Deadly Class, tom 8 [RECENZJA]
Martyna Koczorowska

Deadly Class, tom 8 [RECENZJA]

  • Dodał: Maciej Baraniak
  • Data publikacji: 20.04.2022, 09:31

NonStopComics zwiększa tempo wydawania kolejnych tomów Deadly Class, tak więc po niedawnej premierze siódmego tomu, dostaliśmy właśnie jego następcę. Tak więc nie pozostaje mi nic innego, jak ponownie pozachwycać się nad kunsztem Ricka Remendera przy scenariuszach do tej serii.

 

Deadly Class tom 8 kontynuuje opowiadanie losów bohaterów, ukazanych w poprzednich tomach. Po wielu problemach, jakie spotkały naszych protagonistów po ucieczce z King's Dominion, postanawiają oni powrócić do owej szkoły, aby raz na zawsze stawić czoła problemom. Niestety ich powrót wzbudzi wiele negatywnych emocji, a dawni rywale poczują się zagrożeni bardziej niż kiedykolwiek.

 

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że w tej recenzji skupię się wyłącznie na aspektach, jakie były istotne w tym konkretnym tomie, gdyż ogólne omówienie tej serii zrobiłem już przy okazji tomu szóstego. Jeśli ktoś jednak martwi się, czy seria straciła swój dawny blask bądź zrewolucjonizowała jakieś swoje cechy, to mogę uspokoić, że tak nie jest. To wciąż fantastyczne Deadly Class ze wszystkimi zaletami, jakie posiadał dotychczas.

 

Skoro formalności mam już za sobą, to chciałbym powiedzieć, że ten tom jest jednym z najlepszych od dawna, a przynajmniej od premiery piątego tomu. Przede wszystkim, wreszcie czuję, iż historia wskoczyła na odpowiednie tory. Nie ma już rozdrobnienia akcji, zbyt wielu wątków, czy poczucia chwilowej przerwy, aby bohaterowie musieli do czegoś dojrzeć. Takie momenty były potrzebne tej serii, szczególnie w poprzednich tomach, ale cieszy mnie ich zakończenie, gdyż przy ostatnich zeszytach chciałem już powrotu do bardziej zwartej i jednolitej akcji.

 

Swoją rolę odgrywa tutaj przede wszystkim wspomniany powrót do szkoły. Choć jest on dopiero zapoczątkowany i widać, że twórca zamierza jeszcze napisać kilkanaście zeszytów wokół tego motywu, to mam wreszcie poczucie, iż dąży on do konkretnego rozwiązania. Nasi bohaterowie wreszcie zrozumieli istotę problemu, którą jest stałe uciekanie od problemu, tak więc postanowili w końcu stawić mu ostatecznie czoła. Cieszy mnie to i z jeszcze większą radością będę wyczekiwał kolejnych rozdziałów.

 

Jedyną problematyczną kwestią jest sam podział zeszytów w tym tomie. Pierwszy rozdział to właściwie ładne i kolorowe wizje, lecz nie wnoszące zbyt wiele do całości. Następnie dostajemy trzy, naprawdę rewelacyjne zeszyty z akcją w szkole, na których końcu znajdziemy mocne clifhangary. Problem tylko w tym, że my nie wiemy, iż jest to cliffhanger, gdyż czeka nas jeszcze jeden zeszyt będący... retrospekcjami. Czułem w pewien sposób żal, bo jestem niesamowicie ciekaw, jak zostanie poprowadzona dalej ta opowieść, lecz na to będę zmuszony jeszcze trochę poczekać. Chociaż doceniam w tym wszystkim chwyt marketingowy, ponieważ będę czekał z jeszcze większym zaciekawieniem.

 

O rysunkach nie sposób chyba powiedzieć nic nowego, poza samymi przyjemnymi przymiotnikami, jakimi opisywałem je w poprzednich recenzjach. To wciąż jest najwyższa półka, do której mało który twórca będzie w stanie doskoczyć. Wszystko prezentuje się niezwykle okazale i tak naprawdę mógłbym polecać tę serię tylko dla rysunków, choć cieszy mnie, że nie muszę tego robić. Oczywiście kolorów również tutaj nie zabrakło, a zabawa nimi to wciąż uczta dla oczu.

 

Ostatecznie Deadly Class tom 8 to po prostu kolejna dawka dokładnie tej samej, świetnej rozrywki. Tak samo jak nasi bohaterowie uzależnieni są od wszystkich środków psychoaktywnych, tak jak czuję potrzebę zażywania następnych porcji tej serii. Nie sposób mi się zachwycać nad tym, co już pojawiło się na naszym rynku, ale też czekam na więcej, gdyż jestem pewien, iż ta seria ma jeszcze sporo do zaoferowania.

Maciej Baraniak – Poinformowani.pl

Maciej Baraniak

Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl