Piłka ręczna - ME mężczyzn: pierwsze rozstrzygnięcia względem kolejnej fazy

  • Dodał: Aleksandra Suszek
  • Data publikacji: 17.01.2022, 22:30

Pierwsze rozstrzygnięcia przed rundą zasadniczą poznaliśmy w poniedziałek. I choć kilka drużyn zapewniło sobie awans już wczoraj, to dziś niektóre z nich przypieczętowały już wyjście z grupy z pierwszego miejsca.

 

Grupa A

 

W jednym z pierwszych meczów poniedziałkowego wieczoru Czarnogóra mierzyła się ze Słowenią. Reprezentanci znad Półwyspu Bałkańskiego, biorąc pod uwagę poprzednie mistrzostwa, mogli mieć nie lada wyzwanie, ale w pełni mu podołali. Przez większą część pierwszej połowy gra toczyła się punkt za punkt, a na tablicy wyników stale widniał remis. Dopiero około 20. minuty Słoweńcy zanotowali czterobramkową serię i odskoczyli na 15:11, ale rywale nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Czarnogórzanie na kwadrans przed końcem zdołali wyrównać wynik i tak do samego końca toczyła się ta rywalizacja, która ostatecznie nie wyłoniła zwycięzcy tego meczu.

 

Dobrym wynikiem mogą się pochwalić także Duńczycy. Choć pierwsze minuty gry przynosiły stale remis i na zmianę jedną bramkę więcej danej drużynie, to reprezentanci Skandynawii jeszcze przed przerwą zdołali zbudować bezpieczny dystans 15:11. To jednak było nic w porównaniu z wynikiem, jakim Dania zakończyła to spotkanie. Aż dziewięć bramek dla drużyny wywalczył Kirkelokke, a równie dobre spotkanie zagrał Lindberg. Gdyby wskazać jeden element, w którym Duńczycy byli lepsi to zdecydowanie ofensywa. 

 

Macedonia Północna - Dania 21:31 (11:15)

Czarnogóra - Słowenia 32:32 (16:19)

 

Grupa C

 

Nasi wschodni sąsiedzi nie zaliczą tego turnieju do udanych, a na pożegnanie z marzeniami o kolejnej fazie musieli uznać wyższość wicemistrzów Europy. Reprezentanci Ukrainy prowadzenie po swojej stronie mieli tak naprawdę tylko raz - przy stanie 6:5 na samym początku meczu. Później Chorwaci momentalnie odskoczyli na trzy bramki i zdecydowanie lepiej wyglądali w ofensywie. Ponadto wykorzystali każdą z pięciu szans na rzuty karne, co ostatecznie przełożyło się na wysokie prowadzenie. Można powiedzieć, że mecz dla Ukrainy zakończył się już po pierwszej połowie, bo później bramki padały naprawdę rzadko. 

 

Dobry wynik wypracowali sobie także Francuzi, którzy z pełną pulą punktów awansują do kolejnego etapu z pierwszego miejsca. Trójkolorowi zdominowali Serbów już w pierwszych minutach, kiedy po rzucie Mema było 9:4. Serbowie zdobyli później jedną bramkę i znów nastąpiła seria trafień ze strony francuskiej. Ponad dziesięć minut druga drużyna pozostawała bez trafienia, a pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 16:6. Później zdarzały się lepsze momenty w grze Serbów, ale co odrobili kilka punktów - po chwili znów je tracili. Mecz zakończył się mniejszą różnicą punktową, ale jednak na korzyść Francuzów.

 

Ukraina - Chorwacja 25:38 (13:18)
Francja - Serbia 29:25 (16:6)

Grupa E

 

Za zaskoczenie tego dnia można uznać dobrą postawę Czechów i wynik ich meczu ze srebrnymi medalistami mistrzostw świata. Przez pierwszy kwadrans drużyny szły ramię w ramię, jednak później Szwedom udało się wypracować dwie bramki przewagi. Czesi wyrównali jednak wynik na kilka minut przed przerwą. Choć Skandynawowie dzięki doświadczeniu wywalczyli aż pięć rzutów karnych i każdy z nich był skuteczny, to rywale nie odpuszczali w ofensywie. Przez to cały czas mieli kontakt z teoretycznie silniejszym przeciwnikiem i wynik praktycznie do końca nie miał klarownego wyglądu. 

 

Obrońcy tytułu, którzy awans do kolejnego etapu mieli już zagwarantowany wcześniej, do poniedziałkowego meczu podchodzili z większym spokojem. Hispanos występowali bez swoich kluczowych zawodników - liderzy odpoczywali, a na boisku pojawiło się więcej zmienników. Do przerwy to zawodnicy z Bośni i Hercegowiny cieszyli się prowadzeniem 14:12, ale później osłabli z sił i zgodnie z planem złoci medaliści z 2020 roku odwrócili losy tego meczu na swoją korzyść.

Czechy - Szwecja 27:28 (11:12)
Bośnia i Hercegowina - Hiszpania 24:28 (14:12)

Grupa F

 

Szans w ostatnim meczu fazy grupowej nie mieli Słowacy, którzy mierzyli się z ekipą Rosji. Nasi wschodni sąsiedzi od pierwszych minut postawili twarde warunki na boisku, odskakując na 10:5. Później jedno trafienie udało się zdobyć Słowenii i znów nastąpiła seria ze strony przeciwników. Wynik po przerwie dał im bezpieczeństwo i szansę spokojnej gry. Ostatecznie Sborna taką przewagę utrzymała.

 

Chwile grozy na boisku przeżywali Norwedzy, choć pierwotnie umiejętności rywala na to nie wskazywały. Pierwsza połowa była naprawdę dobra w wykonaniu Litwinów, dzięki czemu na przerwę ekipy schodziły z takim samym rezultatem - 16:16. Później jednak to Norwedzy przycisnęli, a reprezentanci Litwy się pogubili. Kadrę ze Skandynawii uratowały głównie rzuty karne i większa liczba zdobytych bramek w tym elemencie.


Słowacja - Rosja 27:36 (9:19)
Litwa - Norwegia 29:35 (16:16)

Aleksandra Suszek – Poinformowani.pl

Aleksandra Suszek

Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.