Suzuki 1LM: Górnik pierwszym półfinalistą. Które drużyny dołączą do ekipy z Wałbrzycha?
- Dodał: Piotr Janczarczyk
- Data publikacji: 27.04.2022, 17:35
Przed nami ostatnie trzy starcia w ramach tegorocznych ćwierćfinałów. Sokół zmierzy się z Dzikami, Politechnika Opolska z GKS-em, a Sensation Kotwica z WKK. Faworytami do awansu każdorazowo będą gospodarze powyższych spotkań, natomiast dotychczasowe rozstrzygnięcia były na tyle zaskakujące, że i dziś mogą pojawić się niespodzianki.
Rawlplug Sokół Łańcut (1) vs. Dziki Warszawa (8)
Dziki znalazły sposób na Sokoła. Ta seria mogła zakończyć się już w niedzielę, jednak łańcucianie zachowali więcej zimnej krwi i dowieźli korzystny dla nich rezultat do syreny końcowej. Piąte starcie odbędzie się w Łańcucie, choć w tym przypadku może to nie wpłynąć znacząco na losy meczu. Podopieczni Krzysztofa Szablowskiego już dwukrotnie w tym sezonie pokonali Sokoła na ich własnym parkiecie - każdorazowo dwucyfrową różnicą punktową. Tym samym Dziki nie są na straconej pozycji. Z kolei presja ciąży na zawodnikach z Łańcuta. Jeśli rozgrywki zakończyłyby się dla nich już dziś, można by było rozpatrywać to w kategorii katastrofy. Mowa przecież o drużynie, która zakończyła sezon zasadniczy z najlepszym bilansem i długo była uważana za faworyta do awansu do Energa Basket Ligi.
Weegree AZS Politechnika Opolska (4) vs. GKS Tychy (5)
W tej serii jeszcze żadna drużyna nie wygrała meczu, grając w roli gospodarza. Należy jednak podkreślić, że opolanie zdecydowali się na mały eksperyment, bowiem pierwszą rundę play-offów rozpoczęli w Stegu Arenie, czyli obiekcie, w którym nie prezentowali się w obecnym sezonie. Teraz jednak wracają do znanej im dobrze hali. Warto mieć na uwadze, że Politechnika Opolska to zespół, który w sezonie zasadniczym najlepiej w całej lidze spisywał się właśnie w meczach u siebie.
GKS w ćwierćfinałowej serii prowadził już 2:0, natomiast nie zdołał wygrać żadnego spotkania w Tychach. Tym samym stan rywalizacji jest remisowy - 2:2. Wszystko wyjaśni się dzisiaj w meczu numer pięć. Wygrani przechodzą do kolejnej rundy, z kolei przegrani - odpadają z play-offów.
Górnik Trans.eu Wałbrzych (2) vs. AZS AGH Kraków (7)
Starcie Górnika z AGH to już przeszłość. Wałbrzyszanie po niespodziewanej przegranej w pierwszym meczu błyskawicznie wzięli rewanż na rywalach i pewnie wygrali trzy kolejne spotkania. Wygrywali dziesięcioma, szesnastoma, a w ostatnim pojedynku nawet dwudziestoma ośmioma punktami. Mimo tego warto docenić to, co osiągnął trener Bychawski i jego zawodnicy. Przypomnijmy - AGH to zespół, który jest beniaminkiem Suzuki 1LM, a wejście do fazy play-off czy wygrana w pierwszym meczu to coś, co klub prawdopodobnie "przyjąłby w ciemno" przed rozpoczęciem sezonu. Górnik czeka już na swojego półfinałowego rywala. Będzie nim Sensation Kotwica lub WKK. Bez względu na zwycięzcę tej pary, seria półfinałowa rozpocznie się od meczów w Wałbrzychu.
Sensation Kotwica Kołobrzeg (3) vs. WKK Wrocław (6)
WKK już sprawiło niemałą niespodziankę, a wciąż ma ochotę na więcej. Dziś o godzinie 19:00 w kołobrzeskiej Hali Milenium rozpocznie się decydujący mecz w tej serii. W tym przypadku przewaga własnego parkietu może mieć równie duże znaczenie, co w Opolu. Kołobrzeżanie w sezonie zasadniczym przegrali w sezonie zasadniczym przegrali raptem dwa spotkania u siebie - z Sokołem i Dzikami, czyli ekipami z czołowej ósemki. Seria ćwierćfinałowa udowodniła jednak, że z "Czarodziejami z wydm" można wygrywać nawet w roli gości. WKK w środę pokonać Kotwicę może, natomiast nie musi. Z kolei podopieczni Rafała Franka myślą zapewne o czymś więcej niż tylko o pierwszej rundzie fazy play-off.
Wyniki - 23.04:
Dziki Warszawa 85:58 Rawlplug Sokół Łańcut
AZS AGH Kraków 75:91 Górnik Trans.eu Wałbrzych
GKS Tychy 86:96 Weegree AZS Politechnika Opolska
WKK Wrocław 60:82 Sensation Kotwica Kołobrzeg
Wyniki - 24.04:
Dziki Warszawa 62:66 Rawlplug Sokół Łańcut
AZS AGH Kraków 66:94 Górnik Trans.eu Wałbrzych
GKS Tychy 74:85 Weegree AZS Politechnika Opolska
WKK Wrocław 79:67 Sensation Kotwica Kołobrzeg
Piotr Janczarczyk
Jestem entuzjastą koszykówki i MMA. Nazywam siebie melomanem i przedstawicielem jednoosobowej subkultury. Koncertowy tłum to moje naturalne środowisko.