Liga Mistrzów: Liverpool wygrywa w Lizbonie i zbliża się do półfinału
- Dodał: Kacper Lewandowski
- Data publikacji: 05.04.2022, 22:57
W ćwierćfinale tegorocznej Ligi Mistrzów Benfica podjęła na Estadio da Luz Liverpool FC. Fenomenalny mecz rozegrany został w stolicy Portugalii. Gospodarze mieli swoje szanse, ale do bólu skutecznie zaprezentowali się podopieczni Jurgena Kloppa. Przed rewanżem na Anfield The Reds zapewnili sobie przewagę 3:1.
Po lekkim opóźnieniu spowodowanym zaciętymi drzwiami w szatni gości rozpoczęło się bardzo efektowne spotkanie z typu box to box. Obydwie drużyny kreowały zagrożenie, ale szybko dominację przejął Liverpool Bezbramkowy remis potrwał zaledwie 19 minut. Po tym czasie Liverpool wygrał rzut rożny, który zakończył się pewnym strzałem głową w wykonaniu Ibrahimy Konate. Nie był to jednocześnie koniec zdobyczy bramkowych The Reds. W 34. minucie fenomenalnie na skrzydle urwał się Luis Diaz, który wbiegł w pole karne, a następnie główką odegrał do lepiej ustawionego Sadio Mane, który wykończył już na pustą bramkę. Pod koniec pierwszej połowy Mohamed Salah miał okazję na zdobycie trzeciego gola, ale w sytuacji sam na sam lepiej zachował się Vlachodimos.
Druga połowa rozpoczęła się od fenomenalnej dyspozycji gospodarzy, która w połączeniu z fatalnym błędem Ibrahimy Konate zakończyła się zdobyciem gola kontaktowego. W 49. minucie po dośrodkowaniu Rafy Silvy w piłka przeleciała między nogami francuskiego defensora i trafiła prosto pod nogę Darwina Nuneza, który pewnie pokonał Alissona Beckera. Do kontrowersyjnej sytuacji doszło po około godzinie gry. Najpierw idealnie w linię spalonego wkleił się hiszpański napastnik Benfici, a następnie już w polu karnym upadł po starciu z Virgilem Van Dijkiem. Gwizdek sędziego milczał, a ostatecznie VAR przychylił się do interpretacji z boiska. Na sam koniec meczu fenomenalnego gola, po doskonałym podaniu Naby'ego Keity, zdobył Luis Diaz. Najpierw wkleił się w linię spalonego, a następnie ograł greckiego golkipera, który wyszedł niemal na granicę pola karnego. Ostatecznie wykończenie na pustą bramkę było tylko formalnością. Tym samym Liverpool zapewnił sobie bardzo dogodną sytuację przed rewanżem na Anfield Road.
Benfica - Liverpool 1:3
Bramki: 49' Nunez - 17' Konate, 34' Mane, 87' Diaz
Benfica: Vlachodimos - Gilberto, Otamendi, Vertonghen, Grimaldo - Weigl, Taarabt (70' Meite) - Rafa, Ramos (86' Mario), Everton (82' Jaremczuk) - Nunez
Liverpool: Alisson - Alexander-Arnold (89' Gomez), Konate, Van Dijk, Robertson - Fabinho, Thiago (61' Henderson), Keita (89' Milner) - Salah (61' Jota), Mane (61' Firmino), Diaz
Żółte kartki: 63' Taarabt - 58' Thiago
Sędziował: Jesus Gil Manzano