Snooker - Players Championship: wielki szlagier dla O'Sullivana

Snooker - Players Championship: wielki szlagier dla O'Sullivana

  • Dodał: Mateusz Czuchra
  • Data publikacji: 08.02.2022, 22:57

Ronnie O'Sullivan zwycięzcą wielkiego hitu pierwszej rundy Players Championship. Sześciokrotny mistrz świata pokonał Judda Trumpa 6:3, a całe spotkanie było znakomitym widowiskiem. Wyśmienicie we wtorek spisał się również Yan Bingtao, który w świetnym stylu pokonał Davida Gilberta.

 

Już w pierwszej części dnia snookerzyści rozpieścili kibiców w Wolverhampton. Zhao Xintong i Barry Hawkins, co prawda bez żadnej "setki", ale z siedmioma podejściami powyżej 50 punktów w spotkaniu, zagwarantowali sporo emocji. Niespodziewanie to Hawkins szybko objął dwufrejmowe prowadzenie, którego nie oddał już do zakończenia meczu. Tym samym wyeliminował Chińczyka, który w ostatnim czasie notował rewelacyjne wyniki. Jeszcze więcej powodów do radości miały osoby, które wybrały w tym czasie mecz Yana Bingtao oraz Davida Gilberta. Sam przebieg meczu był bardzo podobny do tego równolegle rozgrywanego spotkania, natomiast ilość wysokich podejść była jeszcze większa.

 

Chińczyk rozpoczął wbijając równą "setkę", a kolejno podwyższył prowadzenie wbijając 80 punktów w jednym podejściu. Na odpowiedź Gilberta nie trzeba było długo czekać, ale to 21-latek lepiej zakończył pierwszą część pojedynku. Wszystko co najlepsze w tej rywalizacji nadeszło po regulaminowej przerwie. Najpierw 135, a chwilę później 123 w wykonaniu Bingtao wyprowadziły go na prowadzenie 5:1. Anglik nie zamierzał składać broni i zwyciężył trzy frejmy z rzędu, ale ostatnie słowo należało jednak do Azjaty. Yan Bingtao w każdej wygranej partii popisał się brejkiem powyżej 50 punktów, a w tym trzykrotnie przekraczał barierę 100 punktów.

 

Prawdziwy szlagier czekał na zagorzałych fanatyków snookera w sesji wieczornej. Wówczas do stołu podeszli Ronnie O'Sullivan i Judd Trump. Pojedynek dwójki utytułowanych Anglików nie zawiódł choćby przez sekundę. O'Sullivan rozpoczął mocnym akcentem, ale jego przeciwnik szybko odpowiedział. W trzecim frejmie wydawało się, że Trump zakończy brejka na co najmniej 100 punktach, ale ostatecznie jego licznik zatrzymał się na "tylko" 52. Wtedy okazję na kradzież partii skutecznie wykorzystał sześciokrotny mistrz świata, który wyczyścił stół wbijając 83 punkty. Przed przerwą prowadzenie podwyższył 46-latek, a po 20 minutach odpoczynku obraz tego spotkania w żaden sposób się nie zmienił.

 

Obaj prowadzili "bitwę" na wysokie brejki, a najwyższy z nich padł w frejmie numer osiem, kiedy O'Sullivan zapisał na swoje konto pierwszą setkę, wbijając 127 punktów. Wówczas starszy z Anglików prowadził już 5:3, a chwilę później przypieczętował swój triumf w hicie pierwszej rundy. Godny podkreślenia jest fakt, że w dziewięciu rozegranych partiach zawodnicy wbili dziesięć brejków powyżej 50 punktów. Drugie wieczorne spotkanie nie było już tak emocjonujące. Mecz Ricky'ego Waldena oraz Marka Allena był jednostronny i nie należał do tych najbardziej efektownych. Anglik zwyciężył 6:2, ale nie może zapisać tego meczu do najlepszych w swojej karierze. Walden zmierzy się w kolejnej rundzie z Markiem Williamsem, a jeśli nie poprawi swojej gry, może mieć spore kłopoty z ograniem Walijczyka.

 

Yan Bingtao - David Gilbert 6:4

Barry Hawkins - Zhao Xintong 6:3

Ronnie O'Sullivan - Judd Trump 6:3

Ricky Walden - Mark Allen 6:2