Boks: łatwe zwycięstwo Denisa Lebiediewa w Czelabińsku

  • Dodał: Jakub Zegarowski
  • Data publikacji: 07.09.2018, 20:20

Nie było sensacji w Czelabińsku. Denis Lebiediew (31-2, 23 KO) już w trzeciej rundzie znokautował Hizni Altunkayę (30-3, 17 KO) i udanie powrócił do ringu po czternastomiesięcznej przerwie. 

Rosjanin spokojnie przeboksował pierwszą rundę, chociaż oczywiście wyraźnie w niej dominował. Pierwszy raz rzucił Altunkayę na deski w drugiej odsłonie. Lebiediew przycisnął i chociaż chyba nie ulokował mocnego, czystego ciosu na wątrobę, to Turek postanowił przyklęknąć. W następnym starciu było już po wszystkim. Denis wyprowadził bezpośredni lewy sierpowy, który trafił w czoło przeciwnika. I tym razem wydawało się, że Altunkaya może walczyć, lecz dał wyliczyć się sędziemu ringowemu. 


Teraz Denis Lebiediew zmierzy się prawdopodobnie z Oleksandrem Usykiem. Niewykluczone, że do walki dojdzie jeszcze w tym roku.

Zdecydowanie ciekawszy pojedynek kibice w Czelabińsku zobaczyli kilka minut wcześniej. Zaur Abdullajew (10-0, 6 KO) wypunktował Henry'ego Lundy'ego (29-7-1, 14 KO) i obronił pas WBC Silver w wadze lekkiej. Rosjanin i Amerykanin dostarczyli wielu emocji, tocząc frapujący pojedynek na bardzo wysokim poziomie. W jego początkowej fazie znaczą przewagę miał Abdullajew, który łatwo z dystansu punktował mało agresywnego przeciwnika. Kiedy jednak Rosjanin opadł nieco z sił, pojedynek wyrównał się. Pojawiły się momenty klinczu, w których przewagę miał Lundy. Henry może żałować przespanego początku walki - to on zdecydował ostatecznie o wygranej Zaura. Wszyscy trzej sędziowie punktowi przyznali mu zwycięstwo.