NBA: game-winner Younga, Pheonix i Bucks wracają na prowadzenie
- Dodał: Piotr Ziąbka
- Data publikacji: 23.04.2022, 10:00
Minionej nocy odbyły się trzecie mecze w seriach pomiędzy: Miami Heat i Atlanta Hawks, Chicago Bulls i Milwaukee Bucks oraz Phoenix Suns i New Orleans Pelicans. Hawks rzutem na taśmę pokonali Heat, a ekipy Bucks i Suns wróciły na prowadzenie w swoich seriach.
Atlanta Hawks - Miami Heat
Do Atlanty koszykarze z Miami przyjechali w świetnych nastrojach, bowiem wygrali oba mecze domowe. Dziś też z pewnością mieli zamiar zbliżenia się do końca serii, jednak na ich drodze stanął dobrze dysponowany lider gospodarzy - Trae Young. W trzeciej kwarcie wydawało się nawet, że Jimmy Butler i spółka bez większych problemów zanotują pierwsze zwycięstwo wyjazdowe w play-offach, ponieważ mieli już aż 16 punktów więcej od rywali. Wtedy jednak Hawks zaczęli gonić i zapewnili kibicom niezwykle emocjonującą końcówkę. Taką, jakie najbardziej lubimy oglądać, kiedy każda akcja może przesądzić o losach spotkania. Na niespełna 5 sekund przed końcem Trae Young wpadł w pole trzech sekund i efektownym floaterem dał prowadzenie swojej drużynie. Hawks wygrali w ten sposób swój pierwszy mecz w serii.
Chicago Bulls - Milwaukee Bucks
Byki w Milwaukee wygrali jeden z meczów, sprawiając przy tym sporą niespodziankę. Po przeniesieniu rywalizacji do Chicago Kozły musiały martwić się o odrobienie przewagi parkietu. Nie musieli nawet czekać do czwartego meczu serii, bo już dziś zdeklasowali Byki i wrócili na prowadzenie w serii. Mecz właściwie nie miał żadnej historii, bo Kozły osiągnęły wysokie prowadzenie już w pierwszej kwarcie, a potem je tylko powiększały i pewnie zmierzały po swoją drugą wygraną. Przy takiej przewadze Bucks szczególnie długo na parkiecie nie gościli też liderzy obu drużyn, a z ławki gości dobrze zaprezentował się Grayson Allen (22 pkt, 6zb).
New Orleans Pelicans - Phoenix Suns
W Nowym Orleanie było zdecydowanie ciekawiej niż w Chicago. Dodatkowych emocji dodawała absencja Devina Bookera, która daje Pelicans nieco większe szanse w rywalizacji z Suns. Ciężar gry po stronie gospodarzy brali na siebie w głównej mierze Brandon Ingram oraz CJ McCollum. To jednak nie wystarczyło dziś na drużynę Suns. Pod nieobecność Bookera punkty zdobywane przez jednego z liderów ekipy z Phoenix rozłożyły się pomiędzy kolegów. Główne role grali dzisiaj jednak Chris Paul oraz Deandre Ayton. CP3 zanotował także aż 14 asyst, a Ayton królował na tablicach i zbierał piłki 17 razy. W końcówce zrobiło się nieco nerwowo, ale Suns nie wypuścili zwycięstwa z rąk i wrócili na prowadzenie w serii.
Komplet wyników:
Atlanta Hawks - Miami Heat 111:110 [1-2] (22:24, 39:30, 16:31, 34:25)
Trae Young 24pkt/4zb/8as — Jimmy Butler 20pkt/10zb/8as/2prz
Chicago Bulls - Milwaukee Bucks 81:111 [1-2] (17:33, 24:27, 18:30, 22:21)
Nikola Vucević 19pkt/6zb/3as — Giannis Antetokounmpo 18pkt/7zb/9as
New Orleans Pelicans - Phoenix Suns 111:114 [1-2] (29:28, 19:31, 31:22, 32:33)
Brandon Ingram 24pkt/7zb — Chris Paul 28pkt/4zb/14as