jean Patry, który bardzo mocno gubił Polaków swoim atakiem (18:23). W tym momencie zerwali się na chwilę biało-czerwoni, a blok Bieńka i błąd jednego ze środkowych dał nam tylko dwa punkty straty (21:23). To był jednak tylko chwilowy zryw, bo ostatnie słowo należało do Rossarda, który zdobył kończący seta punkt (22:25).

 

Lepiej biało-czerwoni weszli w czwartą partię. Nie była to wirtuozerska, pełna wspaniałych zagrań gra, ale powoli polscy siatkarze wracali do niezłej dyspozycji. Dłuższą chwilę oba zespoły szły punkt za punkt (4:4, 6:6), ale tuż przed przerwą techniczną dobry blok dał gospodarzom dwupunktowe prowadzenie (8:6). Tuż po powrocie na boisko zespoły zaczęły zdobywać punkty niewielkimi seriami, co na szczęście nadal dawało przewagę (11:9). Duża była w tym zasługa psujących zagrywki Francuzów. Nasi siatkarze wreszcie jednak poszli za ciosem, po bloku na Patrym uzyskując trzy punkty przewagi (15:12). Tuż po przerwie znakomitym atakiem Michał Kubiak wyprowadził nasz zespół na czteropunktowe prowadzenie (17:13). Wszystko zaczęło lepiej wyglądać i zmierzało w kierunku tie-breaka. Mimo kilku niedokładnych zagrań po naszej stronie w kolejnych akcjach, dalej utrzymywaliśmy czteropunktową przewagę (21:17). W końcówce seta jedni i drudzy grali punkt za punkt, a biało-czerwonym taki obrót spraw bardzo się podobał. Do tie-breaka ostatecznie doprowadził skutecznym atakiem z drugiej linii Artur Szalpuk (25:21). Czekał nas tie-break!

 

Zaczęliśmy go kapitalnie! Po skończeniu przechodzącej piłki przez Szalpuka i błędu Francuzów osiągnęliśmy wartościowe prowadzenie (3:0). Problem w tym, że chwilę później był już remis (3:3). Od tego momentu znowu Polacy zaczęli się denerwować, mimo że trzymaliśmy się z Francuzami na równi (5:5). Dzięki dobrym zagrywką Patry'ego przeciwnicy znowu wyszli na prowadzenie, ale przy zmianie stron wynosiło ono tylko jeden punkt (7:8). Francuzów, dogoniliśmy w najlepszym momencie - przy wejściu na ostatnią prostą decydującego seta (10:10). Trzy akcje później po asie serwisowym Michała Kubiaka i wygranej przepychance na siatce Szalpuka polska ekipa była na dwupunktowym prowadzeniu (13:11). Tę przewagę udało się dowieźć do końca - mecz zakończył się po świetnej kiwce Szalpuka (15:13). Wygrywamy mecz 3:2 i jutro - prawdopodobnie - zagramy z Rosjanami o zwycięstwo w turnieju!

 

Polska – Francja 2:2 (30:28, 21:25, 22:25, 25:21, 15:13)

Polska: Kurek, Łomacz, Kubiak, Śliwka, Kochanowski, Bieniek, Zatorski (libero)

Francja: Patry, Toniutti, Ngapeth, Tillie, Le Roux, Le Goff, Grebennikov (libero)

Radosław Kępys – Poinformowani.pl

Radosław Kępys

Mam 30 lat. W październiku 2017 roku uzyskałem dyplom magistra Politologii na Wydziale Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Wcześniej od 2015 roku pisałem dla igrzyska24.pl. Odpowiedzialny za biathlon, kajakarstwo, pływanie, siatkówkę i siatkówkę plażową, ale w tym czasie pisałem informacje z bardzo wielu sportów - od lekkiej atletyki po narciarstwo alpejskie. Sport to moja pasja od najmłodszych lat i na zawsze taką pozostanie. Poza nim uwielbiam dobrą literaturę, dobrą muzykę i dobre jedzenie. Interesuje się też historią najnowszą i polityką.