La Liga: Real wysoko przegrywa w Sewilli

  • Data publikacji: 26.09.2018, 23:52

Wielka Sevilla pokonuje Real na własnym stadionie. Królewscy zagrali fatalnie i nie mieli nic do powiedzenia w tym spotkaniu. 

 

Niezwykle intensywny początek zaserwowali nam zawodnicy obu drużyn, którym bez wątpienia udzieliła się gorąca atmosfera panująca na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan. Pierwszy celny został oddali gospodarze w 8. minucie meczu. Głową uderzał Ben Yedder, ale został zatrzymany przez Courtois. W 15. minucie gospodarze byli bardzo blisko zdobycia bramki, ale piłkę niemal z linii bramkowej wybił Nacho. 

 

W 17. minucie Sevilla wyszła na prowadzenie po trafieniu Andre Silvy. Portugalczyk wykorzystał dobre podanie Jesusa Navasa i posłał piłkę obok bezradnego Courtoisa. 

 

4 minuty później było już 2:0. Świetną kontrę Sevilli ponownie wykończył Andre Silva. W 23. minucie Real mógł zdobyć bramkę kontaktową, ale Gareth Bale po ładnej akcji trafił tylko w słupek. W kolejnych minutach dwukrotnie uderzał Toni Kroos, ale obie próby Niemca były niecelne. W 33. minucie gospodarze mogli prowadzić już 3:0, bowiem Franco Vasquez trafił w poprzeczkę. 

 

W 39. Sevilla prowadziła już 3:0. Tym razem na listę strzelców wpisał się Ben Yedder, który wykorzystał fatalne błędy w obronie Realu. Fatalnie grał Real, który ewidentnie nie radził sobie ze świetną Sevillą. 

 

Po przerwie Real był nieco aktywniejszy, ale na niewiele się to przekładało. Królewscy wciąż mieli problem z przeprowadzeniem choćby jednej składnej akcji, która skończyłaby się nawet najmniejszym zagrożeniem dla rywala. 

 

W 54. minucie Real w końcu zdobył bramkę, ale... Modrić był na minimalnym spalonym i gol został anulowany. W 56. minucie znowu uderzał Modrić, ale tym razem fantastycznie interweniował Vaclik. Przez chwilę pachniało golem dla Realu Madryt. W 58. minucie odpowiedziała Sevilla i tylko świetna parada Courtoisa i masa szczęścia uratowały ekipę z Madrytu. W 61. minucie Bale wyszedł sam na sam z Vaclikiem, ale nie zdołał pokonać golkipera Sevilli, który zachował się fenomenalnie. Real co jakiś czas próbował coś zrobić, ale to zdecydowanie nie był dzień Królewskich. Nie można tego powiedzieć o Sevilli, która przy odrobinie lepszej skuteczności mogła wygrać to spotkanie znacznie wyżej. Sytuację gości pogorszył uraz Marcelo, który musiał opuścić boisko i w obliczu braku zmian, Real musiał dokończyć mecz w 10. Nie zmieniło to jednak obrazu gry. Sevilla nadal groźnie kontrowała, a Real nieudolnie próbował coś stworzyć. 

 

Sevilla 3:0 Real Madryt (3:0)

(17', 21' Silva; 39' Ben Yedder)

 

Sevilla: Vaclik; Carrico, Kjaer, Sergi Gomez, Navas; Banega (90' Roque Mesa), Arana (85' Nolito), Sarabia; Franco Vazquez, Silva, Ben Yedder (69' Promes)

 

Real: Courtois; Nacho (59' Vasquez), Varane, Ramos, Marcelo; Casemiro, Kroos, Modrić (70' Ceballos); Bale, Benzema (59' Mariano), Asensio