Suzuki 1LM: Górnik i Sokół z dwoma zwycięstwami. Koniec serii już w sobotę?
- Dodał: Piotr Janczarczyk
- Data publikacji: 06.05.2022, 00:17
W pierwszych półfinałowych spotkaniach nie doszło do niespodzianek - Sokół pokonał Politechnikę Opolską, a Górnik - Kotwicę. Opolanie w końcówce sobotniego meczu mieli okazję na zwycięstwo, natomiast w najważniejszych momentach brakowało im skuteczności. Z kolei Kotwica była bliska wygranej w niedzielę, jednak po dodatkowych dziesięciu (!) minutach gry lepsi byli wałbrzyszanie.
W sobotnim starciu Sokoła z Politechniką niewiele wskazywało na to, by opolanie zdołali powalczyć o korzystne dla nich rozpoczęcie serii. Podopieczni Dariusza Kaszowskiego prowadzili przez większość spotkania. Co więcej, jeszcze na siedem minut przed końcem wydawało się, że dwunastopunktowa przewaga Sokoła jest na tyle duża, że gospodarzom nie grozi porażka. Wówczas goście zdobyli pięć punktów z rzędu i rozpoczęli systematyczne zmniejszanie strat. Na dokładnie dwie minuty przed syreną końcową był już remis, gdy za dwa trafił Paweł Krefft. Końcówka należała jednak do zawodników Sokoła. Ci skutecznie ograniczyli ofensywne zapędy rywali, a co najważniejsze - trafiali w kluczowych momentach. Dla Politechniki ostatnich 100 sekund to aż trzy niecelne próby zza łuku. Gdyby któraś z nich znalazła drogę do kosza, wynik mógłby być korzystny dla klubu z Opola.
Dzień później wyglądało to nieco inaczej. Lepiej rozpoczęli opolanie, bo od prowadzenia 24:18. Ich przewaga jednak szybko stopniała, a już na początku drugiej kwarty górą był Sokół. Kolejne fragmenty gry również wpadły na konto gospodarzy. Łańcucianie znacząco poprawili skuteczność z dystansu - w pierwszym starciu wynosiła "jedynie" 35 procent, z kolei w drugim już ponad 50. Tym razem nie doszło do szalonej pogoni w wykonaniu Politechniki. Gospodarze pewnie dowieźli przewagę do syreny końcowej i mogli cieszyć się z drugiej wygranej w serii. Za dotychczasowe występy należy wyróżnić Dominika Rutkowskiego (wśród opolan) oraz Mateusza Szczypińskiego (wśród łańcucian).
W drugiej półfinałowej parze również nie brakowało emocji. W sobotę Kotwica zaczęła "z wysokiego C", rzucając Górnikowi aż 28 punktów w pierwszej kwarcie. Jak się okazało - to był najlepszy fragment w wykonaniu "Czarodziejów z wydm". Później inicjatywę przejęli wałbrzyszanie, którzy w drugiej połowie całkowicie odmienili obraz meczu. Zdecydowanie lepiej funkcjonowali w obronie, co przełożyło się na zmniejszenie skuteczności Kotwicy. Podopieczni Rafała Franka w ostatnich 20 minutach zdobyli raptem 25 punktów. Finalnie Górnik wygrał pierwsze spotkanie 80:69, a liderem punktowym ekipy z Wałbrzycha był Krzysztof Jakóbczyk (15 pkt).
Z kolei niedzielna rywalizacja pomiędzy tymi drużynami była jednym z najbardziej widowiskowych spotkań w tym sezonie. Widowiskowych, ale i wyrównanych, bo tylko w czwartej kwarcie jedna z drużyn uzyskała przewagę większą niż trzy oczka. Kotwica już w trakcie regulaminowego czasu gry mogła zapewnić sobie zwycięstwo, natomiast w samej końcówce Damian Pieloch wykorzystał tylko jeden z dwóch rzutów wolnych. Pomyłkę rywala wykorzystał Hubert Pabian, który zebrał piłkę po niecelnym rzucie Pielocha, a następnie zdobył dwa punkty równo z syreną. W ten sposób doprowadził do pierwszej dogrywki. Ta jednak również nie była wystarczająca. W ostatniej chwili Remon Nelson trafił z dalekiego dystansu i przedłużył widowisko o kolejne pięć minut. W drugiej dogrywce lepsi byli koszykarze Górnika. Akcję na zwycięstwo miał Damian Pieloch, lecz ten rzucał zza łuku z nieprzygotowanej pozycji, a piłka trafiła tylko w obręcz. W ten sposób Górnik objął prowadzenie w serii 2:0.
Wyniki - 30.04:
Rawlplug Sokół Łańcut 67:63 Weegree AZS Politechnika Opolska
Górnik Trans.eu Wałbrzych 80:69 Sensation Kotwica Kołobrzeg
Wyniki - 01.05:
Rawlplug Sokół Łańcut 86:76 Weegree AZS Politechnika Opolska
Górnik Trans.eu Wałbrzych 101:98 Sensation Kotwica Kołobrzeg
Piotr Janczarczyk
Jestem entuzjastą koszykówki i MMA. Nazywam siebie melomanem i przedstawicielem jednoosobowej subkultury. Koncertowy tłum to moje naturalne środowisko.