Koszykówka - Suzuki Puchar Polski: sensacja w Lublinie! Start wyrzuca Zastal już w ćwierćfinale
- Dodał: Piotr Ziąbka
- Data publikacji: 17.02.2022, 23:22
W pierwszym starciu ćwierćfinałowym Suzuki Pucharu Polski King Szczecin pokonał Anwil Włocławek. Drugim meczem była rywalizacja Polskiego Cukru Pszczółki Start Lublin z Zastalem Zielona Góra. Ekipa z lubelszczyzny wygrała, jednocześnie meldując się w półfinale, gdzie zmierzy się właśnie z Kingiem Szczecin. Podobnie jak we wcześniejszym ćwierćfinale do wyłonienia zwycięzcy niezbędna była dogrywka.
Start Lublin jako gospodarz Pucharu Polski miał oczywiście stawiane spore oczekiwania przez swoich kibiców, jednak w meczu z Zastalem to drużyna z Zielonej Góry była faworytem. W pierwszej kwarcie minimalnie lepsi byli podpieczni Tane Spaseva. Dosyć długo na prowadzeniu utrzymywali się przyjezdni, jednak w końcówce kwarty Startowi udało się odrobić niewielką stratę i wygrać odsłonę 18:16. Obie ekipy w pierwszej połowie spotkania grały na stosunkowo niskiej skuteczności rzutów z gry. W drugiej kwarcie ponownie minimalnie lepsi byli gospodarze turnieju, ale tym razem tylko o jeden punkt. Dzięki temu do przerwy na tablicy wyników było 34:31.
Po przerwie rzuty obu ekip zdecydowanie częściej znajdowały drogę do obręczy. Start zanotował nawet bardzo imponującą skuteczność na poziomie niemal 70% przy około 40% Zastalu, który jednak sporą część tej straty nadrobił rzutami osobistymi. Przed ostatnią kwartą ekipa z Lublina prowadziła 55:49, to zwiastowało zaciętą walkę o wejście do półfinału. Tak też się stało. Zastal dobrze rozpoczął ostatnią część gry i mając ponad 6 minut gry do końca objął nawet prowdzenie. Ostatnie fragmenty czasu gry były niezwykle emocjonujące, a najlepiej świadczy o tym fakt, że na niespełna minutę przed końcem Dragan Apić doprowadził do wyrównania. Wtedy Mike'a Scotta sfaulował Mazurczak, a Amerykanin wykorzystał oba rzuty osobiste. Jarosław Zyskowski trafił jeszcze do kosza, pozostawiając na zegarze zaledwie 4 sekundy, doprowadzając tym samym do drugiej dziś dogrywki.
Pierwsi w dogrywce zapunktowali gospodarze turnieju za sprawą Clevaleanda Melvina. Tu emocji absolutnie nie brakowało, bo najwyższym dystansem punktwym na jaki Startowi Lublin się udało odskoczyć były 3 oczka, które zniwelował Devoe Joseph za sprawą rzutu dystansowego. Na 18 sekund przed końcem Tony Meier trafił za trzy. Wtedy o czas poprosił trener Startu. Akcję rzutem kończył Scott, ale nie trafił. Piłkę na atakowanej tablicy zebrał jednak Jimmie Taylor, który został bohaterem lublinian za sprawą rzutu w ostatniej sekundzie na wagę awansu do półfinału.
Pszczółka Start Lublin - Zastal Zielona Góra 82:81 (18:16, 16:15, 21:18, 16:22, 11:10 d.)
Pszczółka Start Lublin: Scott 21, Melvin 18, Taylor 17, Dziemba 15, Kostrzewski 7, Jeszke 2, Wilson 2, Pelczar 0, Szymański 0, Ciechociński 0.
Zastal Zielona Góra: Apić 25, Joseph 13, Nenadić 11, Zyskowski 10, Mazurczak 8, Żołnierewicz 7, Meier 3, Brembly 2, Sulima 2, Jackson 0.