"Sweet Paprika", tom 1 [RECENZJA]
- Dodał: Maciej Baraniak
- Data publikacji: 07.05.2022, 22:23
Każdy z nas ma taki moment w swoim życiu, gdzie po prostu sprawdza jakieś dzieło kultury, nie mając wobec niego żadnych oczekiwań, a zwyczajnie chce się miło zaskoczyć, bo np. spodobała mu się okładka. I dla mnie właśnie takim komiksem była Sweet Paprika, o której mam sporo do napisania.
Sweet Paprika, tom 1 opowiada historię tytułowej bohaterki, Papriki, która jest szanowaną dyrektorką dużego wydawnictwa. Niestety, jak to w przypadku takich osób bywa, jest ona spełniona tylko i wyłącznie z perspektywy zawodowej, gdyż jej życie społeczne, a już szczególnie miłosne i erotyczne praktycznie nie istnieje. W związku z tym, protagonistka postanawia odmienić swój żywot i wreszcie stać się bardziej otwarta wobec ludzi.
Na wstępie zaznaczę, iż jest to komiks zdecydowanie dla dorosłych i należy to podkreślać. Nie wiem czemu, ale na egzemplarzu nie znalazłem żadnej informacji typu UWAGA! KOMIKS DLA DOROSŁYCH, dlatego chciałbym od razu poinformować potencjalnych czytelników, z czym mają do czynienia. Nie bez przyczyny, w opisie znalazło się słowo erotyczne (o czym trochę później) i to właśnie tego można spodziewać się w naprawdę dużej ilości.
Skoro formalności mamy za sobą to czas podyskutować o samym tytule, który jest... naprawdę dobry. Gdybym miał go opisać w kilku słowach, to określiłbym go mianem wreszcie dobrze zrobionego erotyka. Bowiem ktoś, a konkretnie Mirka Andolfo, wpadła na pomysł stworzenia historii z dużą dawką seksualności, ale przy tym nie zapomniała o relacjach i ciekawym scenariuszu.
Oczywiście dostajemy tutaj klasyczną niespełnioną szefową, ale kryje się za tym znacznie więcej. Duży nacisk został położony na rodzinę, a właściwie na przeszłość naszej bohaterki, która nie należy do udanych. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, ale podoba mi się to, jak poprowadzono tutaj wątek ojca, a także zrealizowano pewien twist, związany z przeszłością Papriki. Widzę, że autorka rozumie, co nie grało w tym medium dotychczas i w swoim dziele nie chciała już powielać tych błędów.
A jak wypada cała erotyka? Jak w wielu innych dziełach z tego gatunku. Jest ambitnie, gdyż twórczyni stara się wprowadzić różne pozycje tudzież rodzaje seksu i wszystko wypada naprawdę w porządku. Nie miałem okazji porównać tego z żadnymi książkowymi odpowiednikami, natomiast po seansie 365 dni, stwierdzam, iż to jest podane z dużym smakiem, bez potrzeby wyzbycia się szaleństwa. Na pochwałę zasługuje głównie fakt, iż znowu zadbano o logikę i jeśli protagonistka robi coś złego, to zostanie do adekwatnie dostrzeżone.
Mój jedyny problem z tym tytułem to fakt, iż to chyba nie jest pozycja dla mnie. Mam wrażenie, że ta historia została jednak napisana od kobiety dla kobiet i to właśnie przedstawicielki płci pięknej wyniosą z tej opowieści znacznie więcej ode mnie. Ja bowiem będę patrzył na to tylko jak na kolejne dzieło kultury, bez większego utożsamiania się z bohaterką, czego już nie poczynią Panie, dla których te problemy mogą być bliższe. Może się to zmienić w kolejnych tomach, gdzie większy nacisk zostanie położony na męskie postaci, ale póki co tego nie otrzymaliśmy.
Wiąże się z tym syndrom pierwszego tomu, czyli początku serii, gdzie akcja zdąży się rozkręcić dopiero na ostatnich stronach. Nie powiem, żeby fabuła, jaką otrzymaliśmy dotychczas, była zła czy zbyt wolna, natomiast skupiono się tutaj głównie na zarysowaniu bohaterki i jej problemów. Dopiero drugi tom będzie rozwijał solidnie ten świat i wówczas będę w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy jest sens, abym kontynuował czytanie tej serii. A nie powiem, ostatnia strona zostawiła mnie z apetytem na więcej, więc potencjał jest.
Rysunki są za to naprawdę dobre. Może czasem kreska nie do końca mi się podobała, szczególnie w momentach mocno demonicznych, to generalnie olśniewa kreatywnością, jak zresztą wszystko, co wydaje NonStopComics. Nie jest to jednak komiks, który dużo przekazuje obrazem, gdyż bardziej skupia się na dialogach (co jest kolejną rewolucją w tym medium), dlatego bardziej kierowałbym się sprawdzaniem tego komiksu dla fabuły (ale takiej prawdziwej fabuły).
Sweet Paprika to więc tytuł bardzo dobry, który w swoim gatunku jest zdecydowaną ewolucją, a może nawet rewolucją. Może nie jest to pozycja dla mnie i podczas lektury nie czułem się grupą docelową, ale to nieistotne. Trzeba poszerzać horyzonty i wychodzić ze swojej banieczki, a ten komiks przynajmniej uświadomił mi, że da się zrobić dobrze erotyk. Dobra była to lekcja, tak więc chętnie sprawdzę kolejne tomy, aby przekonać się, czego jeszcze może mnie to nauczyć.
Maciej Baraniak
Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl