Suzuki 1LM: przetasowań w tabeli ciąg dalszy
- Dodał: Piotr Janczarczyk
- Data publikacji: 06.02.2022, 22:14
Miało być wyrównanie i wyrównanie było. Niemal każdy mecz zakończył się różnicą maksymalnie kilku oczek. Najciekawiej było jednak chyba w Koszalinie, gdzie do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Niestety, dwa starcia nie doszły do skutku w pierwotnym terminie. Jednym z nich było Dziki vs. Śląsk, które zostało przełożone... kilka godzin przed meczem.
Pojedynek Żaka z AGH był wyjątkowy pod wieloma względami. Po pierwsze - krakowianie 41 godzin wcześniej rywalizowali jeszcze z WKK we Wrocławiu. Po drugie - było to jedyne starcie w trakcie tego weekendu, gdzie po 40 minutach gry był remis. Po trzecie - mecz zakończył się efektownym buzzer beaterem w wykonaniu Szymona Pawlaka. Koszalinianie mogą mieć do siebie pretensje, bowiem chwilę przed syreną kończącą czwartą kwartę ich prowadzenie wynosiło aż 13 oczek. Poniżej mogą Państwo zobaczyć, jak wyglądała ostatnia akcja meczu.
W Lublinie górą byli gospodarze, jednak tyszanie nie poddali się bez walki. Podopieczni Tomasza Jagiełki mieli nieco utrudnione zadanie, ponieważ rezerwy Startu zostały na ten mecz wzmocnione koszykarzami występującymi na co dzień w Energa Basket Lidze - Mateuszem Dziembą oraz Romanem Szymańskim. Przyjezdni niemal przez całe spotkanie gonili wynik, ale finalnie dwa punkty zostały w stolicy województwa lubelskiego. Tym samym bilans Startu u siebie to już dziesięć zwycięstw i zaledwie jedna porażka.
O sprawienie dużej niespodzianki walczyła Decka, która w sobotę mierzyła się w Pelplinie z Górnikiem. Gospodarze wygrali nawet pierwszą kwartę, ale z każdą kolejną minutą to podopieczni Łukasza Grudniewskiego przejmowali inicjatywę. Co ciekawe, wałbrzyszanie mieli ogromny problem ze skutecznością z linii rzutów wolnych, trafiając jedynie 11 z 27 prób. W następnej kolejce Górnik będzie rywalizował z Miastem Szkła, zaś Decka - z Sensation Kotwicą.
Emocji nie brakowało również w Opolu. Tam doszło do pojedynku drużyn z czołówki tabeli - Politechniki Opolskiej i Sokoła. Spotkanie rozpoczęło się od wielu prób zza łuku i poniekąd tak też się zakończyło. Łańcucianie w pierwszej kwarcie mieli problem ze skutecznością zza linii 6,75 m, a tym samym w kolejnych minutach ciężar gry przenosili w strefę podkoszową, gdzie świetnie spisywał się Przemysław Wrona. Wyróżniał się także Marcin Nowakowski, który przed piętnastominutową przerwą miał już siedem asyst na swoim koncie. To na podopiecznych Kamila Sadowskiego w sobotę jednak nie wystarczyło. Równo z syreną końcową zza łuku pomylił się Mateusz Szczypiński, dzięki czemu gospodarze mogli rozpocząć świętowanie.
PGE Turów podejmował u siebie Sensation Kotwicę. W 6. kolejce kołobrzeżanie pokonali zgorzelczan 124:54 i wydaje się, że w niedzielę pojechali do województwa dolnośląskiego, aby ten wynik powtórzyć. Już po pierwszej kwarcie obie drużyny dzieliło... 19 oczek. W kolejnych minutach przewaga Sensation Kotwicy rosła, a PGE Turów nie był w stanie zrównać się z rywalami. Finalnie mecz zakończył się wynikiem 54:92 na korzyść ekipy przyjezdnej.
23. kolejkę zakończył mecz w Starogardzie Gdańskim - SKS vs. WKK. Dla obu drużyn było to bardzo ważne spotkanie, choćby dlatego, że przystępowały do rywalizacji z identycznym bilansem. Emocji było sporo, bowiem na 17 sekund przed końcem "Kociewskie diabły" traciły do rywali raptem trzy oczka. Wówczas dwa z trzech rzutów wolnych wykorzystał Bartłomiej Karolak, lecz gospodarze po zbiórce w ataku nie zdołali już trafić do kosza. WKK pozostaje w grze o fazę play-off. Ta znacząco oddaliła się dla ekipy ze Starogardu Gdańskiego.
Wyniki 23. kolejki:
MKKS Żak Koszalin - AZS AGH Kraków 98:100
AZS UMCS Start II Lublin - GKS Tychy 74:69
Decka Pelplin - Górnik Trans.eu Wałbrzych 67:75
Weegree AZS Politechnika Opolska - Rawlplug Sokół Łańcut 83:81
PGE Turów Zgorzelec - Sensation Kotwica Kołobrzeg 54:92
SKS Starogard Gdański - WKK Wrocław 78:79
Dziki Warszawa - TBS Śląsk II Wrocław (przełożony, data nieznana)
KS Księżak Łowicz - Znicz Basket Pruszków (przełożony na 16.03)
Piotr Janczarczyk
Jestem entuzjastą koszykówki i MMA. Nazywam siebie melomanem i przedstawicielem jednoosobowej subkultury. Koncertowy tłum to moje naturalne środowisko.