
Koszykówka - SUZUKI PP Kobiet: pewny triumf VBW Arki, fenomenalna końcówka BC Polkowice!
- Dodał: Aliaksandr Morozau
- Data publikacji: 29.01.2022, 23:00
W sobotnie popołudnie w bydgoskiej "Arenie" odbyły się półfinały SUZUKI Pucharu Polski w koszykówce kobiet. W nich, VBW Arka Gdynia ograła Polskie Przetwory Basket-25 Bydgoszcz, a BC Polkowice pokonał Pszczółkę Polski Cukier AZS UMCS Lublin.
VBW Arka Gdynia 81:65 Polskie Przetwory Basket-25 Bydgoszcz (17:19, 24:13, 21:18, 19:15)
Gospodynie zaczęły z dużą energią, zdołały wygrać nawet pierwszą kwartę, ale z biegiem czasu faworyt ruszył po swoje. Wszystko zaczęło się od mocnej defensywy, zwłaszcza po zmianie stron. Niki Avery nie miała łatwego życia, a gdynianki tylko się napędzały. Z w miarę wyrównanego meczu, w połowie trzeciej kwarty podopieczne Jeleny Skerović prowadziły już 55:36. Sytuację bydgoszczanek "trójkami" próbowała ratować Nathalie Fontaine, potem pod koszem jakości dała Jillian Alleyne, ale VBW Arka kontrolowała mecz. Na domiar złego w czwartej kwarcie kontuzji kolana doznała właśnie Alleyne i było po zawodach. Gdynianki miały dużo opcji. Dobrze szukały się piłką, pod koszem skuteczna była Megan Gustafson, zaś na obwodzie Marissa Kastanek. Bardzo dobry występ zanotowała też młoda Magdalena Szymkiewicz, która zdobyła 11 punktów oraz zanotowała 9 zbiórek i 6 asyst.
BC Polkowice 79:74 Pszczółka Polski Cukier AZS UMCS Lublin (13:17, 21:21, 25:23, 20:13)
Od samego początku mecz był bardzo zacięty, ale ze wskazaniem na Pszczółkę Polski Cukier AZS UMCS Lublin. Emocje były jednak dopiero przed nami. Na trzy minuty przed końcem lublinianki prowadziły jeszcze 74:69. Jednak później sprawy w swoje ręce wzięły Erica Wheeler i Sasa Cado, "Pomarańczowe" zakończyły spotkanie serią 10:0. Na prowadzenie polkowiczanki wyszły po genialnej "trójce" Serbki i było 76:74. Potem faul wymusiła liderka AZS-u UMCS Kamiah Smalls, która zazwyczaj nie zawodziła. Tym razem nie wykorzystała dwóch rzutów wolnych, co okazało się przysłowiowym gwoździem do trumny. Polkowiczanki swojej szansy już nie wypuściły, a triumf z linii rzutów wolnych przypieczętowała Wheeler. Amerykanka była mało widoczna w pierwszej połowie, ale gdy spotkanie zaczęło wchodzić w decydujące momenty, była nie do zatrzymania. Doskonale grała na koźle, znakomicie dyrygowała i czytała defensywę rywalek. Finalnie skompletowała double-double w postaci 21 punktów i 11 asyst.