NBA: Mavs wygrywają w LA, Raptors lepsi od Nets
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 02.03.2022, 11:35
Dallas Mavericks pokonali w wyjazdowym meczu Los Angeles Lakers 109:104. Dla Jeziorowców jest to trzecia kolejna porażka, przez co zespół zaraz wypadnie z pierwszej dziesiątki Konferencji Zachodniej. Z kolei Toronto Raptors po emocjonującej końcówce wygrali z Brooklyn Nets 109:108 i uciekli im na dystans trzech spotkań.
Toronto Raptors — Brooklyn Nets
Starcie w Scotiabank Arena pomiędzy Nets, a Raptors raczej nie byłoby w stanie zainteresować przeciętnego kibica koszykówki. Oba zespoły przystępowały do gry wyraźnie osłabione — goście przylecieli do Kanady bez Kevina Duranta, Bena Simmonsa, Kyriego Irvinga oraz Joe Harrisa. Z kolei w zespole Nicka Nurse'a nieobecni byli Fred VanVleet oraz OG Anunoby. Mimo tego koszykarze stworzyli naprawdę ciekawe widowisko, którego rozstrzygnięcie poznaliśmy dopiero w ostatnich sekundach.
Pierwsze minuty meczu zostały dość wyraźnie zdominowane przez Dinozaury — już w pierwszej kwarcie po dziesięć oczek rzucili Pascal Siakam (18pkt/8zb/6as) oraz Scottie Barnes (18pkt/10zb/4as), zapewniając swojej drużynie kilkunastopunktowe prowadzenie. Na podopiecznych Steve'a Nasha nie zrobiło to jednak większego wrażenia i w drugiej odsłonie Nets trafili aż 13 z 19 rzutów z gry, dzięki czemu nie tylko odrobili całą stratę, ale nawet wyszli na prowadzenie i schodzili na przerwę przy wyniku 59:55.
Po zmianie stron gra przez długi czas wahała się w okolicach remisu, a obie ekipy miały problemy z finalizacją swoich akcji. Dopiero w ostatnich minutach kwarty rytm w ofensywie odnaleźli przyjezdni, którzy przeprowadzili serial punktowy 14:2 i wyszli na prowadzenie 89:79. Ostatnia odsłona to z kolei dominacja defensywy — oba zespoły trafiły w niej 8/21 prób z gry. Gospodarze potrafili się jednak dostać na linię rzutów osobistych aż dziesięciokrotnie, co pozwoliło im odrobić straty, a na minutę przed końcem po trafieniu zza łuku Setha Curry'ego (18pkt/4zb/6as) mieliśmy remis 103:103. W decydujących akcjach Raptors nie zawiódł Gary Trent Jr (24pkt/7as/2prz), który w czwartej kwarcie trafił wszystkie osiem prób rzutów wolnych, ostatecznie zapewniając drużynie zwycięstwo 109:108.
Los Angeles Lakers — Dallas Mavericks
Całą noc kibice czekali jednak na spotkanie w Crypto.com Arena, gdzie Los Angeles Lakers podejmowali Dallas Mavericks. Oba zespoły znajdowały się w ostatnim czasie w zupełnie różnych formach — Jeziorowcy przegrali 10 z 13 ostatnich meczów i za parę dni mogą wypaść z pierwszej dziesiątki Konferencji Zachodnie. Z kolei Luka Doncić i spółka bawią się ostatnio doskonale, wygrywając 7 z 9 gier i zbliżając się do walki o przewagę parkietu w I rundzie play-offów.
Początek starcia był bardzo wyrównany — gospodarze mieli swoje problemy po atakowanej stronie parkietu, trafiając ledwie 40% z gry, ale nadrabiali to skuteczną egzekucją rzutów wolnych, dzięki czemu nie pozwalali przeciwnikom wyraźnie odskoczyć. Z kolei w barwach gości swoje tempo gry od samego początku starał się narzucić Luka Doncić (25pkt/8zb/5as/2blk), który już w pierwszych dwunastu minutach zapisał na swoim koncie 12pkt/5zb. Druga kwarta to natomiast całkowita dominacja podopiecznych Jasona Kidda — od stanu 38:32 Mavericks przeprowadzili serial punktowy 21:6, a głównymi aktorami byli Dorian Finney-Smith (16pkt/9zb) oraz Jalen Brunson (22pkt/4as/4prz), którzy rzucili odpowiednio 12 oraz 10 oczek. Gospodarze nie potrafili znaleźć sposobu na zatrzymanie ofensywnej maszyny rywali i do szatni schodzili przy niekorzystnym wyniku 56:71.
Początek drugiej połowy był w wykonaniu graczy Franka Vogela zdecydowanie lepszy. W ciągu czterech minut Jeziorowcy przeprowadzili serial 13:1, niwelując stratę do ledwie trzech punktów. Drużyna zaczęła funkcjonować w ofensywnie, jednocześnie ograniczając przyjezdnych do ledwie 31% z gry, dzięki czemu Lakers zdołali odzyskać prowadzenie i przed ostatnią kwartą prowadzić 87:85. W niej przez pierwsze pięć minut gospodarze prezentowali dobry poziom, zwiększając swoją przewagę do sześciu oczek. Kolejne cztery minuty to jednak całkowita dominacja Mavericks, którzy rzucili jedenaście punktów z rzędu, wychodząc na prowadzenie 105:100. W kolejnych akcjach gospodarze nie zdołali już odrobić strat i trzecia kolejna porażka stała się faktem.
Komplet wyników minionej nocy:
Washington Wizards — Detroit Pistons 116:113 (27:24, 36:40, 24:21, 29:28)
Kyle Kuzma 21pkt/9zb/6as/2blk — Jerami Grant 26pkt/3zb/4as
Boston Celtics — Atlanta Hawks 107:98 (19:28, 32:37, 31:13, 25:20)
Jayson Tatum 33pkt/8zb/7as — Trae Young 31pkt/6as
Toronto Raptors — Brooklyn Nets 109:108 (32:25, 23:34, 26:30, 28:19)
Gary Trent Jr 24pkt/7as/2prz — Seth Curry 18pkt/4zb/6as
Houston Rockets — Los Angeles Clippers 100:113 (27:29, 23:20, 25:40, 25:24)
Christian Wood 17pkt/8zb/3blk — Ivica Zubac 22pkt/12zb
Minnesota Timberwolves — Golden State Warriors 129:114 (34:27, 34:29, 28:31, 33:27)
Stephen Curry 34pkt/5zb/4as — Karl-Anthony Towns 39pkt/9zb
Los Angeles Lakers — Dallas Mavericks 104:109 (25:30, 31:41, 31:14, 17:24)
LeBron James 26pkt/12zb/5as — Luka Doncić 25pkt/8zb/5as/2blk
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.