Wyszarpany remis z Irlandią

  • Data publikacji: 11.09.2018, 22:38

Reprezentacja Polski zremisowała z Irlandią na stadionie miejskim we Wrocławiu. Polacy byli bliscy poniesienia porażki, jednak honor biało-czerwonych uratował Mateusz Klich, który zdobył wyrównującego gola w 87. minucie.

 

Jerzy Brzęczek już przed meczem zapowiedział, że chciałby, aby wszyscy zgromadzeni na zgrupowaniu zagrali w trakcie tej przerwy reprezentacyjnej. Z tego powodu na ławce znalazł się Robert Lewandowski, za to znakomity w ostatnich tygodniach Krzysztof Piątek miał okazję po raz pierwszy zagrać z orzełkiem na piersi dla seniorskiej kadry. Swoje szanse otrzymali także Arkadiusz Reca czy Karol Linetty. 

 

Od pierwszych minut można było zauważyć, że dzisiejszy mecz to tylko sparing. Obie drużyny grały z o wiele mniejszym zaangażowaniem niż w Lidze Narodów, a najwięcej z tego spotkania może wynieść selekcjoner Polski, który dopiero jest na etapie selekcji swojej nowej kadry. W 10. minucie do dobrej okazji doszedł Arkadiusz Milik, jednak spudłował, strzelając głową obok bramki. Była to niemal stuprocentowa sytuacja - nasz napastnik nie był dokładnie kryty, ale mimo to nie trafił do siatki. Kolejne minuty upływały, a obie drużyny nie były w stanie zorganizować jednej składnej akcji, która mogłaby zagrozić bramce rywala. Polacy często starali się atakować z bocznych sektorów boiska, a Kędziora i Reca obiegali skrzydłowych i próbowali dorzucać piłkę w pole karne, niestety z marnym skutkiem. Zawodnicy schodzili na przerwę po niezbyt dobrej pierwszej połowie. Słabe zaangażowanie może dziwić, bo wyjściowa jedenastka w połowie składała się z zawodników, którzy nie mają pewnego miejsca w kadrze. 

 

Druga połowa rozpoczęła się najgorzej, jak tylko mogła. Cała obrona Polaków jakby zastygła na kilka sekund, co wykorzystali Irlandczycy. O'Dowda z łatwością zmylił Błaszczykowskiego, wrzucił piłkę w pole karne, a tam kompletnie niepilnowany O'Brien strzelił gola głową. W 60. minucie zszedł Piątek, który dzisiaj zawiódł nie tylko kibiców, ale również siebie. Ostatnie udane tygodnie w Serie A rozbuchały oczekiwania do zbyt dużych rozmiarów, a sam Piątek widocznie nie uniósł presji i zszedł po bardzo słabym występie. Po objęciu prowadzenia Irlandczycy wyraźnie cofnęli się na własną połowę, co poskutkowało sytuacjami dla biało-czerwonych. Mimo to Polacy nie byli w stanie poważnie zagrozić bramce Randolpha, nie pomagały nawet liczne zmiany w składzie gospodarzy. Mecz powoli zmierzał ku końcowi, a coraz więcej kibiców godziło się z porażką w dzisiejszym meczu. W 87. minucie Arkadiusz Milik dograł piłkę w pole karne do Mateusza Klicha, który wyszedł na sytuację sam na sam i pokonał bramkarza, zdobywając wyrównującą bramkę. Minutę później Polacy byli blisko zdobycia drugiej bramki, jednak zabrakło kilka centymetrów, aby zmienić tor lotu piłki i wpakować ją do siatki. Mecz zakończył się wynikiem 1:1 i możemy tylko żałować, że Polacy wzięli się za granie w piłkę dopiero w ostatnich 10 minutach spotkania.

 

Polska - Irlandia 1:1 (0:0)

 

Bramki: 1:1 Klich 87' - 0:1 O'Brien 53'

 

Polska: Szczęsny - Kędziora, Glik (61' Bednarek), Kamiński, Reca (72' Pietrzak), Krychowiak (D. Szymański), Linetty, Błaszczykowski (81' Frankowski), Kurzawa (46' Kądzior), Milk, Piątek (61' Klich)

 

Irlandia: Randolph - Keogh, Egan, Long, Stevens, Hendrick (54' Meyler), Williams (73' Hourihane), O'Dowda (89' Judge), Christie (55' Doherty), Robinson (63' Burke), O'Brien (81' Horgan)

 

Kartki: brak

 

Sędziował: B. Marhefka (Słowacja)