NBA: udany powrót Irvinga, game-winner Kevina Portera Jr'a
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 06.01.2022, 06:42
Aż jedenaście spotkań odbyło sie ostatniej nocy na parkietach NBA. Największym wydarzeniem był niewątpliwie powrót do gry Kyriego Irvinga, który zaliczył udany występ w zwycięstwie Nets przeciwko Pacers. W Dallas uhonorowano natomiast Dirka Nowitzkiego, którego numer zawisł pod kopułą American Airlines Center. Najciekawsze mecze odbyły się jednak w Waszyngtonie oraz Bostonie, gdzie o zwycięstwach decydowały ostatnie sekundy spotkań.
Washington Wizards - Houston Rockets
Po sporym zamieszaniu, jakie miało miejsce w meczu Rockets przeciwko Nuggets po meczu zawieszenia dostali Christian Wood oraz Kevin Porter Jr. Obaj zawodnicy odbyli swoją karę i wracali do składu na dzisiejsze wyjazdowe spotkanie przeciwko Wizards w Waszyngtonie, w którym odegrali bardzo znaczącą rolę.
Mecz zdecydowanie lepiej rozpoczęli podopieczni Stephena Silasa, którzy po sześciu minutach prowadzili 20:8. Kapitalnie w grę wszedł powracający do wyjściowej piątki Christain Wood (22pkt/11zb/3prz), który pierwszą odsłonę zakończył z dorobkiem 8 punktów, 5 zbiórek oraz 2 przechwytów. Gospodarze zdołali jednak dość szybko odrobić straty dzięki skutecznej grze Bradleya Beala (27pkt/5zb/5as), który miał 12pkt/4zb/4as w pierwszych dwunastu minutach i na koniec odsłony przegrywali ledwie trzema punktami. W drugiej części gry obie ekipy miały swoje problemy w ataku, rzucając na niższej skuteczności oraz popełniając więcej strat. Ostatecznie niewiele lepiej spisywali się podopieczni Wesa Unselda Jr'a, którzy schodzili na przerwę, prowadząc 55:54.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy w trzeciej kwarcie trafiali bardzo dobre 52% z gry, jednocześnie zatrzymując przeciwników na skuteczności 35%. Goście mieli jednak swój problem ze stratami, przez co nie potrafili wykorzystać słabszej dyspozycji zawodników Wizards i ich przewaga przed ostatnią odsłoną wynosiła jedynie trzy oczka. W decydującej kwarcie wynik cały czas oscylował wokół remisu, a na trafienia Erica Gordona (19pkt/3as) odpowiadał Kentavious Caldwell-Pope (26pkt/6zb/3prz/2blk). Na minutę przed końcem Rockets prowadzili pięcioma punktami, ale trafienia KCP oraz Raula Neto sprawiły, że na 22 sekundy przed końcem na tablicy wyników mieliśmy remis 111:111. W ostatniej akcji piłkę w swoje ręce wziął Kevin Porter Jr, który zdecydował się na indywidualną akcję i rzut zza łuku równo z syreną kończącą mecz. Jego rzut wpadł do kosza, a Rakiety mogły zacząć świętowanie zwycięstwo 114:111.
"Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa. Kilka meczów wymknęło nam się w ostatnich akcjach i bardzo nam zależało, żeby dobrze rozpocząć nowy rok." - powiedział po meczu autor game-winnera, Kevin Porter Jr.
Boston Celtics - San Antonio Spurs
Bardzo ciekawie zapowiadało się starcie w TD Garden, gdzie Boston Celtics podejmowali San Antonio Spurs. W drużynie gospodarzy po 4-meczowej absencji do gry powrócić miał Jayson Tatum, natomiast do rotacji gości po opuszczeniu pięciu spotkań wracał Dejounte Murray. Obie ekipy grały więc w swoich najlepszych składach, co zapowiadało spore emocje.
Mecz był niesamowicie wyrównany od pierwszej do ostatniej minuty. Wystarczy powiedzieć, że w ciągu 48 minut największą różnicą pomiędzy oboma zespołami było sześć oczek. Dobre wejście w mecz w drużynie gospodarzy zaliczył Jaylen Brown (30pkt/6zb/2prz), który w pierwszej kwarcie uzbierał 14 oczek, trafiając 5 z 9 rzutów z gry. Po stronie Spurs poziom gracza Celtics utrzymywał Devin Vassell (17pkt/6zb/2blk), który rozpoczął mecz od 9 punktów na skuteczności 4/5 z gry. W drugiej odsłonie obie ekipy trochę zwolniły w ataku, ale cały czas trzymały się blisko siebie. Ostatecznie na przerwę w minimalnie lepszych nastrojach schodzili podopieczni Gregga Popovicha, którzy prowadzili dwoma punktami.
Po zmianie stron koszykarze Celtics zaczęli mieć ogromne problemy w ofensywie, a w grze drużynę trzymał Brown. Grający na pozycji rzucającego obrońcy zawodnik trafił 4/6 prób rzutowych, podczas gdy reszta zespołu trafiła ledwie 4 z 14 rzutów w całej trzeciej kwarcie. Szczęśliwie dla gospodarzy, Spurs nie potrafili w pełni wykorzystać ich problemów i przed ostatnią odsłoną prowadzili tylko trzema oczkami. W decydującej kwarcie gra cały czas była na styku, co doprowadziło do zaciętej końcówki. W niej na trafienie Dejounte Murraya (22pkt/9zb/12as/3prz) odpowiedział Dennis Schroder (15pkt/3zb), dzięki czemu na minutę przed końcem zespoły dzieliły dwa oczka na korzyść Spurs. Przez kolejne 55 sekund wynik się nie zmienił i na 4,5 sekundy przed końcem piłkę z boku wznawiał Landale. Jego podanie zostało przejęte przez Browna, jednak ten nie zdołał trafić łatwego rzutu spod kosza w kontrze i ostatecznie San Antonio Spurs mogli cieszyć się ze zwycięstwa 99:97.
"Popełnialiśmy błędy oraz traciliśmy dużo piłek. Oni również popełniali błędy i tracili dużo piłek. Brown spudłował łatwy lay-up, kiedy zwyczajnie podaliśmy mu piłkę. Mieliśmy sporo strat oraz niecelnych rzutów w końcówce. Cieszymy się jednak ze zwycięstwa, ponieważ graliśmy twardo do samego końca" - powiedział po meczu trener Gregg Popovich.
Indiana Pacers - Brooklyn Nets
Wszyscy wyczekiwali meczu w Gainbridge Fieldhouse. To właśnie w spotkaniu przeciwko Indianie Pacers do gry powrócić miał Kyrie Irving, który opuścił pierwszą połowę sezonu. Rozgrywający Nets jest najgłośniejszym "przypadkiem", który zdecydował się nie szczepić przeciwko COVIDowi, przez co menedżer organizacji nie dopuścił go meczów. Sytuacja przez ostatnie miesiące mocno się jednak zmieniła, a choroba i tak zaczęła się wkradać pomiędzy zawodników, więc ostatecznie Irving dostał zielone światło na grę.
Gra w pierwszej kwarcie była bardzo wyrównana, a prawdziwe show zafundowali nam Kevin Durant (39pkt/8zb/7as) oraz Lance Stephenson (30pkt/3zb/5as). Skrzydłowy Nets zdobył 16 oczek, trafiając 6/10 rzutów, na co ponownie debiutujący w barwach Pacers zawodnik odpowiedział 20 punktami na skuteczności 8/9 z gry. Pierwsze punkty po powrocie do gry Kyrie Irving (22pkt/3zb/4as/2prz) zdobył dopiero w drugiej odsłonie, która nie była zbyt udana dla jego ekipy. Podopieczni Ricka Carlisle zagrali świetną koszykówkę, dzięki czemu zdołali wypracować sobie kilkunastopunktową przewagę, a na przerwę schodzili, prowadząc 73:60.
Na samym początku drugiej połowy gospodarze osiągnęli najwyższe w meczu, 19-punktowe prowadzenie i wydawać się mogło, że pewnie zmierzają po zwycięstwo. Zupełnie inne plany miał Durant, który zaaplikował rywalom 11 oczek w odsłonie, a Nets odrobili część strat i przed decydującymi dwunastoma minutami przegrywali już tylko 94:101. W ostatniej odsłonie na dobre przypomniał o sobie Irving - rozgrywający gości zdobył w niej 10 oczek, trafiając 4/7 z gry, w tym dwa kolejne rzuty w połowie kwarty, dające drużynie 5-punktowe prowadzenie. Ostatecznie Brooklyn Nets utrzymali przewagę do końca i wygrali 129:121.
"Ten moment znaczył dla mnie bardzo wiele, ponieważ wracałem po 8-miesięcznej przerwie. Zdecydowanie lepiej czułem się w drugiej połowie. Dla tego zespołu zrobię wszystko, czego ode mnie oczekują." - podsumował swój debiut w obecnych rozgrywkach Irving.
Komplet wyników minionej nocy:
Charlotte Hornets - Detroit Pistons 140:111 (37:19, 28:32, 35:24, 40:36)
Kelly Oubre Jr. 32pkt/6zb - Trey Lyles 17pkt/7zb
Orlando Magic - Philadelphia 76ers 106:116 (33:33, 26:29, 30:26, 17:28)
Cole Anthony 26pkt/5zb/7as - Joel Embiid 31pkt/5zb/4as
Washington Wizards - Houston Rockets 111:114 (26:29, 29:25, 28:32, 28:28)
Kentavious Caldwell-Pope 26pkt/6zb/3prz/2blk - Christian Wood 22pkt/11zb/3prz
Boston Celtics - San Antonio Spurs 97:99 (30:30. 26:28, 21:22, 20:19)
Jaylen Brown 30pkt/6zb/2prz - Dejounte Murray 22pkt/9zb/12as/3prz
Indiana Pacers - Brooklyn Nets 121:129 (37:32, 36:28, 28:34, 20:35)
Domantas Sabonis 32pkt/12zb/10as - Kevin Durant 39pkt/8zb/7as
Dallas Mavericks - Golden State Warriors 99:82 (21:21, 29:18, 20:28, 29:15)
Luka Doncić 26pkt/7zb/8as/2prz - Andrew Wiggins 17pkt/3zb/2prz
Milwaukee Bucks - Toronto Raptors 111:117 (42:35, 35:33, 11:24, 23:25)
Khris Middleton 25pkt/6zb/4as/2blk - Pascal Siakam 33pkt/5zb/6as/3prz
Minnesota Timberwolves - Oklahoma City Thunder 98:90 (30:10, 19:26, 20:27, 29:27)
Anthony Edwards 22pkt/5zb/5prz - Josh Giddey 14pkt/15zb/6as
Denver Nuggets - Utah Jazz 109:115 (26:26, 30:31, 22:31, 31:27)
Nikola Jokić 26pkt/21zb/11as - Bojan Bogdanovic 36pkt/13zb/4as
Portland Trail Blazers - Miami Heat 109:115 (23:30, 24:28, 33:25, 29:32)
Anfernee Simons 28pkt/7as/2prz - Max Strus 25pkt/6zb/5as
Sacramento Kings - Atlanta Hawks 102:108 (24:33, 21:21, 30:24, 27:30)
De'Aaron Fox 30pkt/6as - Kevin Huerter 25pkt/11zb/5as
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.