Suzuki 1LM: trwa horror GKS-u Tychy. To już piąta przegrana z rzędu
- Dodał: Piotr Janczarczyk
- Data publikacji: 03.03.2022, 15:04
27. kolejka dostarczyła kibicom ogromu emocji. Wiele spotkań miało "dodatkowy smaczek" w postaci derbów czy bezpośredniej rywalizacji o utrzymanie czy udział w play-offach. Starcie na szczycie tabeli należy odnotować na konto Politechniki Opolskiej, która za sprawą świetnej defensywy zatrzymała Sensation Kotwicę na jedynie 63 oczkach.
W Kosynierce spotkały się w środę dwie wrocławskie drużyny - WKS Śląsk oraz WKK. Obie ekipy walczą o udział w fazie play-off, a co więcej, przed tym meczem były bezpośrednimi rywalami z identycznym bilansem w tabeli. Wczoraj lepsi byli podopieczni Łukasza Dziergowskiego, którzy pokonali przeciwników różnicą 13 oczek. Zwycięstwo to jest szczególnie cenne, bowiem WKK pierwsze starcie tych drużyn w obecnym sezonie przegrał 12 punktami, a tym samym przy ewentualnym identycznym bilansie na koniec sezonu zasadniczego, wyżej sklasyfikowany będzie klub, mający swoją siedzibę przy ul. Czajczej we Wrocławiu.
Fani Dzików mieli nadzieję, że ich ulubieńcy nieco lepiej zaprezentują się w Wałbrzychu. Warszawianie w ostatnich tygodniach wygrywali m.in. z Sokołem i GKS-em, jednak Górnikowi nie dali rady. Obecny lider Suzuki 1LM wygrał trzeci mecz z rzędu i wciąż jest najwyżej w ligowej hierarchii. Już po raz kolejny świetnie zaprezentował się Piotr Niedźwiedzki, który w niecałe 19 minut na parkiecie zdołał zdobyć 17 punktów, 9 zbiórek i wymusił 8 przewinień.
Ważne zwycięstwo zaliczył Żak, który poprzez wygraną z Miastem Szkła, zrównał się z nimi w tabeli. Obie ekipy mają problem ze zdrowiem, ale raczej nie grozi im ewentualny spadek do drugiej ligi. Koszalinianie wygrali w środę każdą kwartę, dzięki czemu bezpiecznie dowieźli korzystny dla nich wynik aż do syreny kończącej mecz. Teraz Żak zmierzy się z rezerwami Startu, z kolei "Szklany Team" pojedzie do Zgorzelca na starcie z PGE Turowem.
Zgorzelczanie nie składają broni i wciąż walczą o dalszy byt w Suzuki 1LM. Wczoraj pokonali Deckę Pelplin, co było dla nich pierwszym w tym sezonie zwycięstwem na obcym parkiecie. Spotkanie nie było szczególnie ofensywne, natomiast za świetną skuteczność należy wyróżnić Bartosza Bochno, który aż pięciokrotnie trafił zza łuku, co przełożyło się na 19 punktów tego zawodnika w ostatecznym rozrachunku. Pelplinianom wyraźnie brakowało trafień od Kaszowskiego (3/12 z gry) oraz Konopatzkiego (6/21 z gry).
Ostatnie występy Znicza pozwalały przypuszczać, że pruszkowianie postawią trudne warunki koszykarzom z Łańcuta. Mimo tego podopieczni Dariusza Kaszowskiego wygrali trzeci mecz z rzędu. Co więcej, za sprawą potknięcia Sensation Kotwicy, wrócili na drugie miejsce w tabeli. Znicz miał wczoraj kłopot z wymuszaniem przewinień, co przełożyło się na niewielką liczbą rzutów wolnych - raptem siedem w całym spotkaniu.
Po prawie trzytygodniowej przerwie do gry w końcu wróciły "Kociewskie diabły". Drużyna prowadzona przez Marka Popiołka pokonała GKS Tychy 75:68. Tyszanie systematycznie osuwają się w dół tabeli, co nie jest dobrą prognozą na pozostałą część sezonu. Dla GKS-u było to już kolejne spotkanie, gdy pojawił się problem ze zdobywaniem punktów. Okazja do przerwania fatalnej passy już w sobotę - mecz u siebie ze Zniczem Basket.
Środową kolejkę zakończyło starcie lokalnej Politechniki Opolskiej z Sensation Kotwicą. Gospodarze udowodnili, że świetna defensywa potrafi być ich wielką bronią. Sensation Kotwica w tym sezonie jeszcze nigdy nie zdobyła w jednym spotkaniu mniej niż 70 punktów. Aż do wczoraj. Opolanie pozwolili przeciwnikom na zdobycie... tylko 63 oczek! To było zbyt mało, aby móc powalczyć o zwycięstwo z podopiecznymi Kamila Sadowskiego.
Wyniki 27. kolejki:
TBS Śląsk II Wrocław - WKK Wrocław 77:90
Górnik Trans.eu Wałbrzych - Dziki Warszawa 84:69
Miasto Szkła Krosno - MKKS Żak Koszalin 64:82
Decka Pelplin - PGE Turów Zgorzelec 65:71
Znicz Basket Pruszków - Rawlplug Sokół Łańcut 67:84
SKS Starogard Gdański - GKS Tychy 75:68
Weegree AZS Politechnika Opolska - Sensation Kotwica Kołobrzeg 80:63
AZS UMCS Start II Lublin - AZS AGH Kraków (przełożony)
Piotr Janczarczyk
Jestem entuzjastą koszykówki i MMA. Nazywam siebie melomanem i przedstawicielem jednoosobowej subkultury. Koncertowy tłum to moje naturalne środowisko.