CS:GO: x-kom AGO z porażką w ESL Pro League
ESL | Stephanie Lindgren

CS:GO: x-kom AGO z porażką w ESL Pro League

  • Dodał: Jan Szadkowski
  • Data publikacji: 30.03.2022, 16:20

W środowe południe byliśmy świadkami rozpoczęcia zmagań grupy D 15 sezonu ESL Pro League. Mecz otwarcia to spotkanie naszego rodzimego x-kom AGO przeciwko obecnym mistrzom świata - Natus Vincere - niestety przegrane przez Polaków 0:2. Poza nimi, na serwerze pojawiły się także ekipy Heroic przeciwko Complexity oraz Astralis przeciwko Evil Geniuses.

x-kom AGO 0:2 Natus Vincere
(de_dust2 1:16; de_mirage 34:37 ; de_inferno)

Rozgrywkę rozpoczęliśmy na wybranym przez Polaków de_dust2. Niestety ciężko powiedzieć o tej mapie cokolwiek pozytywnego - ukraińska organizacja zmiażdżyła całkowicie AGO, pozwalając sobie na stratę wyłącznie jednej rundy. Jastrzębie wolałyby zapewne zapomnieć o tym blamażu.

 

Po przerwie trafiliśmy na de_mirage, który okazał się zupełnie inną historią. Polacy rozpoczęli po stronie broniącej i "na dzień dobry" zapisali na swoim koncie siedem rund. Ukraińcy odpowiedzieli dopiero w ósmej potyczce, doprowadzając pierwszą połowę do wyniku 8:7 dla AGO. Po zmianie stron Jastrzębie przegrały pistoletówkę i następujące po niej eco, ale - ku zaskoczeniu wszystkich - nie pozwoliły przeciwnikom na odebranie sobie sześciu kolejnych pojedynków! Niestety licznik zatrzymał się na 14. Gdy już wydawało się, że Na'Vi znalazło sposób na Polaków, w 28. rundzie ekipa Furlana wykonała świetny exect na A i zapewniła sobie komfort punktu mapowego. "Paliwa" wystarczyło jedynie na tyle - Ukraińcy zgarnęli dwie ostatnie potyczki, doprowadzając do dogrywek. Te rozpoczęły się od ostatniej skutecznej taktyki - execute A, po którym F1KU pozostawiony w clutchu był bardzo blisko dopisania szesnastego oczka koło polskiej flagi. Kolejna próba również okazała się nieskuteczna, ale ostatnie starcie przed zamianą to świetnie rozgrywane duele i szesnasty punkt na naszym koncie. Pierwsza runda w CT to świetna obrona strefy A i wyrównanie 17:17. Niestety następnie świetna decyzja ekipy S1mple'a o ataku na bs B zapewniła bezpieczne, osiemnaste oczko dla rywali. Ostania potyczka to wygrana walka o środek, po której Polacy doprowadzili do drugiej OT. Drużyny wymieniały się runda za rundę, ale to ku naszej stronie przechyliły się szale - prowadzenie 20:19 dla x-kom AGO. Po zamianie stron to polska organizacja postawiła się w lepszej sytuacji - zapewniła sobie dwa kolejne punkty mapowe. Niestety obie okazje zostały niewykorzystane - czekała na nas trzecia dogrywka. Ponownie pojawił nam się scenariusz punktu za punkt - tym razem na korzyść Ukraińców. Po kolejnej zamianie, F1KU zdecydował się na szybki skrót respa tt i dzięki tej zagrywce Polacy wyrównali. Jeszcze jedno oczko dla naszych, następnie odpowiedź przeciwników i mieliśmy czwartą dogrywkę. Widowisko nadal było niesamowicie wyrównane - wymiana punkt za punkt i w 54. rundzie już wydawało się, że mamy to, że idziemy na Inferno, ale Perfecto rozbroił podłożoną wcześniej bombę na ułamki sekundy przed jej wybuchem - piąta OT. Ponownie ujrzeliśmy początkową wymianę punktów, ale to Na'Vi zgarnęło trzydzieste oczko i, gdy już wydawało się, że Ukraińcom uda się zakończyć to spotkanie, Polacy zaprezentowali fantastyczną defensywę, doprowadzając do remisu i szóstej części dogrywek. Ten mecz to coś absolutnie niesamowitego - kolejny raz taka sama sytuacja i kolejny raz AGO doprowadziło do powtórnych dogrywek. No i nie zgadniecie - ponownie punkt za punkt. Polacy postawili naprawdę potężny opór, jednak to doświadczenie zwyciężyło - Natus Vincere pokonało na de_mirage x-kom AGO po 71-rundowym pojedynku, wynikiem 37-34.

 

Trzeba przyznać, że Miraż był naprawdę fantastycznym widowiskiem, za które należy naszym zawodnikom podziękować - zrobili kawał dobrej roboty.

Complexity 0:2 Heroic
(de_ancient 9:16; de_overpass 4:16; de_inferno)

W drugim pojedynku nie pojawiło się zaskoczenie - Duńczycy pewnie pokonali amerykańską formację i tym samym utwierdzili nas w przekonaniu, że są jednymi z faworytów do wygrania całego turnieju.

Astralis 2:0 Evil Geniuses
(de_vertigo 16:9; de_overpass 16:8; de_nuke)

Ostatni pojedynek pierwszego dnia zmagań grupy D to również spotkanie duńsko-amerykańskie i podobnie jak poprzednie, zakończyło się wynikiem 2:0 dla europejskiej formacji. Jednocześnie Astralis pozytywnie zakończyło debiut swojego nowego snajpera - Farliga

Podsumowując można powiedzieć, że zobaczyliśmy dziś trzy szybkie spotkania zakończone rezultatami 2:0. Jednak to sformułowanie nie oddałoby w całości charakteru rozgrywek. x-kom AGO ma za sobą całkiem udany debiut nowego składu. Jastrzębie tylko rozbudziły nasze apetyty na ciekawe widowiska i pokazały, że nie można ich traktować jak "chłopców do bicia"! Następnie widzieliśmy dwa kiepskie występy drużyn zza Oceanu, oraz solidne postawy duńskich gigantów. Czy Polacy utrzymają dobrą passę? Czy uda się nam wygrać mapę lub nawet całe spotkanie? Odpowiedzi na te pytania otrzymamy do końca tygodnia.

 

Kolejne spotkania już jutro:
x-kom AGO - Complexity (12:30)
Heroic - Astralis (16:00)

Natus Vincere - Evil Geniuses (19:30)

Jan Szadkowski

Studiuję kierunek Lekarski na łódzkim UMedzie, interesuję się koleją i profesjonalną sceną Counter Strike'a, śpiewam w zespole The Singing Heads. W wolnych chwilach śpię ;)