Tenis: koniec przygody dla polskich debli
- Dodał: Mateusz Czuchra
- Data publikacji: 13.01.2022, 12:22
Alicja Rosolska wraz z Erin Routliffe doznały porażki w półfinałowym starciu zawodów w Adelajdzie. Polka i Nowozelandka przegrały z japońskim duetem Eri Hozumi, Makoto Ninomiya. Natomiast na etapie 1/8 finału rywalizację w Sydney zakończył Szymon Walków, który występował u boku Jiri Vesely'ego. Polsko-czeski debel przegrał z Juanem Cabalem i Robertem Farahem.
W półfinale turnieju WTA 250 w Adelajdzie Alicja Rosolska i Erin Routliffe natrafiły na rozstawiony z "3" debel Japonek. Polka wraz z Nowozelandką były w stanie podczas inaugurcyjnej partii tylko przez pierwsze cztery rywalizować, jak równy z równym z Eri Hozumi i Makoto Ninomiyą. Japonki pewnie zwyciężyły pierwszą partię 6:3, a w drugiej odsłonie rozpoczęły od prowadzenia 2:0. Wtedy nikt nie spodziewał się, że losy tego seta mogą się odwrócić, a jednak Rosolska oraz Routliffe doprowadziły do tiebreaka.
W 13. gemie drugiego seta, po emocjonującej batalii, lepszy okazał się polsko-nowozelandzki debel. Rywalizacja półfinałowa rozpoczęła się od początku, bo miejsce w finałowym pojedynku miał wyłonić super tiebreak. W nim Rosolska i Routliffe wcale nie odbiegały poziomem od wyżej notowanych reprezentantek Japonii. Niestety, w samej końcówce więcej zimnej krwi zachowały Hozumi z Ninomiyą, dzięki czemu zwyciężyły 10:8.
W Sydney Szymon Walków i Jiri Vesely próbowali sprostać jednemu z bardziej doświadczonych duetów w całym tourze. Poprzeczka była zawieszona bardzo wysoko, bo Juan Cabal i Robert Farah nie tylko znajdują się w ścisłej czołówce rankingu, ale ze względu na liczne wspólne występy, są zgraną parą. Początek spotkania potwierdził kto jest faworytem. Kolumbijczycy szybko objęli prowadzenie 5:2 i mieli trzy piłki na zamknięcie seta. Plany jednak pokrzyżowali im Walków i Vesely, którzy powrócili do stanu 4:5, jednak ostatecznie pierwsza partia zakończyła się sukcesem dla Cabala oraz Faraha.
Druga odsłona wyglądała całkowicie inaczej. Polak z Czechem pewnie wygrywali własne podania, na co równie dobrze odpowiadali Kolumbijczycy. Do stanu 5:5 żadna z par nie miała choćby jednego breakpointa, co mogło zapowiadać rozgrywkę tiebrekową. Wtedy jednak chwila dekoncentracji zaważyła, że Cabal i Farah najpierw przełamali polsko-czeski duet, a chwilę później przypieczętowali awans do ćwierćfinału.
Eri Hozumi/Makoto Ninomiya (JPN/JPN)[3] - Alicja Rosolska/Erin Routliffe (POL/NZL) 6:3, 6:7(6), 10:8
Juan Cabal/Robert Farah (COL/COL)[2] - Szymon Walków/Jiri Vesely (POL/CZE) 6:4, 7:5