NBA: Timberwolves wygrywają z Knicks, Warriors deklasują Pistons
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 19.01.2022, 09:22
Tylko dwa spotkania zostały rozegrane na parkietach NBA ostatniej nocy. Minnesota Timberwolves po zaciętej końcówce pokonała New York Knicks w Madison Square Garden 112:110. Większych problemów nie mieli z kolei Golden State Warriors, którzy pewnie wygrali z Detroit Pistons 102:86.
New York Knicks - Minnesota Timberwolves
Jako pierwsze zostało rozegranie starcie w MSG, gdzie miejscowi Knicks podejmowali Timberwolves. Obie ekipy znajdują się na dość podobnych pozycjach w tabeli swoich konferencji oraz legitymują się prawie identycznymi bilansami. Dla dzisiejszych gospodarzy taka sytuacja jest jednak sporym zawodem, szczególnie po zajęciu czwartego miejsca na koniec ubiegłych rozgrywek. Pomóc miał wracający po kontuzji kolana Kemba Walker, który przed urazem prezentował bardzo dobry poziom.
Mecz od pierwszych minut należał do podopiecznych Chrisa Fincha, którzy sukcesywnie zwiększali swoją przewagę, z każdą minutą czując się coraz pewniej na parkiecie w Nowym Jorku. W pierwszej kwarcie obie ekipy grały na dobrej skuteczności z gry, ale o przewadze przyjezdnych zadecydowała spora ilość strat po stronie Knicks. Świetne wejście w mecz dla Timberwolves zaliczył ich środkowy, Karl-Anthony Towns (20pkt/5zb/3as), który pierwszą odsłonę zakończył z dorobkiem 11pkt/3zb, trafiając 4 z 6 prób rzutowych. W drugiej kwarcie obraz gry nie uległ zmianie - minimalnie lepsza skuteczność z gry gospodarzy nie przekładała się na wiele z powodu większej liczby strat. W pewnym momencie przewaga Wolves dobiła do dwunastu oczek, ale wtedy sygnał do odrabiania strata dał RJ Barrett (17pkt/6zb), który zakończył odsłonę z 11 oczkami. Wynik nie uległ jednak wyraźnej zmianie i na przerwę gospodarze schodzili z 10-punktowym deficytem.
W trzeciej kwarcie w grze podopiecznych Toma Thibodeau zaszła jedna kluczowa zmiana - Knicks przez dwanaście minut nie zgubili piłki nawet jeden raz. Dzięki temu gospodarze natychmiast zaczęli odrabiać straty do rywali, a pod koniec odsłony przeprowadzili serial punktowy 18:4, po którym objęli prowadzenie 91:82. Bardzo dobrze prezentował się Evan Fournier (27pkt/4zb/4as), który w tym czasie trafił 5/7 prób z gry, zapisując na koncie 13 punktów. Ostatnia kwarta to z kolei kilka seriali punktowych po obu stronach, które doprowadziły nas do bardzo zaciętej końcówki. Ważne role odegrali tutaj Jaylen Nowell (14pkt/6zb/3as) oraz Kemba Walker (19pkt/4as), którzy zdobyli odpowiednio 11, oraz 10 oczek. Kluczowa okazała się natomiast akcja Townsa, który na 30 sekund przed końcem wdarł się pod kosz i zdobył punkty z faulem Juliusa Randle (21pkt/9zb/9as/2prz/4blk). Po tej sytuacja goście objęli 2-punktowe prowadzenie, a próba Aleca Burksa zza łuku, która dałaby gospodarzom wygraną, okazała się niecelna. Ostatecznie Timberwolves pokonali Knicks 112:110.
Golden State Warriors - Detroit Pistons
Zdecydowanie mniej emocji towarzyszyło spotkaniu w Chase Center, gdzie Warriors gościli Pistons. Mecz już od pierwszych minut znajdował się pod całkowitą kontrolą graczy Steve'a Kerra, którzy w pierwszej odsłonie dobili do dwucyfrowej przewagi punktowej. Gospodarze fantastycznie dzielili się piłką, notując w pierwszej kwarcie aż dziesięć asyst, a najlepiej punktującym graczem był Andrew Wiggins (19pkt/3zb/3prz), z dziewięcioma punktami na koncie. W drugiej kwarcie mogliśmy natomiast zobaczyć wracającego do formy Klaya Thompsona, który trafił 4 z 6 rzutów, notując aż 12 oczek w nieco ponad sześć minut. Warriors poprawili również grę w defensywie, zatrzymując rywali na skuteczności 32% z gry, a na przerwę schodzili z prowadzeniem 66:38.
Po zmianie stron przewaga gospodarzy dobiła do nawet 34 punktów, co wyraźnie przekreśliło szansę gości na jakąkolwiek walkę. Od połowy trzeciej odsłony więcej minut zaczęli dostawać gracze rezerwowi obu zespołów, a Tłokom udało się nieznacznie zmniejszyć rozmiary porażki. Ostatecznie Golden State Warriors pokonali Detroit Pistons 102:86.
Komplet wyników minionej nocy:
New York Knicks - Minnesota Timberwolves 110:112 (23:30, 28:31, 40:25, 19:26)
Julius Randle 21pkt/9zb/9as/2prz/4blk - Anthony Edwards 21pkt/3zb/3as/2prz
Golden State Warriors - Detroit Pistons 102:86 (33:22, 33:16, 17:25, 19:23)
Stephen Curry 18pkt/3zb/8as/3prz - Hamidou Diallo 16pkt/13zb/2prz
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.