NBA: kosmiczny mecz Curry'ego, Warriors wyrównują stan finału
- Dodał: Marcin Weiss
- Data publikacji: 11.06.2022, 05:32
Golden State Warriors pokonali Boston Celtics 107:97 i wyrównali stan serii finału NBA na 2-2. Kapitalne spotkanie w barwach przyjezdnych rozegrał Stephen Curry, zdobywając aż 43 punkty. Teraz rywalizacja powróci do Chase Center, gdzie w nocy z poniedziałku na wtorek odbędzie się kluczowe starcie numer pięć.
Ciekawą zmianą w rotacji przyjezdnych przed meczem było wstawienie Otto Portera do wyjściowej piątki w miejsce Kevona Looneya. Zabieg ten nie przyniósł jednak oczekiwanego skutku, gdyż Celtics już od pierwszych akcji całkowicie zdominowali przeciwników, wychodząc na prowadzenie 11:4. Wtedy też Steve Kerr zdecydował się przywrócić nominalnego środkowego na parkiet, a jego podopieczni szybko odrobili straty, doprowadzając do remisu 12:12. Następnie kilka trafień zza łuku zaliczyli Andrew Wiggins oraz Stephen Curry, którzy w ten sposób wyprowadzili Wojowników na prowadzenie 23:18. Ostatnie minuty kwarty to jednak „show” Jaysona Tatuma, którego dwanaście oczek pomogło gospodarzom wygrać pierwsze dwanaście minut 28:27.
W drugiej odsłonie w barwach gości swoją obecność zaznaczył Jordan Poole, dwukrotnie trafiając zza łuku i pomagając swojemu zespołowi zbudować kilkupunktową przewagę. Ta została bardzo szybko odrobiona przez miejscowych, u których przypomniał o sobie Jaylen Brown, rzucając dziesięć oczek. Z kolei pod koniec pierwszej połowy Celtics zdobyli dziesięć punktów z rzędu, dzięki czemu wrócili na prowadzenie i do szatni schodzili przy korzystnym wyniku 54:49.
Po zmianie stron obie drużyny grały na jeszcze większej intensywności, a różnica między nimi cały czas nie przekraczała siedmiu oczek. Gdy wydawało się, że gospodarze wreszcie zdołają powiększyć swoją przewagę, kolejną „bombę” zza łuku odpalał Curry, utrzymując przyjezdnych w grze. Ostatecznie rozgrywający Warriors zakończył trzecią kwartę z czternastoma punktami na koncie, a jego ekipa prowadziła na dwanaście minut przed zakończeniem spotkania 79:78.
W decydującej odsłonie demony gości powróciły, a podopieczni Steve'a Kerra zaczęli się gubić, podobnie jak w poprzednich meczach. Fatalne straty Nemanja Bjelicy oraz Curry'ego zostały zamienione na łatwe punkty Browna, które zapewniły prowadzenie miejscowych 91:86. Od tego momentu to jednak gra Celtów stanęła, a koszykarze nie byli w stanie zdobyć nawet jednego punktu przez cztery minuty. Rywale natychmiast wykorzystali swoją szansę, a po trafieniu Curry'ego zza łuku na 1:42 przed końcem przyjezdni prowadzili 100:94. W ostatnich akcjach kolejne pudła zaliczali Brown oraz Tatum, przez co Boston Celtics nie zdołali już odrobić strat. Tym samym Golden State Warriors wygrali 107:97 i wyrównali stan rywalizacji na 2-2. Teraz seria powróci do Chase Center, gdzie odbędzie się kluczowy mecz numer pięć.
Boston Celtics — Golden State Warriors 97:107 [2-2] (28:27, 26:22, 24:30, 19:28)
Boston Celtics | ||||||||
Zawodnik | Punkty | Zbiórki | Asysty | Przechwyty | Bloki | Straty | FG% | 3P % |
Marcus Smart | 18 | 4 | 5 | 4 | 0 | 2 | 7/18 | 3/9 |
Jaylen Brown | 21 | 6 | 2 | 1 | 0 | 2 | 9/19 | 2/6 |
Jayson Tatum | 23 | 11 | 6 | 1 | 3 | 6 | 8/23 | 4/8 |
Al Horford | 8 | 6 | 4 | 0 | 1 | 1 | 2/6 | 2/6 |
Robert Williams | 7 | 12 | 4 | 1 | 2 | 0 | 3/3 | 0/0 |
Derrick White | 16 | 1 | 1 | 1 | 0 | 3 | 4/12 | 3/5 |
Grant Williams | 3 | 1 | 0 | 0 | 0 | 0 | 1/2 | 1/2 |
Payton Pritchard | 0 | 1 | 0 | 0 | 0 | 1 | 0/2 | 0/2 |
Golden State Warriors | ||||||||
Zawodnik | Punkty | Zbiórki | Asysty | Przechwyty | Bloki | Straty | FG% | 3P % |
Stephen Curry | 43 | 10 | 4 | 0 | 0 | 5 | 14/26 | 7/14 |
Klay Thompson | 18 | 2 | 1 | 1 | 2 | 1 | 7/17 | 4/10 |
Andrew Wiggins | 17 | 16 | 2 | 1 | 0 | 2 | 7/17 | 2/6 |
Otto Porter | 2 | 1 | 1 | 0 | 0 | 0 | 0/2 | 0/2 |
Draymond Green | 2 | 9 | 8 | 4 | 0 | 2 | 1/7 | 0/2 |
Kevon Looney | 6 | 11 | 2 | 1 | 1 | 3 | 3/4 | 0/0 |
Jordan Poole | 14 | 1 | 1 | 1 | 1 | 1 | 6/13 | 2/7 |
Gary Payton II |
5 | 4 | 1 | 1 | 1 | 1 | 2/3 | 0/1 |
Nemanja Bjelica |
0 | 1 | 0 | 1 | 0 | 1 | 0/2 | 0/1 |
Marcin Weiss
Zarywam noce dla amerykańskiej ligi NBA, ale moje sportowe zainteresowania wykraczają daleko poza koszykówkę. Skoki, żużel, tenis, snooker — zwyczajnie wszystko.