Statscore Futsal Ekstraklasa: sensacyjne zwycięstwa outsiderów - podsumowanie 19. kolejki

  • Dodał: Kamil Czuj
  • Data publikacji: 06.03.2022, 19:45

Za nami kolejna, już 19 seria gier polskiej Statscore Futsal Ekstraklasy. Mieliśmy w niej wiele interesujących spotkań, które często kończyły się zaskakującymi, czy wręcz sensacyjnymi rezultatami - zapunktowała cała strefa spadkowa. 

 

Kolejkę rozpoczęło starcie Red Dragons Pniewy z Słonecznym Stokiem Białystok. Gospodarze i faworyci tego meczu szybko zdobyli dwie bramki za sprawą uderzeń Maksyma Pautiaka i wydawało się, że są no dobrej drodze do zgarnięcie trzech "oczek". Potem jednak gole zdobywali już tylko goście z Podlasia, a kilkadziesiąt sekund przed końcem rywalizacji zdobyli trafienie przeważające o ich triumfie 3:2. Gredar Brzeg rywalizował na własnym parkiecie również z dużo wyżej notowanym rywalem - FC Toruń. Gospodarze postawili się jednak swoim rywalom z piernikowego miasta bardzo mocno i po naprawdę zaciętej potyczce, zdołali wywalczyć jakże cenny jeden punkt po remisie 3:3. W starciu sąsiadów w ligowej tabeli - Clearexu Chorzów i Red Devils Chojnice lepsi okazali się goście z północy kraju, którzy wygrali 2:0 i zrównali się punktowo ze swoimi przeciwnikami w tabeli, mając po 20 "oczek". 

 

Absolutny ligowy outsider AZS Gdańsk grał nad morzem z warszawską Legią. AZS co prawda jako pierwszy wyszedł na prowadzenie, ale potem "Wojskowi" zdobyli trzy trafienia i schodzili na przerwę prowadząc 3:1 i wydawało się, że gdańszczanie odniosą kolejną porażkę, już piętnastą. W drugich 20 minutach nastąpił jednak nagły zryw gospodarzy, którzy zdobyli aż cztery bramki i sensacyjnie, dopiero po raz drugi w tym sezonie, wygrali 5:3. Piast Gliwice ograł z kolei 5:2 ekipę Futsalu Leszno. Gliwiczanie przez większość meczu trochę męczyli się ze swoimi przeciwnikami, ale końcowe minuty należały zdecydowanie do nich i właśnie wtedy przypieczętowali zdobycie kolejnych ważnych trzech punktów. 

 

Niesamowicie dużo emocji mieliśmy w spotkaniu, które przed meczem miało tylko jednego zdecydowanego faworyta, czyli w starciu przedostatniego Górnika Polkowice z Dremanem Opole. Od pierwszej syreny rozpoczynającej grę na boisku działo się bardzo dużo, a po pierwszych 20 minutach polkowiczanie prowadzili 4:3. W drugiej części gry poziom gry nie spadł ani trochę i ciągle na placu gry pełno było walki, emocji, bramek, czy kartek. Kiedy kilkadziesiąt sekund przed końcową syreną na tablicy widniał wynik 6:6, Sava Lutai zdobył gola dla Górnika i zapewnił swojej drużynie sensacyjne zwycięstwo, ale za to jakie ważne w kontekście walki o utrzymanie zespołu z Dolnego Śląska. 

 

Rekord Bielsko-Biała, który powrócił do ligowych zmagań po 2-tygodniowej przerwie, podejmował u siebie na Podbeskidziu Team Lębork. Już od samego początku bielszczanie ostro ruszyli do ataku i widać było, że przez ten czas stęsknili się za ligowymi zmaganiami i są wyjątkowo głodni gry. Efekt tego był taki, że schodząc na przerwę prowadzili aż 6:1. W drugiej części gry działo się już mniej i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 7:2 dla Rekordu. 

 

Wyniki:

 

Red Dragons Pniewy - Słoneczny Stok Białystok 2:3

Gredar Brzeg - FC Toruń 3:3

Clearex Chorzów - Red Devils Chojnice - 0:2

AZS Gdańsk - Legia Warszawa 5:3

Piast Gliwice - Futsal Leszno 5:2

Górnik Polkowice - Dreman Opole 7:6

Rekord Bielsko-Biała - Team Lębork 7:2

Constract Lubawa - AZS Warszawa 4:1