NBA: dominacja Embiida, nieudany powrót Moranta
- Dodał: Michał Rejterowski
- Data publikacji: 21.12.2021, 09:57
Boston Celtics ulegli na własnym parkiecie Philadelphia 76ers 103:108. Ja Morant powrócił po dwunastomeczowej absencji, jednak jego Memphis Grizzlies przegrali z Oklahoma City Thunder 99:102.
Boston Celtics – Philadelphia 76ers
Ograniczenia kadrowe ze względu na zakażenia COVID-19 trwają w najlepsze. Obie ekipy są poważnie osłabione. Dochodzi do podpisywania nowych kontraktów, byle tylko załatać dziury. Najlepszym przykładem może być podpisanie przez Celtics weterana CJ Milesa, który od dwóch lat nie rozegrał żadnego meczu.
Napięta atmosfera nie przeszkodziła gospodarzom w świętowaniu nocy lat sześćdziesiątych. W ciągu dekady, aż dziewięć razy zdobywali mistrzostwo NBA, sześciokrotnie pokonując w Playoffach drużynę z Philadelphii. Satch Sanders, Mal Graham i Rick Weitzman zostali uhonorowani na parkiecie, a muzyka z lat 60-tych była grana przez całą noc.
Ze względu na braki kadrowe, był to mecz indywidualnych popisów. Wśród gospodarzy liderował Jaylen Brown. Zawodnik był bardzo aktywny po obu stronach parkietu. Zakończył spotkanie z 30 punktami, 5 zbiórkami i 4 asystami. Pod koszem solidnie sprawował się Enes Kanter Freedom (15/11), który miał bardzo wymagającego przeciwnika. Po stronie gości punktowanie rozdzieliły pomiędzy siebie trzy osoby: Joel Embiid, Seth Curry, Tobias Harris. Pierwszy z nich zdobył dziś punkty niemal w każdy możliwy sposób. Dwóch następnych wykazało się znakomitą skutecznością zarówno w rzutach za trzy punkty jak i w ogólnych rzutach z gry.
Spotkanie mogło się podobać. Sędziowie nie przesadzali z gwizdkami. Najwyższa przewaga w meczu wyniosła zaledwie dziewięć punktów i było to w pierwszej kwarcie. Im dalej w mecz, tym bardziej wyrównany się stawał.
Końcówka to już wojna nerwów z której zwycięsko wyszedł Joel Embiid. Kameruńczyk zdobył 17 punktów w samej czwartej kwarcie. Trafił dwa bardzo efektowne step-backi w ciągu ostatniej minuty. Rzuty te okazały się kluczowe. Lider gości wyprowadził swój zespół na czteropunktowe prowadzenie na 11 sekund przed końcem. W ostatniej akcji popisał się jeszcze przechwytem i tym samym pozbawił złudzeń drużynę Celtics.
Ostateczne statystyki Embiida to 41 punktów, 10 zbiórek oraz 5 asyst. Sixers awansowali na szóstą pozycję w tabeli Konferencji Wschodniej.
Memphis Grizzlies – Oklahoma City Thunder
Aż dwanaście spotkań opuścił Ja Morant z powodu kontuzji oraz protokołów wirusowych. Podczas nieobecności lidera, zespół przerósł najśmielsze oczekiwania. Bilans w tym okresie wyniosł 10-2.
Thunder zaczęli fatalnie. Spudłowali 12 z 14 pierwszych rzutów. Gospodarze to wykorzystali i szybko objęli 16-punktowe prowadzenie. Ataki Grizzlies napędzał Desmond Bane, który pod nieobecność Moranta dobitnie zaznaczył się jako kluczowy zawodnik klubu. 23-latek zdobył dziś 25 punktów oraz dodał 7 zbiórek. Morant grał trochę wycofany, jednak w ograniczonym czasie gry (28 minut) zaliczył bardzo solidną linie 16/6/8.
Od połowy drugiej kwarty, obraz spotkania zaczął się zmieniać. Thunder skupili się przede wszystkim na uszczelnieniu obrony, a rzuty w końcu musiały zacząć wpadać. Zwiększenie intensywności w defensywie poskutkowało szybkim odrobieniem strat. Grizzlies zaliczyli 5 minut bez zdobytego punktu, a skuteczność gości od drugiej do czwartej kwarty wyniosła ponad 50%, podczas gdy w samej pierwszej była równa 23%. Przyjezdnych przewodził Shai Gilgeous-Alexander (23/5/4) oraz Josh Giddey (19/5/11). Gospodarze nie pozwolili jednak odjechać drużynie z Oklahoma City i kibice byli świadkami kolejnej wyrównanej końcówki.
Thunder prowadzili jednym punktem na 18 sekund przed końcem. Gospodarze pogubili się w obronie i Giddey który wyprowadzał piłkę z boku boiska podał do SGA, który łatwym wsadem zwiększył przewagę do trzech punktów. Następny błąd Grizzlies nastąpił w kolejnej akcji. Strata po podaniu zza linii bocznej kosztowała gospodarzy mecz. Gigeous-Alexander który zaliczył przechwyt, został sfaulowany i zamienił oba rzuty osobiste na punkty a spotkanie zostało nieformalnie rozstrzygnięte. Autorem kluczowej straty był Ja Morant.
Jestem sfrustrowany. Podczas meczu słyszałem niektórych naszych kibiców jak wołali żebym zszedł z boiska. To ci sami kibice którzy na początku sezonu krzyczeli w moją stronę MVP MVP. Mimo wszystko jestem podekscytowany powrotem i wiem że jestem na dobrej drodze. – Ja Morant
Komplet wyników z minionej nocy:
Boston Celtics – Philadelphia 76ers 103:108 (20:28, 29:23, 31:24, 23:33)
Jaylen Brown 30pkt/5zb/4as – Joel Embiid 41pkt/10zb/5as/4blk
Chicago Bulls – Houston Rockets 133:118 (35:26, 38:28, 32:29, 28:35)
DeMar DeRozan 26pkt/3zb/6as – Jae’Sean Tate 16pkt/5zb/6as
Memphis Grizzlies – Oklahoma City Thunder 99:102 (28:16, 22:31, 22:27, 27:28)
Ja Morant 16pkt/6zb/8as – Shai Gilgeous-Alexander 23pkt/5zb/4as
Utah Jazz – Charlotte Hornets 102:112 (35:16, 19:25, 26:27, 32:34)
Rudy Gobert 23pkt/21zb – LaMelo Ball 21pkt/6zb/11as
Golden State Warriors – Sacramento Kings 113:98 (26:16, 32:30, 26:33, 29:19)
Drayomd Green 16pkt/11zb/10as – Tom Haliburton 24pkt/4zb/11as/3prz
Los Angeles Clippers – San Antonio Spurs 92:116 (27:35, 21:27, 17:30, 27:24)
Paul George 25pkt/6zb/6as – Dejounte Murray 24pkt/12zb/13as/4prz