!["Sen" [RECENZJA]](https://poinformowani.pl/image/868x429/0.235.2736.1352/media/2022/03/39743/sen.jpg)
"Sen" [RECENZJA]
- Dodał: Maciej Baraniak
- Data publikacji: 31.03.2022, 19:46
Kruki to jedna z moich ulubionych gier karcianych, tak więc nie mogłem przejść obojętnie wobec innej gry z tej serii, jaką jest Sen. Z radością pragnę donieść, że choć różnią się one diametralnie od siebie, to obie dostarczają równie dużo zabawy.
Sen to gra rywalizacyjna dla 2-4 graczy, w której każda osoba ma przed sobą 4 karty. Dwie z nich ma prawo odsłonić, aby zobaczyć ich treść, natomiast dwie pozostałe muszą zostać zakryte. Następnie gracze dobierają nowe karty i, jeśli chcą, mogą wymienić je na któreś z tych, znajdujących się przed nimi. Runda kończy się w momencie, gdy my bądź któryś z naszych przeciwników się obudzi, a następnie odkrywane są karty i zliczane punkty umieszczone na nich. Wygrywa ta osoba, która owych punktów ma najmniej.
Tak jak wspomniałem we wstępie, jestem tą grą po prostu zachwycony. Przede wszystkim, samo zrozumienie reguł i zasad jest niesamowicie proste. Instrukcja w sposób jasny i klarowny wyjaśnia wszystko, co nam trzeba, natomiast sama rozgrywka jest na tyle prosta, że rzadko będziemy stawać w miejscu. Może to po prostu mój problem z ogrywaniem dużej ilości tytułów skomplikowanych, ale miło gdzieś pomiędzy ograć właśnie coś prostszego.
Poza tym, tak jak w przypadku Kruków, gra wygląda niesamowicie. Grafiki na kartach mają swój własny, niepowtarzalny styl, który prezentuje się po prostu fenomenalnie. Świetnie wykreowano tutaj surrealistyczną aurę, gdzie koszmary są dziwne i szalone, natomiast sny uznawane za przyjemne, faktycznie do takich należą. Jeśli ktoś jednak uważa, że wyolbrzymiam, to polecam zobaczyć galerię poniżej, aby zrozumieć.
Inną kwestią, która robi na mnie wrażenie, jest dynamika rozgrywki. Rundy trwają szalenie krótko, a ich największym atutem jest to, że mogą się skończyć już na samym początku. Jeśli ktoś lubi ryzyko i stwierdzi, że chce się zabawić, to już na samym początku może wszystkich obudzić, tym samym każąc im odkrywać wszystkie karty. To taka tykająca bomba, która naprawdę potrafi podnieść adrenalinę, szczególnie w gronie czterech osób.
Warto także napomknąć, iż miałem okazję testować zarówno podstawowy Sen, jak i wersję jubileuszową. Ta druga dodaje kilka nowych mechanik, takich jak np. klepsydra, która w zależności od tego, ile mamy jej w swoim sennym pakiecie, przybiera wartość maksymalnie niską lub maksymalnie wysoką. W związku z tym, to właśnie ją polecam najbardziej, gdyż dostarczy zabawy na kilka godzin więcej i będzie to zabawa naprawdę udana.
Przy tym obie wersje można łączyć, więc jeśli ktoś już posiada jedną, to i tak opłaca się zakupić drugą, aby rozszerzyć swoje możliwości o dodatkowe ścieżki. Sam spędziłem kilka dobrych tur właśnie przy tym wariancie rozgrywki i uważam, że jest naprawdę w porządku. Nie jest to może rewolucja, jakiej niektórzy mogliby oczekiwać, natomiast miłe urozmaicenie dla fanów tego tytułu.
Ostatecznie Sen, jak i Sen - Edycja jubileuszowa, to po prostu fantastyczne gry. Są proste, dynamiczne i na pewno dostarczą zabawy na wiele godzin. Ja bawiłem się naprawdę dobrze i myślę, że chętnie jeszcze do tych tytułów wrócę, kiedy będę miał ochotę właśnie na coś luźniejszego. A przy tym, jest to niesamowicie ładne, co jeszcze bardziej zachęca do powrotów.

Maciej Baraniak
Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl