
FIBA Europe Cup: przekreślone marzenia Trefla po meczu z Oradeą
- Dodał: Aleksandra Suszek
- Data publikacji: 05.02.2022, 19:45
W Ergo Arenie sobota minęła w towarzystwie koszykarzy Trefla Sopot, którzy w swoim piątym spotkaniu 1/8 finału Europe Cupu mierzyli się z drużyną z Oradei. Lepsi okazali się goście, a Trefl oddalił się od marzeń o awansie na stałe.
Mocno przetrzebiona przez problemy z koronawirusem drużyna z Sopotu w rozgrywkach Europe Cupu nie radzi sobie ostatnio najlepiej - na cztery spotkania w ostatnim czasie wygrali tylko jedno, dlatego tak ważne było sobotnie zwycięstwo nad CSM CSU Oradeą z Rumunii.
Gospodarze na szczęście nie byli zbyt gościnni od początku tego spotkania. Dwa celne rzuty wolne zaliczył Sharma, a po chwili kolejne dwa punkty dołożył Young i już było 7:0 dla Trefla. Chwila nieuwagi jednak wystarczyła, by rywale zdobyli trafienie kontaktowe. Od tego momentu obie ekipy walczyły o choć niewielkie prowadzenie i na kilka sekund przed przerwą Oradea je objęła. Kolejne minuty przynosiły wiele zmiennych - drużyny sprawiedliwie dzieliły się dobrobytem i na półmetku drugiej kwarty było po 25. Elementem, którym przyjezdni mogli dominować nad Treflem była umiejętność wykorzystywania strat przeciwnika do skutecznych rzutów i to wychodziło im znacznie lepiej, niż polskiej ekipie. Wciąż jednak drużyny szły "ramię w ramię", tak jak rozbrzmiewały słowa jednej z piosenek na hali. Na półmetku więc nie było wyraźnej różnicy w wyniku.
Później jednak przyjezdni zaczęli trochę pewniej grać w ofensywie, a i utrudniali sopocianom przeprowadzenie akcji pod ich koszem. Dla gości bohaterem był Gavrilovic, który sam wyprowadził CSM na 47:43. Zawodnicy z Sopotu nie zwieszali jednak głów. Dobrze pod koszem rywali spisał się Gruszecki i po raz kolejny w tym spotkaniu gra była bardziej kontaktowa - 52:51. Ekipa gości w ostatniej kwarcie wciąż miała jednak przewagę przez większość czasu, a dla Trefla był to ostatni dzwonek na zaatakowanie wyniku. Niestety, sił już brakowało i efektywność gospodarzy była gorsza, niż wcześniej. Goście również nie grali świetnej koszykówki, ale po prostu byli skuteczniejsi i czujniejsi w zbiórkach piłek. Ostatnie minuty były całkowitą dominacją rumuńskiej ekipy i to ona zwyciężyła w Ergo Arenie.
Trefl Sopot - CSM CSU Oradea 73:83 (16:17, 19:18, 23:25, 15:23)
Trefl: Young 22, Sharma 17, Franke 15, Kolenda 9, Gruszecki 8, Davis 2, Klawa
Oradea: Markovic 20, Richard 16, Ogden 12, Bickauskis 10, Gavrilovic 8, Holt 8, Green 6, Nicolescu 3

Aleksandra Suszek
Można powiedzieć, że piszę o wszystkim po trochu, ale w moim sercu gości głównie siatkówka.